piątek, 7 marca 2025

Kokand - Meczet Norbutabiy i nekropolia chanów

Niecały kilometr spaceru przez park, obok Uzbeckiego Muzycznego Teatru Dramatycznego oraz Muzeum Wielkich Uzbeckich Uczonych i po prawej stronie pojawia się potężny kompleks Meczetu i Medresy  Norbutabiy (pisane też jako Narbuta-biy). Już z daleka uwagę przyciągają dwie turkusowe kopuły...


Centralnym elementem parterowego frontu kompleksu jest tak zwany peshtak czyli brama o prostokątnym kształcie mieszcząca ostry łuk z wrotami prowadzącymi na wewnętrzny dziedziniec. Tym, którzy do Kokand przyjadą po wizycie w Bucharze ten kształt wyda się jakiś znajomy. I nic w tym dziwnego. Kompleks Narbuta-biy powstał w połowie XVIII w. przy Placu Chorsu. W tym czasie Chanat Kokandzki prowadził liczne wojny, w tym z Chanatem Buchary przywożąc z tych podbojów licznych jeńców. Wśród nich był architekt Muhammad Salih Kasim Usto, który obok miejscowych mistrzów miał znaczący wkład w projekt i budowę tego obiektu. 


Jest na ścianie tablica z nazwą i rokiem ukończenia budowy - 1799  ale wejście jest zamknięte a innych turystów wokół nie ma...


Idziemy wzdłuż lewego skrzydła frontu gdzie w łukowych wnękach znajdują się drzwi do zarządcy obiektu i mieszkania działających przy obiekcie sufich. Mędrcy modlą się i nikt nie zwraca na nas uwagi...




Po chwili pojawia się starszy pan, pobiera jakąś śmieszną opłatę za wstęp i wpuszcza nas do wnętrza kompleksu. Jednocześnie daje nam wskazówki, że jak już sobie obejrzymy medresę to jest przejście wąskim korytarzem na cmentarz, gdzie znajdują się bardzo ważne mauzolea.


Dowiadujemy się też, że po uzyskaniu niepodległości przez Uzbekistan medresa została ponownie otwarta. Początkowo nauki wyższego poziomu wtajemniczenia w islam pobierało tam 85 studentów a ostatnio liczba ta wzrosła do około 100. 


Na ścianie przy wejściu znajduje się plan kompleksu, ale w sumie niewiele z niego wynika poza tym, że obecnie medresa nosi nazwę Mir...


Na wewnętrznym dziedzińcu jest sporo drzew. Widać, że pomieszczenia wokół są albo zamieszkałe, albo użytkowane bo wskazuje na to obecność klimatyzatorów...


Warto wspomnieć, że w tym samym okresie, za panowania mocno religijnego Norbuta Bija, którego upamiętnia ten kompleks w Kokand powstało około 120 meczetów i wiele medres... 


Tak wygląda tu typowy pokój mieszkańca "akademika" medresy.



Biorąc pod uwagę, że nauka w medresie to głównie wykłady i dyskusje i prowadzący zajęcia sufi nie potrzebuje biurka. Za to bardzo przydatne jest wygodne łoże na którym może spoczywać w różnych pozycjach...



Ponieważ wokół dziedzińca zbyt wiele do oglądania nie ma a popołudnie jest mocno gorące i duszne, więc zdecydowaliśmy się przysiąść na chwilę w cieniu jednego z podcieni i odpocząć wśród zieleni drzew. W pewnym momencie pod drzewem pojawił się ubrany w tradycyjny chałat starszy pan  zaczął zbierać owoce, które spadły z drzewa i jeść je z wyraźnym zadowoleniem. Gdy po chwili odszedł postanowiliśmy sprawdzić co mu tak smakowało. Okazało się, że drzewa na dziedzińcu to morwy odmiany białej, których owoce właśnie dojrzewały i nadawały się do konsumpcji. 




W międzyczasie przyszła pora na popołudniową modlitwę salat i przejście na cmentarz zostało zamknięte, gdyż prowadziło przez miejsce modlitwy. Trzeba więc było obejść medresę z zewnątrz kierując się w prawo od portalu wejściowego. Gdy wyszliśmy zza rogu zobaczyliśmy salę modlitewną - iwan, gdzie właśnie kończyła się jedna z pięciu codziennych modlitw. Ponieważ modlitwy te to przed wschodem słońca (Fadżr), w południe (Zuhr), po południu (Asr), po zachodzie słońca (Maghrib) i w pierwszej połowie nocy (Isza) a właśnie było już dość późne popołudnie to znaczy, że trafiliśmy na Asr.


A po kilku krokach znajdujemy się na największym cmentarzu muzułmańskim w Kokand, gdzie poza masą zwykłych grobów od XVIII w do czasów współczesnych tworzących niesamowitą gęstwinę, w której czasem trudno znaleźć przejście, znajduje się kilka obiektów o dużej wartości historycznej i artystycznej. 


Część historycznych grobowców wyraźnie rzuca się w oczy swoją wielkością i bogactwem. I tak jako pierwszy wpada nam w oko Mauzoleum Modari Khan.



Kim była Modari Khan, że zasłużyła na tak wspaniałe mauzoleum będąc kobietą? Otóż Modari Khan oznacza ni mniej ni więcej tylko "Matka Chana". Grobowiec ten powstał w 1825 r. a jego fundatorką była żona Chana Umara wielka uzbecka poetka Nadirabegim, powszechniej znana jako Nodira, i pochowano w nim matkę jej męża. Później grobowiec ten stał się miejscem pochówku wszystkich kobiet z rodziny tego chana. 


W swoim pierwotnym stanie mauzoleum to składało się z pawilonu wejściowego z portalem i salą nakrytą kopułą, pamiątkowego meczetu oraz dziedzińca, jednak do naszych czasów zachowała się tylko część frontowa. Portal zdobiony jest glazurą układaną w geometryczne wzory a kopuła z zewnątrz robi wrażenie dwuczęściowej - gdzie część dolną pokrywają turkusowo glazurowane kafle a górna wykazuje już spore zniszczenie glazury turkusowych dachówek. 


I faktycznie od wewnątrz kopuła ta jest dwuczęściowa i obie jej części są bardzo pięknie zdobione


Dekoracja górnej części kopuły jest tak wykonana, że stwarza wrażenie wiru wodnego...



Kolejny grobowiec na naszej trasie po cmentarzu to Grobowiec Dakhma - i - Shakhon - inaczej Grobowiec Królów (spotkałem też inne formy zapisu jego nazwy). 


Obiekt ten wybudowano za panowania Chana Umara dla Chana i jego rodziny. Obiekt ten składa się z kilku części - ziarathona czyli miejsca modlitwy i gurkhona czyli właściwego grobowca oraz zespołu grobów na tarasie przy mauzoleum.




Przy wejściu jest tablica informacyjna, ale niestety nie ten alfabet i nie ten język, bo gdyby to chociaż był rosyjski, ale uzbecki niestety nic z tego. Jedno co wiadomo z tej tablicy to to, że lista pochowanych tu członków rodziny panującej w Kokand jest długa... 


Tak wygląda iwan czyli sala modlitewna zespołu grobowca z pięknie malowanym belkowanym sufitem opartym na dwóch rzeźbionych drewnianych kolumnach zwieńczonych kolorowymi kapitelami.





Na otoczonym murem placu opisane indywidualnie, niestety w języku zupełnie niezrozumiałym grobowce kolejnych członków królewskiej rodziny





Na terenie cmentarza jest kilka bardzo ładnych altan używanych podczas ceremonii pogrzebowych.



Jest też i znacznie większy obiekt służący za rodzaj kaplicy pogrzebowej.


Zaraz obok uwagę zwraca pomnik, który wygląda na niezbyt pasujący do tego cmentarnego otoczenia.


Okazuje się, że jest to grobowiec - pomnik nie kogo innego jak wybitnej poetki uzbeckiej Nodiry. Kim była ta wybitna postać uzbeckiej literatury? Urodziła się w 1792 r w Andijan i nadano jej imię Mohlaroyim. Nie wiadomo kiedy dokładnie wydana została za Chana Kokand Muhammada Umara. Gdy po jego śmierci w 1822 r. nowym chanem został ich syn Muhammad Ali Khan zwany też Madali Khan liczący sobie zaledwie 14 lat jego matka została regentką i przez cały okres jego niezbyt długiego panowania była jego doradcą. Starała się nauczyć syna nieco bardziej liberalnego podejścia do świata i ludzi, ale bezskutecznie. W roku 1839 młody chan wszczął wojnę z Emirem Buchary, którym był wtedy Nasrullah Khan. Wojna zakończyła się totalną klęską, zajęciem Kokand w 1842 r. uwięzieniem chana i całej jego rodziny, w tym matki i egzekucją całej tej rodziny. Nodira została powieszona z rozkazu Emira Nasrullaha Khana w kwietniu 1842 gdy liczyła sobie 49 lub 50 lat. Podobno mogła uratować życie gdyby zgodziła się poślubić zwycięskiego władcę, ale odmówiła...
Nodira przez większość życia tworzyła poezję w języku uzbeckim i perskim. Pozostało po niej kilka zbiorów poezji obejmujących w sumie 10,000 wierszy. Jej poezja nie była popularna wśród konserwatywnych ulemów, którzy uważali ją za "niewłaściwą" gdyż poruszała tematy będące dla nich tabu, w tym opisywała losy gnębionych w tym systemie kobiet. Jej poglądy niepopularne za czasów islamskiego chanatu przypadły bardzo do gustu nowym władcom Uzbekistanu - sowietom.
Sowieckie władze uczyniły z niej bohaterkę walki o prawa kobiet w Uzbekistanie, symbolem sprzeciwu wobec praw i zwyczajów narzuconych przez islam. Kreowano ją na męczennicę i narodową bohaterkę - modelową uzbecką kobietę. Chociaż Nodira pochowana została w mauzoleum Matki Chana, w połowie XX w jej szczątki zostały przez sowieckie władze przeniesione pod nowy pomnik z białego marmuru...
Inną ciekawostką jest, że po odzyskaniu przez Uzbekistan niepodległości, w 200 lat po jej urodzeniu Nodira została uwieczniona na pierwszym znaczku pocztowym wolnego Uzbekistanu...




Opuszczamy cmentarz i po drodze mijamy nowe nagrobki, jako że cmentarz jest nadal czynny.


Opuszczamy kompleks Norbutabiy o zachodzie słońca, więc jeszcze kilka jego zdjęć o "złotej godzinie".







I przyszła pora, żeby coś zjeść na mieście, gdyż nasz hotel restauracji nie posiada. Oferta zbyt szeroka nie jest a miejsce, które bardzo nam się podoba niestety jest nieczynne.


Po krótkim spacerze Mały decyduje, że zjemy kolację w malutkiej restauracyjce Bomba Somsa. Wybór zbyt duży nie jest i ogranicza się do tradycyjnych dań z grilla - szaszłyków i kofty oraz sałatki i kompotu do popicia. Oczywiście podstawowym dodatkiem jest doskonały uzbecki chleb.



A po posiłku wracamy do hotelu, bo jutro wyruszymy na zwiedzanie innych miejsc w Dolinie Fergany i trzeba solidnie odpocząć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz