piątek, 13 września 2024

Inwa lub też Ava

 Jedziemy około 17 km wzdłuż zachodniego brzegu Irawadi i zatrzymujemy się w miejscu, które można byłoby nazwać "środkiem nigdzie" nad brzegiem bocznego nurtu o nazwie Myitnge. Jest tu jakaś jedna czy druga mała knajpka i ruchomy drewniany pomost do brzegu. A tam niewielkie łódki czekają na turystów, aby przewieźć ich na drugi brzeg do miejsca, z którego rozpoczyna się zwiedzanie tego co pozostało po dawnej stolicy Królestwa Ava. 


Podczas przeprawy mamy wreszcie widok na znajdujący się nieco powyżej odbudowany stary Most Ava.


Przeprawa traw kilka minut i kosztuje 1200 kyat od osoby.


Wysiadamy z łodzi w miejscu gdzie znajduje się parking konnych dorożek, którymi zwiedza się teren Inwa. Przyjemność ta kosztuje 12000 kyat. Dorożek jest tu wiele ale nie ma bałaganu, jak pod dworcem autobusowym, gdzie kierowcy nachalnie walczą o klienta. Tutaj działa "spółdzielnia" i jest kierownik bazy, który deleguje woźnicę na kolejny kurs. Cena jest stała i dyskusji nie podlega... 


No to mamy swoją bryczkę numer 025 i możemy ruszać na zwiedzanie...





Jedziemy sobie naszą bryczką po zupełnie płaskim terenie. między polami, głównie ryżu, a co jakiś czas zza drzew rozdzielających pola widać szczyt jakiejś pagody. Ponieważ nim dojedziemy do pierwszego obiektu na naszej trasie jest trochę czasu to jest miejsce na nieco informacji o miejscu, gdzie się znajdujemy.


W początkowym okresie XIV w. Birma składała się z wielu niewielkich królestw powstałych po najazdach Mongołów. Już w 1310 r birmański władca Thihathu, który w 1309 r ogłosił się królem, poszukując miejsca na swoją stolicę rozważał możliwość umiejscowienia jej w Inwa, jednak ostatecznie jego wybór padł na Pinya. Dopiero jego prawnuk Thado Minbya, który zjednoczył pod swoją władzą królestwa Pinya i Sagaing, 26 lutego 1365 r powołał do życia miasto Inwa jako swoją stolicę a jego królestwo przyjęło nazwę Królestwo Ava.      


W okresie lat 1365 do 1842 Inwa pięciokrotnie pełniło funkcję stolicy, łącznie przez około 360 lat. Pierwszy okres świetności trwał do 1555 r. W tym okresie Inwa była centrum kultury, literatury ale i tworzenia prawa. Istniał tu królewski pałac i całe tradycyjne miasto z cytadelą. Nie znaczy to jednak, że był to okres całkowitego spokoju. W latach 1385 do 1391 oraz 1401 do 1424, z przerwą na dwa okresy zawieszenia broni w latach 1391–1401 oraz1403–1408 toczyła się Wojna Czterdziestoletnia między Królestwem Ava zamieszkiwanym przez Birmańczyków a Królestwem Hanthawaddy (inaczej Pegu albo Bago) gdzie główną grupę ludnościową stanowili Monowie. W okresie lat 1401–1402 trwało oblężenie Inwa. Jak wiele wojen na świecie tak i ta zakończyła się małżeństwem gdy Książę Koronny Pegu Binnya Ran I oddał swoją starszą siostrę Shin Sawbu za żonę Królowi Ava o imieniu Thihathu W 1511 powstał w Inwa nowy złoty pałac ale jego gospodarz, Król Shwenankyawshin Narapati nie okazał się zbyt potężnym władcą gdy kolejnym przeciwnikiem Królestwa Ava stała się Koalicja Państw Shan, która opanowała Inwa 25 marca 1527 r po tym jak w trakcie bitwy 14 marca od kuli zginął  Król Shwenankyawshin Narapati. Dowódca zwycięzców wyznaczył na Krola Ava swojego syna Thohanbwa czyniąc je stolicą kolejnego Królestwa Shan. Thohanbwa okazał się tak "doskonałym" królem, że określano go przydomkiem "pełnokrwisty dzikus". Grabił nawet okoliczne pagody, zabijał, palił księgi. Przykładowo w 1540 r kazał zabić 360 mnichów z klasztorów regionów Ava, Sagaing i Pinya. I się doigrał. Stracił wszystkich sojuszników nawet na własnym dworze i jego Główny Minister Yan Naung dokonał na niego zamachu przebijając go na wylot szpadą w maju 1842 r. Ministrowi Yan Naung zaproponowano koronę, jednak odmówił i królem został kolejny przedstawiciel Koalicji - Hkonmaing. Kolejne zmiany, wewnętrzne konflikty i wojny toczyły się do 22 stycznia 1555 r, kiedy to kres tym rządom położyło zwycięstwo Króla Bayinnaunga, który ustanowił swojego młodszego brata Thado Minsaw Wicekrólem Ava.  


W okresie panowania dynastii Toungoo i Konbaung Inwa jeszcze czterokrotnie zostawała stolicą królestwa w latach 1599–1613, 1635–1752, 1765–1783 i 1821–1842. Koniec świetności i roli stolicy spowodowały nie wojny ale klęska naturalna. W dniach 22 i 23 marca 1839 r obszar nawiedziła seria bardzo silnych trzęsień ziemi, a wstrząsy wtórne trwały jeszcze przez kolejne kilka dni. Historyczne budowle jak i zwykłe domy zostały praktycznie obrócone w stertę ruin. Pod gruzami zginęło wielu mieszkańców ale też i sporo inwentarza żywego. Uwzględniając skalę zniszczeń panujący w tym czasie Król Tharrawaddy Min nie zdecydował się na odbudowę i ostatecznie w lutym 1842 r ogłosił nową stolicą miasto Amarapura i tam wystawił nowy pałac...


Co pozostało dziś ze potężnego Królestwa Ava? Niewiele, głównie budowle wzniesione w XIX w oraz nieco wcześniejszych ruin ale i tak miejsce warte jest odwiedzenia.



Pierwszym obiektem na naszej trasie jest klasztor Maha Waiyan Bontha Bagaya dla uproszczenia zwany klasztorem Bagaya. Drewno tekowe obok cegły było w Birmie podstawowym materiałem budowlanym. Nad cegłą miało dodatkową przewagę oferując wprost niekończące się możliwości dekorowania go przez wprawnych snycerzy. W konsekwencji na terenie Birmy powstawało bardzo wiele klasztorów buddyjskich wykonanych w całości z drewna tekowego. Niestety, jak każde drewno tak i drewno tekowe ma jedną podstawową wadę - jest łatwopalne i większość tekowych klasztorów na pewnym etapie istnienia zostało zniszczone, często całkowicie przez pożary. Podczas naszej wizyty zwiedzanie było nieco utrudnione, gdyż cały budynek właśnie "dosychał" po pokryciu go mazistą i lepiącą się do wszystkiego warstwą jakiejś substancji zabezpieczającej przed ogniem. Ale cóż, lepiej tak niż gdyby kolejne wybitne dzieło miało spłonąć... A obiekt ten miał już swoje pożarowe doświadczenia...


Historycy przyjmują, że pierwszy klasztor powstał w tym miejscu w 1593 r za panowania Króla Ava Min Klaunga. Niestety kilkakrotnie spłonął jak choćby w czasie wielkiego pożaru 15 kwietnia 1821 r. Obecny budynek powstał w 1834, a więc na pięć lat przed wielkim trzęsieniem ziemi. Prawdopodobnie tym co ochroniło klasztor przed całkowitym zniszczeniem podczas trzęsienia ziemi było to, iż jego konstrukcja opiera się na 267 drewnianych filarach spoczywających na podbudowie z kamieni, co spowodowało, że cała struktura mogła dość płynnie reagować na wstrząsy.  


Oryginalna konstrukcja nakryta była pięknie zdobionym dachem jednak podczas rekonstrukcji w 1929 r przeprowadzonej na koszt kupca o nazwisku Na Sun Oh Po Gyi zastosowano nowe pokrycie dachu wykonane z blachy falistej. I wprawdzie szkoda pięknego dachu to jednak przeprowadzony wtedy remont ochronił budynek przed całkowitym zniszczeniem, co niestety dotknęło wielu tekowych budowli.


Klasztor stoi na podwyższonej platformie o wymiarach 31 x 56 metrów. Na wschodnim końcu platformy znajduje się część najświętsza - sanktuarium nakryte wielopoziomowym dachem. Dalej znajduje się pomieszczenie określane jako schowek, które najprawdopodobniej mieściło klasztorną bibliotekę. Biblioteki już nie ma gdyż w 2016 r opat klasztoru przekazał zbiór manuskryptów spisanych na liściach palmowych do Biblioteki Narodowej Myanmar gdzie w 2018 r zostały one przeniesione na nośniki cyfrowe..


Dalej znajduje się główna sala klasztoru Hsaung Maw Gyi, podzielona na dwie części drewnianą ścianą. Natomiast na końcu budynku znajduje się pomieszczenie, które można określić jako salę recepcyjną, w której umieszczony jest posąg Buddy na pięknie wykonanym, złoconym tronie. Tu znowu obowiązuje całkowity zakaz wstępu dla kobiet...




Chodzimy, podziwiamy fantastyczne dzieła snycerzy i jednocześnie uważamy, żeby nie przykleić się do jakiejś ściany...














Pełni podziwu dla tego miejsca wsiadamy do naszej bryczki i jedziemy dalej do kolejnych pozostałości po stolicy Królestwa Anva.


Po drodze spotykamy "autokar wycieczkowy" z grupą buddyjskich mnichów i mniszek...


Jak widać ruch turystyczny w Inwa jest całkiem spory...



Kolejnym miejscem na naszej trasie przez Inwa jest kompleks pagody Yadana Hsamee (w niektórych źródłach występuje pod nazwą Świątynia Yedanasini, gdyż ten element kompleksu miał największe znaczenie). 


Pod drzewami i wśród zarośli mamy tu grupę ceglanych obiektów pochodzących najprawdopodobniej z lat dwudziestych lub trzydziestych XIX m. W okresie świetności kompleks ten składał się z klasztoru, świątyni i kilkunastu "obiektów towarzyszących" czyli niewielkich stup i kaplic...


Niestety trzęsienia ziemi z 1839 r spowodowały, bez przesady, zagładę tego obiektu. A że po tej katastrofie stolica królestwa przeniesiona została do Amarapura nie podjęto nawet próby odbudowy tego zespołu klasztornego.



Najlepiej zachowane są posągu Buddy...



Z głównego budynku klasztoru pozostały jedynie kawałki murów z portalami drzwiowymi i otworami okiennymi.





Przed katastrofą tu znajdowała się główna sala klasztoru.







Wracamy do naszej bryczki i cieszymy się, że w ten upalny dzień nasza droga zacieniona jest starymi drzewami...


Cytadela Inwa była otoczona ceglanymi murami, w których zgodnie z wymogami tradycji istniało 12 bram. Do dziś pozostały z tego takie oto fragmenty


Kiedyś bram broniły potężne posągi birmańskich lwów  - dziś nie pozostał po nich nawet ślad...


Nie do wszystkich obiektów mieszkalnych w dzisiejszej Inwa dociera prąd więc przydają się nowoczesne rozwiązania dopasowane do nawet najprostszej architektury...


Kolejny obiekt na naszej trasie to zespół pagód określany nazwą Pagoda Thitsar Taik. W słońcu na tle nieba pięknie prezentuje się zespół bielonych budowli w tradycyjnym birmańskim stylu. 


Niestety, chociaż w sieci na stronach sprzedających fotografie zdjęć tego obiektu jest zatrzęsienie to informacji o nim brak...



Ta piękna plantacja bananów porasta teren, na którym kiedyś, w sumie nie tak dawno bo w drugim dwudziestoleciu stał pałac królów Birmy...



A to jest jedyny element, jaki pozostał do naszych czasów z królewskiego pałacu, który w 1821 r wybudował tu Król Bagyidaw. Jednym z elementów pałacu była wieża obserwacyjna. I nie chodziło tu o obserwację otaczającego pałac terenu, czy przypadkiem nie pojawią się jacyś najeźdźcy ale funkcja była bardziej przyziemna. Wieża była wieżą pożarową - to z niej wypatrywano, czy coś w okolicy się nie pali gdyż pożar był największym zagrożeniem dla miasta o drewnianej zabudowie...


I to w sumie pożary wykończyły świetność Inwa. Owszem trzęsienie ziemi zburzyło budowle, ale dzieła zniszczenia dopełniły pojawiające się zazwyczaj w takich okolicznościach pożary...
 

A teraz jeszcze krótki film o naszym podróżowaniu dorożką po Inwa...


W naszych planach na dziś pozostały nam jeszcze dwa obiekty, ale o nich już następny post.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz