Naszą przygodę z Kanarkami zaczęliśmy od Gran Canarii nazwanej przeze mnie wyspą wiecznej tęczy ponieważ codziennie w jakimś miejscu widzieliśmy tęczę, czasem wielokrotnie 

Bileciki na GC kupiliśmy w listopadzie w promocji RYANAIR za całe 1.188,60- wylot z Modlina, parking – Lider Parking (im więcej z niego korzystamy tym mniej mi się podoba i przy kolejnym wyjeździe poszukam innego). Hotel zamówiony przez niemieckie biuro.
Startujemy.
i lecimy nad Europą

i już jesteśmy nad wyspą

Zrobiliśmy małe kółeczko i siadamy

DZ jeszcze w Polsce zamówił samochód na cały czas naszego pobytu. Odnajdujemy stanowisko GOLDCARA i załatwiamy formalności. Okazuje się, że cena podana przy rezerwacji nie jest cenną ostateczną

Ruszamy w kierunku naszego hotelu. Droga piękna, pędzimy sobie i nagle ZONK



Nasz hotel to Paradise Costa Taurito.
Teoretycznie hotel ma przyznane 4 gwiazdki, ale jak to w Hiszpanii zawsze na wyrost.

Mamy wykupioną wersję all, w ramach której jest też darmowy wstęp do Parku wodnego i baru przy nim. Niestety nie ma możliwości korzystania z siostrzanego hotelu.
Rozbawiło mnie to, że za ręczniki plażowe trzeba płacić po 4 eur dziennie. W okolicy jest tyle sklepików oferujących ładne plażowe ręczniki za grosze, a oni za sprany szajs kasę chcą

No, ale co tam najważniejsze, że hotel jest tylko dla dorosłych. Uwielbiam takie miejsca, nawet jeżeli standardem nieco odbiegają od oczekiwań.
Nasz pokój.
Basen z podgrzewaną wodą, ale dla mnie i tak zimna była

Przed kolacją postanawiamy się trochę przejść i zobaczyć okolicę.
Dochodzimy do plaży.
strefa hotelowo-rozrywkowa
Po spacerku czas na kolację.
Po kolacji idziemy jeszcze na spacer i posiedzieć w Arena Plaza Bar, niestety jest to grudzień i jest mi zimno, ale latem to musi być tu fajnie

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz