piątek, 21 kwietnia 2023

San Carlos de Bariloche - Duża Pętla 2

 Gdy jesteśmy w miejscu, które dopiero odkrywamy i gdy mamy do wyboru różne trasy trzymamy się z zasady wyznaczonego planu. A naszym kolejnym miejscem na szlaku jest miejscowość Villa Traful. 



I znowu co kilkaset metrów przystanek na zdjęcia, bo widoki zachwycają...




Nadal jedziemy doliną rzeki Traful i będziemy nią jechać aż do jeziora o tej samej nazwie.



Park położony na wysokości od 700 do 3400 m n.p.m. w Andach Patagońskich, więc co jakiś czas widzimy  szczyty bardzo  wysokie, gdzie nadal jeszcze zalegają połacie śniegu...





Niestety psuje nam się pogoda i chmury odbierają nieco uroku widokom... 





Podczas gdy wysoko nadal biało w dolinie bardzo żółto...




... a miejscami również czerwono...





Mimo wszystko jednak dominuje zieleń lasów, głównie iglastych. No i oczywiście szarości skał...












Parę kilometrów za nami i dojeżdżamy do Lago Traful. Jest to piękna zalana wodą dolina. Jak widać na tablicy informacyjnej, jezioro położone jest na wysokości 760 m n.p.m., jego długość to 30 km, szerokość w najszerszym miejscu to 4200 m a całkowita powierzchnia wynosi 75 km2. Ładny kawałek wody między pięknymi górami...




Jedziemy brzegiem i podziwiamy...










Skąd tam się wzięły te barany naprawdę trudno odgadnąć...




Niestety przez wyższe partie gór co chwilę przewiewają nisko zawieszone chmury...




Dojechaliśmy do miejsca, z którego podobno są najlepsze widoki na jezioro i okolice. To Mirador Lago Traful zawieszony na 120 metrowym klifie lodowcowym... Trochę zimno, mocno wieje, ale widoki warte są każdego poświęcenia...







Coś tam jednak przez chmury widać...



Jakby trochę niektórzy zmarzli...






Na nasze szczęście z punktu widokowego nie jest już daleko do wypoczynkowej miejscowości Villa Traful. Jest tu kilka pensjonatów, campingów, trochę domków letniskowych, przystań i kilka punktów gastronomicznych...






I wreszcie znaleźliśmy miejsce na rozgrzewającą kawę i lokalne ciastko. To Portezuelo Almacén Gourmet, w systemie oceny obiektów gastronomicznych Google, oceniana przez klientów na 4.5 ze względu na świetną kawę i doskonałe kanapki...


Przed wejściem wita nas taki oto obywatel, który właśnie doświadcza popołudniowej drzemki...


Kawiarnia jest jednocześnie sklepem, gdzie można zaopatrzyć się w lokalne wyroby.









Faktycznie kawa świetna i Mały wreszcie może się trochę ogrzać. Do kawy bardzo pasuje  miejscowe ciasteczko... 




Gdy ruszamy w dalszą drogę świeci słońce...


Niestety, jak to w górach, pogoda zmienia się błyskawicznie. Robi się mglisto i mży...



O ile dalekie widoki są mocno zachmurzone, o tyle blisko  jest na co popatrzeć...








Lago Traful leży na terenie Parku Narodowego, ale przepisy parkowe są różne dla różnych stref. Akurat tutaj dozwolone jest uprawianie sportów wodnych, więc po jeziorze pływają kajaki, żaglówki i motorówki. Poza tym dozwolone jest wędkowanie tak z łodzi jak i z brzegu. Głównie łowi się tu łososie oraz pstrągi. I żadna pogoda nie jest w stanie odstraszyć zapalonego wędkarza...




Mokre argentyńskie szutry nie są zbyt przyjazne do jazdy. Nawierzchnia robi się mocno śliska i miejscami tworzą się całkiem spore kałuże...



Ni stąd ni z owąd przed samochodem po drodze spaceruje ptasiul, jakiego wcześniej nigdy nie widziałem, więc stajemy i obserwujemy... 


Identyfikacja wskazuje, że to karakara czubata, sporych rozmiarów przedstawiciel rodziny sokołowatych występujący w obu Amerykach. Jest to gatunek uważany za pospolity w południowej Argentynie i nie jest on zagrożony jest wyginięciem... A swoją drogą piękny ptak...



W międzyczasie przejechaliśmy kawałek i znaleźliśmy się na kolejnym punkcie widokowym - tym razem nad Lago Correntoso. 



Wróciliśmy też z szutru na asfalt, więc samochodzik może odetchnąć. Dodatkowo przestało mżyć ...



A na koniec coś dla chętnych, którzy chcieliby wybrać się tą trasą samochodem. Niby trudno nie jest, ale łatwo też nie. Szutrowa droga nie ma większych wzniesień, ale jest mocno nierówna. Widać te nierówności na filmie, bo miejscami nieco się trzęsie mimo zastosowania pełnej redukcji wstrząsów podczas tworzenia filmu. Ale odważnym bardzo polecamy bo doświadczenie jest piękne...


Ostatni odcinek naszej trasy pokażemy w kolejnym wpisie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz