piątek, 5 maja 2017

Bali- dzień piętnasty

Nasz pobyt na Bali dobiegł końca,  o 12.50 mamy samolot do Kuala Lumpur. Kręcimy się jeszcze trochę po hotelowym ogrodzie i plaży.
Zabieramy walizki i wymeldowujemy się. Mamy już dosyć różnych niespodzianek więc taxi zamawiamy w hotelu. jest pewnie trochę drożej, ale wiemy, że nikt na koniec nam nie wytnie numeru.
 
  Port lotniczy.





Uf samolot do Kuala odleci










Nasz samolot





Widok z pasa startowego na Jimbaran






Bali z lotu ptaka







Lot Malezyjczykiem to przyjemność. Super obsługa, bardzo dobre jedzenie wszystko na najwyższym poziomie. Preved Jedyne do czego można się przyczepić to zupełny brak informacji o opóźnieniu lotu, ale to wina obsługi lotniskowej, a nie linii lotniczej Smile.




Krótkie posumowanie.


Nie żałujemy, że pojechaliśmy na Bali. Nie były to zmarnowane wakacje. Poznaliśmy kolejne ciekawe miejsce na świecie. Niestety pewne aspekty, o których pisałam spowodowały, że Bali nas trochę rozczarowało. Szkoda, że Balijczycy tak ciężko pracują na to żeby psuć opinię o tej pięknej wyspie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz