czwartek, 14 maja 2020

Łajs

Kto powiedział, że podczas pandemii i ogólnej blokady, dysponując zaledwie kilkoma godzinami słonecznego dnia, nie można pojechać zagranicę? I może obecnie nie jest to granica państwowa, ale taką historycznie była. Wystarczy wybrać się do miejscowości Łajs, a już możemy do woli krążyć tam i siam przez granicę między dwoma historycznymi krainami - Warmią i Mazurami. 



Wieś Łajs leży na terenie ziem pogańskiego pruskiego plemienia Warmów. Później tereny te, podbite przez Krzyżaków, znalazły się częściowo w granicach Biskupstwa Warmińskiego a częściowo Państwa Zakonnego. Po pokoju toruńskim na kanale łączącym jeziora Łajskie i Kośno wyznaczona została granica między wcieloną do Polski Warmią a Prusami Książęcymi. Tak więc w latach 1466-1772 była to granica międzypaństwowa. Po rozbiorach Warmia znalazła się w obszarze zaboru pruskiego i granica zniknęła...

  Sama wieś powstała dopiero w 1708 r. kiedy to zarząd lasów królewskich wystawił dokument lokacyjny sołtysowi Maciejowi Urbańskiemu. Wieś była zaiste ogromna. W 1756 roku we wsi mieszkał sołtys, karczmarz i jeden chłop. W 1785 r. we wsi było 10 domów. I tak praktycznie zostało...
 Po I wojnie światowej wieś znalazła się na terenie Prus Wschodnich. W roku 1928 r. we wsi mieszkały 234 osoby.  W 1935 r. zamieszkiwało tu 28 katolików należących do parafii w Butrynach, co wskazuje, że większość ludności stanowili protestanci.
  II Wojna Światowa zmieniła kształt polityczny i społeczny na terenie Prus Wschodnich. Po wojnie szabrownicy z centralnej Polski oraz przesiedleńcy z kresów traktowali protestancką ludność mazurską jako Niemców - a więc wrogów. Na porządku dziennym dziennym były rabunki, pobicia i ogólne poniżanie pozostałej tu ludności miejscowej. Gdy tylko pozwolił na to rozwój sytuacji międzynarodowej większość rdzennych mieszkańców skorzystała z możliwości wyjazdu do Niemiec. I zapewne wieś by całkiem zniknęła gdyby nie jej atrakcyjne położenie w środku nigdzie, wśród lasów i pomiędzy dwoma jeziorami. Nieruchomości nabyli poszukujący spokojnego domku na wsi, głównie mieszkańcy Warszawy. N,o a później przyszła moda na agroturystykę i między domkami letniskowymi pojawiły się pensjonaty... I tylko droga przez las pozostała nadal drogą gruntową co jakiś czas wyrównywaną przez równiarkę na ostatnich 200 metrach przed wjazdem do wsi częściowo brukowaną kocimi łbami, które zapewne pamiętają czasy granicy...
Z parkingu na wzgórzu po Mazurskiej stronie kanału roztacza się widok na jezioro Kośno...


Starsze i nowsze domki w Łajsie - część do wynajęcia, a niektóre na sprzedaż...









Za zabudowaniami wsi znajduje się drugie z jezior - Jezioro Łajskie ale do niego dojdziemy za chwilę. Najpierw kawałek przez las... I tu znowu niemiły widok - kolejny kawał starego lasu wyrżnięty...



Idziemy kawałek dalej drogą w stronę jeziora przyglądając się budzącej się do życia wraz z ociepleniem przyrodzie...




Po krótkim spacerze drogą wchodzimy przez zarośla na ścieżkę wydeptaną wzdłuż brzegu przez wędkarzy... 


No i już jesteśmy nad brzegiem jeziora.
 Jezioro Łajskie do wielkich nie należy. Jego powierzchnia to około 52 ha. Nie jest to też jezioro głębokie. Średnia głębokość to niecałe 4 m, a maksymalna nieco ponad 8 m. Jezioro podlega eutrofizacji. W okresie letnim często zakwita. Przejrzystość wody jest niewielka, a jej natlenienie słabe (trwają prace rekultywacyjne mające poprawić jakość wody zniszczoną przez lata odprowadzania do jeziora ścieków z domków w okolicy). 


Wzdłuż brzegów łatwo znaleźć potwierdzenia na funkcjonowanie w niedawnym okresie żeremi bobrowych wokół jeziora. Są to jednak ślady z lat wcześniejszych - śladów świeżych nie napotkaliśmy...




Na wschodnim brzegu jeziora jest kilka pomostów dla wędkarzy, związanych głównie z pensjonatami (w Łajsie są dwa duże i kilka mniejszych). W pensjonatach goście mogą też wynajmować łódki czy kajaki, żeby po jeziorze popływać... Kąpieliska czy plaży nad jeziorem brak, a poza miejscami przy domkach dojście do wody nie jest łatwe ze względu na teren: podmokły grunt i nadbrzeżna szuwary...




Od strony południowo-zachodniej od brzegu jeziora do położonych kilkadziesiąt metrów od niego wzgórz  rozciąga się bagienny ols. Widać, że ten teren próbowały jakiś czas temu zagospodarować bobry. Sporo tu śladów ich działalności - podciętych drzew, nadgryzionych pni, starych tam, a nawet kilka wyraźnie opuszczonych żeremi...







Jest początek maja, a już pojawiają się grzyby.....










Jedna ze starych bobrowych tam...




... i bobrowy "domek"...






Czasem między drzewami pojawia się mieszkaniec lasu. Tutaj widzieliśmy łanię... Niestety zwierzaki są tak szybkie, że zanim uda się podnieść do oka aparat zwierzak znika...








Za to znalazłszy odpowiedni kawałek gałęzi można samemu robić za łosia...




Przez lasy wokół Łajsu przebiega kilka znaczonych tras dla turystów pieszych i rowerzystów. Jest też ścieżka edukacyjna oznaczona i wyposażona w tablice poglądowe. Przy ścieżce przygotowane są miejsca wypoczynkowe, widokowe oraz tablice informacyjne wprowadzające odwiedzającego w tajniki wiedzy odnośnie tego, co może w danym miejscu zobaczyć czy usłyszeć...










No i wróciliśmy do wioski. Przy innej okazji pewnie wybierzemy się z Łajsu wzdłuż brzegów jeziora Kośno... Ale to w kolejnym pogodnym dniu...... Może uda nam się zobaczyć ślady wilków, które tu się zadomowiły.........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz