czwartek, 7 marca 2019

Atrakcje ostatniego dnia

Dziś jest ostatni dzień naszych wakacji. Wieczorem będziemy już wracać do Polski.
Ale ostatni dzień nie musi być nudny.
Zaczynamy od wycieczki po okolicy beach buggies.. Oj będzie się działo...
Wybieramy sobie beach buggiesy... czyściutkie, lśniące, wymyte..., odbieramy instruktarz i w drogę, najpierw między polami trzciny cukrowej i przez wioski...












Po drodze spotykamy inne pojazdy także służące rozrywce...




Po niezbyt długim czasie z czystości pojazdów i kierowców niewiele pozostaje...














Po mniej więcej godzinie zabawy dojeżdżamy do maleńkiej lokalnej knajpki obok banku na zasłużoną przerwę na picie...



Niestety, jeden z uczestników nie potrafił zachowywać się zgodnie z instrukcjami. Cwaniaczek zderzał się z innymi celowo i w końcu uszkodził pojazd. Konsekwencje? Wracamy do bazy zamiast jechać na plażę... Czasem tak jest, że za jednego barana odpowiada całe stadko...
Wracamy więc wściekli i kończymy z dużym rozczarowaniem świetnie rozpoczętą imprezę...










Trochę zabłoceni wracamy do hotelu...




Trzeba to oblać z naszym ulubionym barmanem...



Czeka nas dziś jeszcze jedna, ostatnia atrakcja. Otóż hotel przewidział dla swoich gości konną przejażdżkę po okolicy Puerto Plata. No to jak tego nie wykorzystać? Wprawdzie Duży ma pewien problem z jazdą konną, a nawet dwa bo po wypadku nie czuje się na koniach zbyt pewnie a i waży dość sporo, ale trzeba próbować...


















Koniki spisały się świetnie... Wracamy więc do hotelowego baru jeszcze przed kolacją podsumować przeżycia...



 Na lotnisko mamy jechać po kolacji, no więc ostatnia kolacja na Dominikanie przy zachodzie słońca...


















 No i to koniec Dominikany.
W drodze powrotnej zatrzymujemy się znowu na Gander.







I wreszcie Warszawa, pożegnanie ze znajomymi z wyprawy i do domu...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz