sobota, 7 września 2019

Inne atrakcje Sharm El-Sheikh

Nie cały czas wakacji w Sharm El-Sheikh spędziliśmy na łodzi nurkowej czy na wyprawie na Górę Synaj. Były też jeszcze inne atrakcje, o których teraz słów kilka...
Niewątpliwą rozrywkę i wypoczynek po wycieczkach i nurkowaniach zapewniał hotelowy basen i usytuowany przy num całodniowy bar all inclusive, w którym dostępne były przekąski oraz dające się pić drineczki...












Nie opuściliśmy także wizyty w położonym tuż obok hotelu kasynie...







Kilkakrotnie wybieraliśmy się też do Naama Bay na wieczorne spacery...









Po widocznych na ulicy dekoracjach, napisach i zaproszeniach do dyskotek widać było kto w tym czasie był głównym klientem tutejszych restauracji, barów i dyskotek...



Bardzo miły wieczór spędziliśmy w stylowej tradycyjnej kafejce przy nadmorskim bulwarze...



Oczywiście poza sziszą musiała być herbatka z hibiskusa...






Obeszliśmy też okolice zespołu rozrywkowo-gastronomiczno-hotelowego Alf Leila Wa Leila gdzie poza przyprawami Duży nabył wdzianko a Mały był mocno molestowany by nabyć stroik dla siebie...


















I wreszcie wybraliśmy się na pożegnalną kolację do restauracji Onyons gdzie jedzenie okazało się znakomite... Przy dostępnym wzdłuż ulicy wyborze produktów, dań i cen trudno było dokonać wyboru, ale w ostatecznym rozliczeniu nasza decyzja okazała się trafionym wyborem...





Studiowanie karty trochę zajęło ale w końcu zdecydowaliśmy się rozpocząć od zupy z owoców morza... I mimo, że Duży podchodził do niej dość sceptycznie to zupa okazała się wyśmienita...







Następnie na stół trafił grillowany łopaciarz i mieszany grill... Pyszności...



Mały bez kompleksów podjął walkę z homarem...



Duży natomiast musiał najpierw zobaczyć, co to jest to ze szczypcami, co ma na talerzu...






Część konsumpcyjną kolacji zaprawioną winem zakończyły świetne lody...


Ale nie mogło się obyć bez tradycyjnej sziszy na pożegnanie Egiptu...





 Ten wieczór był po prostu wspaniałym podsumowaniem wakacji...
A następnego dnia...


I nie mogliśmy nawet przypuszczać, że nigdy już nasz Egipt nie będzie taki sam jak ten, który polubiliśmy...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz