Nie można cały tydzień leżeć bezczynnie na leżaku przy basenie czy na żwirowej plaży z niezbyt dogodnym wejściem do wody... Tak więc dla zabicia czasu i relaksu wybraliśmy się na półdniowy rejs stateczkiem wzdłuż wybrzeża...
Wycieczka rozpoczyna się krótkim przejazdem autokarem do miejscowości Akyarlar, gdzie położony jest najbliższy hotelowi Armonia, port obsługujący stateczki wycieczkowe.
W porcie ładujemy się na niewielki stateczek z dwoma pokładami - dolnym, na którym znajduje się bar oraz górnym, gdzie pod częściowym brezentowym przykryciem rozłożone są miękkie pufy do wygodnego siedzenia i opalania się...
Przy porcie znajduje się kilka sympatycznych lokalnych knajpek, sklepików oraz ogrodzona plaża...
Rejs rozpoczyna się przepłynięciem wzdłuż półwyspu, na którym położony jest Kefaluka Resort Hotel.
No i tak sobie płyniemy wzdłuż wybrzeża zostawiając w tle Akyarlar. A na pokładzie robi się coraz goręcej...
Mijamy kolejne plaże z wydzielonymi miejscami dla kąpiących się. Brzeg wygląda dość ciekawie...
Po niecałej godzinie rejsu dopływamy do pierwszej spokojnej zatoki, gdzie przewidziano przerwę na kąpiel...
Kolejne kilka minut statkiem i kotwiczymy w cichej zatoczce z pięknie niebieską wodą. Tu postój będzie dłuższy, bo przewidziano nie tylko czas na pływanie, ale także lunch na pokładzie i czas na sjestę...
Poza naszym stateczkiem w zatoczce jest też kilka motorówek i jachtów, co wskazuje, że miejsce jest dość popularne wśród wypoczywających w okolicach Bodrum...
Nie jesteśmy też w wodzie sami...
Popływali, pojedli, odpoczęli, no to można płynąć dalej...
Tym razem opływamy bardziej skalisty brzeg i kierujemy się w stronę dość wysokiego urwiska...
W tym miejscu przewidziano kolejny postój na pływanie. A dodatkową atrakcją jest ukryta w skałach grota, do której można wpłynąć...
Chętnych na pływanie do groty jest całkiem sporo... Tym bardziej, że jest to blisko portu w Bodrum oraz okolicznych ośrodków...
No to płyniemy...
Grota nie jest wielka, wpływa się do niej wąskim i dość płytkim kanałem, więc trzeba uważać, żeby nie poobijać się o podwodne kamienie...
Po pływaniu czas wracać na stateczek.......
A na koniec jeszcze film z tej całkiem przyjemniej, relaksacyjnej wycieczki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz