piątek, 12 lutego 2021

Werona 4

 Ulewa przeszła, zaświeciło słońce, można więc było ruszyć dalej poznawać Weronę. Kierujemy się w stronę Piazza dei Signori jednak po drodze nie sposób nie zwrócić uwagi na  Domus Mercatorum lub inaczej Casa dei Mercanti. Budynek ten na rogu Piazza delle Erbe i Piazzetta XIV Novembre wzniesiono w 1210 r. jako obiekt drewniany dla gildii werońskich kupców. W roku 1301 Alberto I della Scala zlecił przebudowę i wtedy powstał budynek murowany. Jego przeznaczeniem była kontynuacja tradycji rodowych - prowadzenie handlu wełną czym zajmowali się della Scala zanim zostali władcami Werony. W budynku tym mieściła się też instytucja odpowiadająca naszemu sądowi arbitrażowemu w postępowaniach między kupcami, a producentami. Obecnie w budynku mieści się Banco Popolare di Verona. 


Po przeciwnej stronie ulicy przed hotelem Aurora znajduje się pomnik Sprawiedliwości...



No i po przejściu pod Arco della Costa, który oferował bezpośrednie przejście z budynku mieszkalnego do Palazzo della Ragione sędziom jesteśmy na Piazza dei Signori znanym też pod nowszą, alternatywną nazwą Piazza Dante.
Palazzo della Ragione to obiekt o blisko tysiącletniej historii budowy, przebudowy, zmian przeznaczenia oraz przywracania pierwotnego wyglądu. Dokładnie kiedy przystąpiono do jego budowy nie ustalono. Podawane są dwie możliwe daty - 1138 i 1193...  Z pewnością wiadomo natomiast, że budowa musiała być bardzo zaawansowana lub przynajmniej częściowo ukończona w roku 1196, gdyż w tym roku dokumenty mówią już o istnieniu Palacium Communis Veronae. W 1218 roku Palazzo del Comune strawił pożar. Budynek odbudowano przy zachowaniu funkcji - parter mieścił składy, między innymi soli i jedwabiu, dziedziniec pełnił funkcje targu, natomiast piętro pierwsze - piano nobile - mieściło sale sądu i rady miasta. Taka sytuacja utrzymywała się w okresie panowania Scaligerów to jest w latach 1262-1387. Za panowania Viscontich Werona traktowana była jako forteca i w tym okresie wzmocniono funkcje obronne ratusza, między innymi przez podwyższenie czterech narożnych wież. Gdy Werona przeszła pod władzę Republiki Weneckiej, w 1405 r., budynek mieścił urzędy sądowe, więzienia, kolegia zawodowe, gabinety zdrowia, izby skarbowe i inne instytucje miejskie, a w 1493 roku zmienił nazwę na Palazzo della Ragione, gdy rada miasta przeniosła się do budynku Loggi - również przy Piazza dei Signori. Kolejny pożar strawił budynek 22 stycznia 1541 r. a jego odbudowa trwała blisko sto lat. Po upadku Wenecji część budynku pozostała własnością państwową mieszcząc, między innymi, więzienie a część, od strony Piazza delle Erbe, stała się własnością prywatną, mieszcząc na parterze sklepy i magazyny a na antresoli i piętrze mieszkania. Od drugiej połowy XIX wieku część pomieszczeń budynku przeznaczono dla Akademii Sztuk Pięknych im. Giambettino Cignaroli. W wieku XX ponownie w pałacu do lat 1980 mieścił się Sąd Grodzki, a gdy przeniesiono go do nowej siedziby pałac na ponad 20 lat opustoszał. Dopiero w pierwszych latach XXI w. zrealizowano projekt rewitalizacji budynku i Palazzo della Ragione stał się nowym centrum wystawienniczym, w którym mieści się Galeria Sztuki Nowoczesnej Achille Forti.
Planowaliśmy wjazd na wieżę, jednak ulewa i burza pokrzyżowały nasze plany i podziwianie panoramy Werony z góry musi poczekać na następną okazję...




Dziedziniec pałacu zdominowany jest przez wspaniałe schody prowadzące na piętro pierwsze - piano nobile. 





La Casa della Pietà stoi po przeciwnej placu względem Palazzo della Ragione. Wiadomo, że w 1407 r . był on własnością werońskiego notariusza, a w 1408 został sprzedany szlachcicowi Galasso Pio da Carpi. W 1490 r okazało się, że dom został przekazany na Dom Dobroczynności. Prawdopodobnie w tym okresie dom został przebudowany i uzyskał prostą renesansową fasadę. Nad parasolami widoczny jest fragment tablicy pamiątkowej o symbolicznym znaczeniu - płaskorzeźba przedstawia siedzącą kobietę, która trzyma w ręku chorągiew z łacińskim tekstem "Fide et Charitate in aeternum non deficiam". Ta kobieta reprezentuje Weronę spoczywającą w pokoju w cieniu Republiki Weneckiej, która ją chroni. A parasole ze zdjęcia należą do najstarszej w Weronie kawiarni - Caffe Dante - otwartej w 1863 r. jeszcze przed odsłonięciem na placu pomnika poety.


Pomnik Dantego wspomniany powyżej miał uświetnić 600-lecie urodzin poety przypadające w 1685 r. Konkurs na projekt rozpisano 6 października 1863 r,. a jego zwycięzcą został Ugo Zannoni. W tym czasie Werona znajdowała się pod panowaniem austriackim i ceremonia odsłonięcia pomnika odbyła się wczesnym rankiem 14 maja 1865 r. aby nie zakłóciły jej protesty austriackich władz okupacyjnych... Licząca trzy metry postać poety osadzona na piedestale wykonana została z karraryjskiego białego marmuru.  


Loggia del Consiglio jest wybitnym przykładem budowli renesansowej. Wzniesiono ją na zlecenie Gminy Werona na potrzeby Rady Miejskiej. Prace projektowe rozpoczęto w 1476r., ale budowa przeciągała się i ostatecznie budynek był gotowy w 1492 roku, chociaż prace nad dekoracją wnętrz trwały jeszcze przez lata. Warto zwrócić uwagę na kolorowe kolumny podtrzymujące łuki parteru. Do ich wykonania wykorzystano kolorowe marmury z różnych stron świata. Najciekawsze są te zielone, na wykonanie których zielony marmur sprowadzono z Chin, co świadczy o tym jak rozległe były kontakty handlowe kupców z Werony. Dach zdobią natomiast postacie z czasów rzymskich, dla których Werona miała być domem - Catullo [Katullus - poeta], Plinio [Plinius - filozof], Emilio Macro [poeta z czasów Augusta], Vitruvius [Witruwiusz - architekt i konstruktor machin wojennych z okresu Cezara i Augusta] oraz Cornelio Nepote [Korneliusz Nepos - biograf i historyk] wyrzeźbione przez Alberto da Milano. Obecnie Loggia jest siedzibą Rady Prowincji.


Palazzo del Podestà inaczej zwany Palazzo del Governo powstał na ruinach z czasów rzymskich około 1300 r., za panowania Alberto I della Scala. Od 1311 r był rezydencją Cangrance I della Scala. Tutaj przyjmował jako gości Dantego - uciekiniera z Florencji i Giotta, który miał malować jego portret, jednak obrazu tego nie odnaleziono. Pod władzą Wenecji budynek był siedzibą podesty. Była to ciekawa funkcja gdyż podesta był najwyższym w mieście urzędnikiem sprawującym władzę sądową i wojskową. Urząd był pozycją kadencyjną. Kadencja trwała od 6 do 12 miesięcy. Na urząd ten wybierana była osoba pochodząca spoza miasta, by zapewnić jego całkowitą bezstronność...
W 1533 roku pałac otrzymał nowy portal wejściowy, zaprojektowany przez Michele Sanmicheli, dodatkowo ozdobiony Lwem Św. Marka dla podkreślenia związku z Wenecją.  



Zdziwi oglądających zapewne brak zdjęć dwóch ważnych budynków przy placu - Palazzo Domus Nova oraz Palazzo Cansignorio. Niestety podczas naszej wizyty elewacje tych budynków znajdowały się w remoncie i ciężko było uniknąć pojawienia się na zdjęciach rusztowań i okrywających je płacht...
Kolejnym miejscem zaplanowanym do zwiedzania na naszym szlaku przez Weronę są grobowce Scaligerów znajdujące się kilkadziesiąt metrów od Piazza dei Signori... No i zonk... Podczas burzy grobowce Scaligerów zostały podtopione i zamknięto je dla zwiedzających. Możemy tylko rzucić okiem przez bramę i zwiedzić kościół Santa Maria Antica...
Nad bocznym wejściem do kościoła znajduje się grobowiec z sarkofagiem Cangrande I della Scala. Warto zwrócić uwagę na jego detale. Otóż sarkofag spoczywa na postaciach psów trzymających tarcze herbowe. Dlaczego psy? Otóż Cangrande można przełożyć z włoskiego jako "Wielki Pies". Sarkofag dekorowany jest rzeźbami o tematyce religijnej oraz płaskorzeźbami o tematyce wojskowej. Na szczycie pomnika znajduje się konny posąg Cangrande (tutaj kopia - oryginał w muzeum w Castelvecchio). 


Kościół Santa Maria Antica istniał od VII w. jednak pierwotna budowla uległą całkowitemu zniszczeniu w trzęsieniu ziemi z 1117 r., a obecny kościół wzniesiono w roku 1185 w stylu romańskim, jako prywatną kaplicę władających  Weroną Scaligerów. Obok znajduje się cmentarz, na którym znajdują się pochodzące z XIII i XIV w. grobowce przedstawicieli tego rodu.  




Cmentarz rodowy Scaligerów otoczony jest kutym ogrodzeniem i bramą ze zdobionymi herbami rodu Scaligeri. Od bramy można zerknąć na pomnik Mastino II, którego budowę rozpoczęto w 1345 r. Oryginalnie pomnik był malowany i pozłacany. Otoczony jest kutym ogrodzeniem, a na jego narożnikach ustawiono rzeźby przedstawiające cztery Cnoty. Postaci na sarkofagu strzegą anioły. I tu również na szczycie umieszczono konny pomnik zmarłego.



Niestety pozostałe pomniki mogliśmy zobaczyć jedynie przez kraty ogrodzenia uniemożliwiające skutecznie zrobienie zdjęć. A są tam jeszcze pomniki: Cansignorio z 1375 r., Alberto II ograniczony jedynie do sarkofagu z 1301 r. oraz Giovanniego z 1359 r autorstwa Andriolo de' Santi, który umieszczono na ścianie kościoła po przeniesieniu go z kościoła San Fermo Maggiore w 1400 r. Wstęp na teren grobowców z kartą jest bezpłatny, a bez karty kosztuje 1 € od osoby.




No i tuptamy dalej do domu Romea chociaż według źródeł historycznych był to dom Cagnolo Nogarola. Dom jest bardzo dobrze zachowany, ale nie jest przeznaczony do zwiedzania gdyż stanowi własność prywatną i jest zamieszkany. 




No i wreszcie jest - Casa di Giulietta, Via Capello 23, dla wielu podstawowa i najważniejsza atrakcja Werony. Dzięki ci panie Shakespeare...
Chociaż Shakespeare (1564 - 1616) nie podróżował do Werony, to tak, jak w przypadku wielu innych dzieł posłużył się literackim pierwowzorem. Historia miłości Romea i Julii funkcjonowała bowiem w literaturze już od wieków. Nazwiska rodów Montecchi i Capelletti spotkamy już w Czyśćcu Dantego, choć w tym wypadku nie ma mowy o miłosnych perypetiach. Miłość pojawia się w utworach pisarzy włoskich, takich jak Luigi de Porto (1485 – 1529), czy Matteo Bandello (1485 - 1561). Zakłada się, że bezpośrednio na powstanie szekspirowskiego utworu wpływ miał wiersz Arthura Brooke, The Tragicall Historye of Romeus and Juliet, opublikowany w 1562 r. 


Budynek, któremu przypisano nazwę "Dom Julii" to faktycznie budynek historyczny. Pochodzi z XIII w. i był własnością rodziny Cappello, skorzystano więc z podobieństwa nazwisk....


Z ulicy na dziedziniec wchodzi się tunelem, którego ściany pokrywają wpisy odwiedzających to miejsce turystów oraz przyklejone do ścian listy miłosne... Zwyczaj z listami jest  nowy i pojawił się w reakcji na amerykański film z 2010 r "Letters to Juliet", opowiadający historię turysty, który między cegłami znalazł stary list miłosny... No i się zaczęło... Ponieważ tunelik jest dość ciasny, a kłębi się w nim nieskończona rzesza turystów panuje tu trudny do opisania tłok...



No i jesteśmy na dziedzińcu... Tutaj jak w ulu. Właśnie o miejsca przy pomniku Julii walczą dzielnie Rosjanie z jednej wycieczki z Azjatami z drugiej... Mamy czas...




Najpierw obejrzymy wnętrza domu, w którym mieści się muzeum poświęcone dramatowi Shakespeare'a. Na dole wcześniejszy pomnik Julii i księga pamiątkowa gości... 



No i oczywiści popiersie twórcy tego całego zamieszania. O dziwo, w muzeum prawie pusto. O ile na dziedziniec wchodzi się za free, to za wejście do muzeum, jeżeli nie posiada się karty trzeba zapłacić 6 €, a to już dla wielu zbyt kosztowna inwestycja...




We wnętrzach mamy trochę renesansowych elementów, trochę obrazów...



... no i oczywiście stroje, jakie przynależne byłyby postaciom Julii i Romea...



Jest też i sypialnia Julii, w której elementem głównym jest łoże, które odegrało swoją rolę w filmowej adaptacji tragedii nakręconej przez Franco Zeffirelliego w1968, gdzie Leonard Whiting występował jako Romeo Monteki a Olivia Hussey jako Julia Kapulet 









Zainteresowanym stworzono w muzeum możliwość przesłania za pomocą nowoczesnych mediów Listu do Julii... I trudno byłoby uwierzyć, że Mały nie wykorzysta tej okazji...











Z góry można też spojrzeć na dziedziniec i na otaczające budynki...


Oczywiście w domu Julii najważniejszy jest balkon... Tyle, że balkon ten dostawiono tu dopiero w XX w. Ale i tak jest to podstawowe miejsce na pamiątkowe zdjęcie...






W międzyczasie na dziedzińcu zrobiło się luźniej, więc możemy wykonać kolejną serię obowiązkowych zdjęć przy pomniku Julii... Oczywiście pogłaskanie piersi da szczęście w miłości...






Wystarczy tych pieszczot. Dla chętnych jest jeszcze możliwość zrobienia sobie zdjęć w odpowiednich strojach na kopii łoża Julii i Romea, ale to już chyba przesada...





Niestety robi się już późno i czas kierować się w stronę samochodu. W Weronie też zabrakło nam dnia... Ale jest pretekst do powrotu... 
Po drodze mijamy Porta Leoni czyli Bramę Lwa. Brama powstała na drodze z Bolonii do Aquilei za czasów Republiki Rzymskiej, a jej budowniczymi byli P. Valerius, Q. Caecilius, Q. Servilius oraz P. Cornelius. 






Mały bardzo lubi ukwiecone okna i balkoniki...





Tym razem nie zwiedzimy już kościoła San Fermo Maggiore. A szkoda bo to kolejny przykład wspaniałej architektury i połączenia pochodzących z VII w. fragmentów z nowszą budowlą z XIII w.







Idziemy wzdłuż dawnych murów miejskich Werony do Portoni della Brà...




... i dalej po Corso Porta Nuova, aż do tej części miejskich fortyfikacji z XVI w.




No i przy Porta Nuova taki widok...Porta Nuova wzniesiono w latach 1532 - 1540 według projektu architekta Michele Sanmicheli oraz Generała Kapitana Kościoła Francesco Maria Della Rovere.
 Porta Nuova pełniła funkcję ściśle militarną. Oryginalnie otwarty był tylko środkowy łuk bramy, jednak za czasów austriackich w 1854 r., otwarto dodatkowo dwa łuki boczne dla ułatwienia komunikacji. Ciekawostką jest, że brama połączona jest podziemnym tunelem z bastionami Św. Trójcy i Reformatów.








Mijamy Bastion Ducha świętego i za chwilę jesteśmy już przy naszym samochodzie. Możemy wracać do hotelu. Dzisiaj po Weronie "przetuptaliśmy" nieco ponad 11 km... Ale warto było...


A w hotelu, zważywszy, że dzień dzisiejszy to imieniny Małego Zająca, czekała na nas butelka zakupionego wczoraj znanego napoju z Bardolino - Chiaretto...



No to za Zdrowie Malego...


A jutro ruszamy w kierunku Wenecji, ale z planami na kolejne ciekawe miejsca po trasie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz