piątek, 5 marca 2021

Wenecja - Pałac Dożów 1

O Wenecji jak i jej zabytkach napisano do tej pory tomy, trudno więc napisać coś nowego, coś czego czytający nie znajdzie w innym miejscu. Z drugiej strony niektóre rzeczy warto przypomnieć albo zebrać w jednym miejscu. Ten wpis zachęca do poświęcenia czasu i uwagi na najwspanialszy z zabytków miasta - Pałac Dożów. Zapewne można byłoby napisać o nim więcej, opisać całą jego historię. W tym wpisie zamiast opisu ogólnego skupię się przede wszystkim na tym, co pokazuję na zdjęciach. No to ruszamy.

Pałac Dożów to zespół, który łączy główny budynek pałacowy oraz przynależne do niego więzienie. Budynki te łączy jeden z najsłynniejszych mostów Wenecji i świata - Most Westchnień czyli Ponte dei Sospiri. Najlepiej oglądać go z gondoli, gdyż daje to możliwość łatwego obejrzenia go z obu perspektyw, jednak większość turystów spogląda na niego i robi zdjęcia z najstarszego kamiennego mostu w Wenecji - Ponte della Paglia. W tym przypadku po prawej mamy kamienną elewację nowego więzienia (Prigioni Nuove), a po lewej elewację wschodnią Pałacu Dożów, górującą nad Rio del Palazzo. Z drugiej strony, z widokiem na lagunę i wyspę San Giorgio Maggiore, można go obejrzeć z Ponte della Canonica.

Legenda głosi, że nazwa mostu wzięła się od tego, że przechodząc nim skazańcy, którzy usłyszeli wyrok w Sali Sądu, często wyrok wieloletniego pozbawienia wolności, zerkając przez kamienne ażury wypełnień okien mostu, wzdychali spoglądając po raz ostatni na wenecką lagunę. Tyle, że nijak ma się to do rzeczywistości. Most zaprojektowany przez architekta  Antonia Contina, powstał w 1614 r., kiedy czasy okrutnych sądów inkwizycji należały już do zamierzchłej przeszłości, a do więzienia trafiali głównie drobni rzezimieszkowie odbywający tam niezbyt długie wyroki. Inicjatorem budowy barokowego mostu, z białego wapienia pochodzącego z Istrii, był 89 Doża Wenecji Marino Grimani i to jego herb umieszczono między oknami. Nad herbem doży umieszczono płaskorzeźbę przedstawiającą Sprawiedliwość. Natomiast krawędź łuku mostu ozdobiono centralnie umieszczoną głową lwa i dziesięcioma rzeźbami różnych twarzy - po pięć po każdej stronie lwa. Most jest kryty dachem a wewnątrz podzielony jest ścianą na dwa ciągi komunikacyjne.   



Tuż za mostem rozpoczynają się arkady Pałacu Dożów. Tutaj południowo-wschodni narożnik fasady zdobi datowana na 1355 r rzeźba, przypisywana jednemu z twórców wspaniałego projektu pałacu Filippo Calendario, przedstawiająca "Pijaństwo Noego"  Historia z Księgi Rodzaju mówi, że po  opadnięciu wód, opuściwszy arkę Noe nadużył nieco wina i nagi padł pijany. Jeden z jego synów (na zdjęciu niewidoczny, ale przedstawiony jest po prawej stronie łuku) o imieniu Cham wyśmiał ojca, za co zresztą został wyklęty. Natomiast dwaj pozostali synowie -  Sem i Jafet podążyli na pomoc ojcu przynosząc kupon tkaniny, aby okryć jego nagość. I tę właśnie sytuację pokazuje ta grupa postaci, gdy jeden z synów, zza pnia drzewa, odwracając wzrok w przeciwną stronę podaje ojcu materiał do okrycia się 


Idziemy dalej wzdłuż południowej fasady najstarszej części pałacowego kompleksu pochodzącej z XIV w. Tu z zasady kłębi się spory tłumek ludzi, gdyż pod tymi arkadami znajduje się wejście do kas biletowych i wejście dla zwiedzających przez Porta del Frumento. Nas na szczęście to nie dotyczy. Kupiliśmy kartę Venezia Unica San Marco City Pass z dodatkiem Teatro Fenice uwzględniając dwa dni użytkowania i zapłaciliśmy po 36.90 €. Poza Teatrem mamy w karcie wstęp bez kolejki do Palazzo Ducale, Museo Correr, National Archaeological Museum of Venice, Biblioteca Nazionale Marciana, Venice Casino, Fondazione Querini Stampalia oraz trzech z 16 kościołów objętych przez Chorus Pass. A sam wstęp do Pałacu Dożów to już 25 €... Deal całkiem opłacalny - żaby nie wspomnieć, że karta daje też zniżkowy wstęp do publicznych toalet w mieście - co może być bardzo przydatne... 


Idąc wzdłuż południowej fasady podziwiamy ogólny widok. Mało kto jednak zastanawia się i dostrzega szczegóły, które okazują się być bardzo interesujące... Na przykład - fasada południowa i zachodnia to podcienia parteru wspierające galerię pierwszego piętra i wyżej ściana z oknami, w kolorze różu i bieli z układanych w geometryczne wzory kostek. Podcienia parteru tych elewacji to ostre gotyckie łuki wsparte na kolumnach. Kolumn jest 36. Każda kolumna zwieńczona jest kapitelem. Ale czy wszystkie kapitele są takie same? 


Otóż nie są. Poza omówionym już Pijaństwem Noego, Adamem i Ewą na narożniku południowo-zachodnim i Sądem Salomona na narożniku północno-zachodnim, kapitele przedstawiają różne postacie i sceny. Tak więc mamy tu, między innymi: Ptaki drapieżne i ich zdobycz (35), Rodzinę Krzyżowca (34), Królów i Cesarzy od Nebuchadnezzara do Trajana (32), Kobiety (31). Kolumna 27 to Siedem Grzechów Śmiertelnych a 21 to Ludzie z różnych stron Świata. Na kolumnie 20 przedstawiono Solomona i Sztuki wyzwolone oraz symbolizujące je postacie. Mamy tu więc Gramatykę reprezentowaną przez Prisiana, Logikę, którą reprezentuje Arystoteles, Retorykę z Cyceronem, Arytmetykę reprezentuje Pitagoras, Geometrię Euklides, Muzykę Tubal oraz Astronomię reprezentowaną przez Ptolemeusza. Kolumna 19 to Planety, natomiast 18 to Święci patroni Kamieniarzy. Kapitel kolumny 17 to Drapieżne Zwierzęta natomiast 16 przedstawia różne Rzemiosła. Na kapitelu kolumny 12 poznamy Miesiące, a na 10 Owoce różnych pór roku. Jest więc czemu się przyglądać, bo warto...


Jeżeli spojrzymy wyżej, na kolumny podtrzymujące ostre łuki galerii pierwszego piętra to zauważymy, że i tutaj kapitel każdej kolumny jest inny. Wskazuje to na ogrom pracy włożony w stworzenie tego dzieła gotyckiej architektury, którego budowę rozpoczęto około 1340 r.
Centralnym elementem najwyższej kondygnacji południowego, najstarszego skrzydła pałacowego kompleksu jest balkon  Sali Wielkiej Rady ozdobiony rzeźbami z XIV w. Na poziomie balkonu znajdują się rzeźby przedstawiające Św. Teodora i Św. Jerzego ze smokiem. W niszach powyżej powinny znajdować się kolejne rzeźby przedstawiające Kardynalne Cnoty oraz Lew Św. Marka, Święty Piotr i Święty Paweł, ale podczas naszej wizyty najprawdopodobniej były w konserwacji. Nad balkonem fasadę wieńczy posąg Sprawiedliwości...


Zanim zanurzymy się do wnętrza kompleksu Pałacu Dożów, by podążyć swoim tempem, zgodnie z kierunkiem zwiedzania spojrzymy jeszcze na dwie kolumny zamykające Piazzetta San Marco od strony Basenu San Marco będącego początkiem Wielkiego Kanału. Pięknie prezentują się na tle Biblioteca Marciana, o której w innym wpisie...
Różne są historie mówiące o pochodzeniu tych kolumn. ale wiadomo, że przetransportowane zostały drogą wodną ze Wschodu a dokładniej z Konstantynopola. Stanowiły dar Cesarza Bizancjum, prawdopodobnie Manuela I, i stanowiły dowód uznania dla Wenecjan za ich udział w II Krucjacie. 
 Według przekazów dar obejmował trzy kolumny, z których każdą załadowano na osobny statek. Dwie kolumny bezpiecznie wyładowano na ląd natomiast trzecia miała stoczyć się do laguny podczas rozładunku i nigdy nie została wydobyta, choć poszukiwania prowadzono przez prawie 20 lat. Nowe poszukiwania podjęto w 2016 r. ale do tej pory okazały się również bezskuteczne. 
Kolumny przez lata leżały na brzegu, gdyż nikt nie potrafił podnieść ich do pionu. Zadania tego podjął się dopiero w XII w. pochodzący z Lombardii inżynier Nicolò Barattieri, który wcześniej w 1180 podwyższył Campanile na placu do wysokości 200 stóp. Za tę pracę zażyczył sobie ciekawego wynagrodzenia - zamiast gotówki otrzymał zgodę na ustawienie między kolumnami stołów do gier hazardowych (które w tym czasie były w Wenecji zakazane). Później między kolumnami wyrosły stragany, które zastąpił szafot. 
 Egzekucje wykonywano tak, że skazaniec obrócony był tyłem do wody, patrzył w kierunku zegara na przeciwległym krańcu placu i czekał, kiedy wybije jego godzina. Stąd przesąd wśród Wenecjan, że nie należy przechodzić między kolumnami. Od tego też wzięło się powiedzenie, że gdy Wenecjanin chce pogrozić komuś mówi "Te fasso veder mi, che ora che xe" czyli upraszczając "Pokażę ci, która godzina".
Wenecja ma dwóch świętych patronów. Pierwszym był Św. Teodor, którego postać zabijająca smoka (lub krokodyla) wieńczy kolumnę bliższą Biblioteki. Drugim, późniejszym patronem, który zastąpił Teodora (ale to znowu długa historia) był Św. Marek Ewangelista i to symbolizujący go lew - Leo Marciano zdobi szczyt drugiej kolumny.


Przechodzimy przez Porta del Frumento i znajdujemy się na dziedzińcu. Z lewej strony znajduje się skrzydło zachodnie pałacu, wzniesione dla instytucji wymiaru sprawiedliwości, zgodnie z decyzją z 1424 r. podjętą przez Dożę Francesco Foscari.  Po prawej mamy skrzydło renesansowe pałacu a przed nami prywatna kaplica i przejście do Bazyliki Św. Marka.



Po stronie południowej mamy najstarsze skrzydło pałacu.


Na dziedzińcu w oczy rzucają się dwa baseny studni, które na pierwszy rzut oka są identyczne, ale faktycznie bardzo się od siebie różnią. Oba powstały w XVI w. i oba zostały odlane z brązu. Jednak jeden wykonano w formie ośmiu odlewów cząstkowych, które następnie połączono ze sobą w całość, natomiast drugi odlany został całościowo. Odlewy w 1556 wykonał niejaki Niccolò II Conti. Basen odlany w całości dekorowany jest mitologicznymi postaciami takimi, jak satyrzy i syreny oraz girlandami owoców, a także różnymi tajemniczymi postaciami. Wykonanie tych odlewów okazało się dla ich twórcy wielce korzystne z biznesowego punktu widzenia. Otóż mistrzostwo wykonania  odlewów pozwoliło przekonać Radę Dziesięciu do powierzenia temu właśnie odlewnikowi i jego odlewni produkcji dział dla weneckiego Arsenału i floty...  




Kolejnym symbolem Wenecji jest gondola. Pod północnymi podcieniami pałacu zobaczyć można przykład historycznej gondoli dożów z niewielką, zapewniającą prywatność kabiną zwaną felze, zaprojektowaną przez warsztaty Tramontin Squero, firmę budującą gondole w dzielnicy Dorsoduro założoną 2 lutego 1884 przez Domenico Tramontin.  

 Ale jak to było z tą gondolą? Nazwa gondola pojawia się po raz pierwszy w 1094 r. Historyczna gondola wyglądała inaczej niż gondole jakimi dziś podróżują po weneckich kanałach turyści. Po pierwsze, obsługiwało ją dwóch wioślarzy - jeden z przodu a drugi z tyłu łodzi. Po drugie historyczne gondole wcale nie były czarne - bogaci właściciele malowali je na dowolne kolory i zdobili z przepychem i dopiero weneckie prawo sumptuāriae lēgēs - prawo ograniczające zbytni przepych - nakazało ujednolicenie gondoli w kolorze czarnym. Wcześniejsze gondole miały nadbudówki chroniące przed słońcem, ale i ciekawością i na okienkach często montowane były żaluzje. Nadbudówki zniknęły prawdopodobnie pod naciskiem turystów, którzy skarżyli się, że ograniczają widoki. Dawne gondole miały też znacznie wyższy element dziobowy. W szczytowym okresie szacuje się, że po weneckich kanałach pływało nawet 8-10 tysięcy gondoli.
   Dzisiejsza gondola jest wynikiem zmian konstrukcyjnych wprowadzonych pod koniec XIX w. Obecna łódź w kształcie przypominającym nieco banana to produkt dość standardowy. Gondola jest niesymetryczna co pozwala na utrzymywanie prostego kursu, gdy prowadzący gondolę wioślarz posługuje się tylko jednym wiosłem i obciąża jedną stronę rufy. Współczesna gondola ma ok. 11 m długości, 1.4 do 1.6 m szerokości, waży około 350 kg i posiada nośność do około 1200 kg. 
Gondola jest produktem wykonywanym całkowicie ręcznie przy wykorzystaniu ośmiu rodzajów drewna - lipowego, dębowego, orzechowego, czereśniowego, świerkowego, modrzewiowego oraz wiązowego. Na dziobie gondoli znajduje się ciężka dekoracja zwana fèrro wykonana z brązu, stali nierdzewnej lub aluminium, której zadaniem poza funkcją dekoracyjną jest zapewnienie przeciwwagi dla ciężaru gondoliera. Wiosło gondoli zwane rèmo wykonane jest z buczyny, mierzy około 4.5 m długości i waży około 4.5 kg. Najważniejszym elementem napędu gondoli jest jednak dulka kołkowa zwana fórcola wykonana z drewna orzechowego. Ma ona specjalny kształt umożliwiający wiosłowanie w przód, do tyłu, przyspieszanie, zwalnianie, skręcanie i zatrzymywanie gondoli. Kształtom różnych elementów gondoli przypisuje się różne znaczenia symboliczne, jednak jest to bardziej opowiastka dla turystów, bo w literaturze brak zapisów na poparcie np. tezy, że umieszczany na froncie gondoli grzebień o sześciu zębach symbolizuje sześć dzielnic Wenecji... 
Ponieważ wszystkie elementy gondoli, których jest 280 wykonywane są ręcznie, budowa nowej gondoli to nawet 6 miesięcy żmudnej pracy. Jak żmudnej? Przykładowo czerń gondoli to "tylko" sześć warstw farby - każda szlifowana ręcznie...  Nie ma się więc co dziwić, że gondola kosztuje od 40,000 € w górę (zależnie od tego jakim materiałem obite są siedzenia, jaki metal użyty został na elementy dekoracyjne itd). Obecnie aktywnie funkcjonuje w Wenecji około 400 gondoli głównie obsługując turystów...


Na parterze pałacu znajduje się też Museo dell’Opera - kilka sal, w których zebrano elementy pałacu, które z upływem lat znalazły się w tak złym stanie, że gdy przystąpiono do remontu w 1876 r. okazało się, iż muszą zostać zastąpione kopiami. Tak więc wstawiono 42 kapitele arkad parteru i loggii pierwszego piętra. Oryginały poddano starannej konserwacji i obecnie można je obejrzeć właśnie w tych salach. 



W muzeum, poza kapitelami zobaczymy też kilka rzeźb lub ich elementów, które również wymagały zastąpienia kopiami. I tak na przykład głowa Doży Francesco Foscari, oryginalnie należała do postaci klęczącej przed Lwem Św. Marka na elewacji Porta della Carta, stworzonej przez ojca i syna Giovanniego i Bartolomeo Bon...
Przy okazji można zadać sobie pytanie skąd wziął się nieco dziwny kształt nakrycia głowy weneckich dożów. Otóż oficjalne nakrycie głowy dożów nazywane jest corno ducale lub też zogia i był to odpowiednik korony. Doża zakładał na głowę najpierw białą czapeczkę podobną do papieskiego camauro. Doża co roku otrzymywał nową białą camauro, jako prezent od zakonnic z kościoła San Zeno, przy okazji procesji do tego kościoła. Na to nakładany był corno ducale złożony z dwóch podstawowych elementów - okrągłej korony-diademu nałożonej na rodzaj czapki frygijskiej noszonej przez bizantyjskich żołnierzy zwanej berretta
  Istnieją podstawowe dwie wersje wyjaśnienia pochodzenia korony. Pierwsza mówi, że diadem nosił już pierwszy doża Paoluccio Anafesto (697 r.) jako znak suwerenności. Druga podaje, że koronę podarował papież Benedykt III przełożonej klasztoru San Zacharia Agostinie Morosini a ona, w 864 r podarowała ją doży Piero Tradonico. Pierwszy opis korony jako prostej złotej obręczy pochodzi z 1173 roku. Przyjmuje się, że ostatecznego kształtu nakrycie głowy doży nabrało za czasów Jacopo Tiepolo (1229-1249). Od 1367 roku wymagane było, by doża występował w corno ducale podczas wszystkich oficjalnych uroczystości. Doża Lorenzo Celsi (1361-1365) wprowadził do korony krzyż, a doża Nicolò Marcello (1473-1474) zwyczaj bogatego zdobienia. Berretta nie była związana z koroną na stałe i doża posiadał ich kilka, w różnych kolorach tak, by pasowała do aktualnie noszonego przez niego stroju.     Początkowo, każdy doża fundował i był właścicielem kolejnych berretta. Jednak 2 stycznia 1328 postanowiono, że poza zwykłymi nakryciami głowy istnieć będzie oficjalna korona doży - zogia - używana oficjalnie i przechowywana w skarbcu pod opieką Procuratori di San Marco de supra, którzy pobierali ją ze skarbca na określone okoliczności oraz mieli prawo pokazywania jej wybitnym gościom Republiki Weneckiej...


Pod arkadami zobaczyć możemy oryginał posągu Św. Teodora, który oryginalnie zdobił kolumnę na placu, ale dla konserwacji i ochrony znalazł się w muzeum, a na kolumnie zastąpiony został wierną kopią... 


Przy końcu podcieni parteru północnego skrzydła pałacu znajdują się niewielkie drzwi dodatkowo wyposażone w kratę prowadzą do dawnego skarbca San Marco, gdzie przechowywane były między innymi regalia dożów weneckich.



W latach 1438–1442, Giovanni i Bartolomeo Bon zrealizowali wspaniałą Porta della Carta prowadzącą z Piazzetta San Marco na dziedziniec jako wejście reprezentacyjne. Po pożarze który w 1483 r. strawił znaczną część pałacu, w tym apartamenty doży, wzniesione zostało od strony kanału między Ponte della Canonica a Ponte della Paglia, zupełnie nowe, wschodnie, renesansowe skrzydło pałacu. Projekt tego skrzydła przedstawił i zrealizował Antonio Rizzo. Zgodnie z proponowanym rozwiązaniem apartamenty oraz część pomieszczeń oficjalnych znajdowały się na pierwszym piętrze powstała więc konieczność stworzenia reprezentacyjnego wejścia na ten poziom.


Między rokiem 1483 a 1485 Antonio Rizzo stworzył Schody Gigantów - Scala dei Giganti. Pojawiają się dwie interpretacje tej nazwy. Pierwsza wiąże ją z tym, dla kogo przeznaczone były te schody - do pałacu wchodzili po nich giganci tak miejscowej jak i międzynarodowej polityki, handlu czy dowódcy wojskowi. Druga interpretacja wiąże nazwę ze zdobiącymi górny podest schodów gigantycznymi posągami Marsa i Neptuna. 


Nad łukiem, do którego prowadzą schody, dumnie pręży się symbol Wenecji - Leone Marciano. Natom Mars i Neptun to dzieła Jacopo Sansovino, które znalazły swoje miejsce przy schodach w  1567 r. Symbolizują one potęgę Wenecji - Mars jej potęgę na lądzie, a Neptun potęgę morską...






Podcieniami skrzydła wschodniego, obok garderoby i toalet, przechodzimy do schodów prowadzących na galerię pierwszego piętra. Turystom nie jest dane korzystać ze Schodów Gigantów i na piętro pierwsze wchodzą zbudowanymi w 1525 r Schodami Cenzorów - Scala dei Censori...


Z loggi roztacza się widok na dziedziniec senatorów - Cortile dei Senatori, który historycznie służył jako miejsce ważnych ceremonii, jak koronacja kolejnego doży oraz imprez rozrywkowo-sportowych, jak turnieje rycerskie.


Z piętra dobrze też można się przyjrzeć Łukowi Foscari - Arco Foscari - wzniesionemu w  XV w. z białego kamienia z Istrii oraz czerwonego marmuru z Werony i całemu Portykowi Foscari - Porticato Foscari - historycznie było to główne wejście na dziedziniec, ale dzisiaj prowadzi tamtędy droga wyjściowa po zwiedzaniu pałacu. Przy dekoracji portyku wykorzystano starożytne rzeźby rzymskie, a w XVII w. w szczyt wstawiono zegar.


W różnych miejscach pałacu, na przykład przy schodach loggii pierwszego piętra, znajdziemy  dość tajemnicze płytki z otworami. To rodzaj "skrzynki pocztowej" do celów specjalnych. Otóż w Wenecji ugruntowaną tradycję miała instytucja "sygnalisty". Przy niektórych skrzynkach znaleźć można też swoistą instrukcję obsługi", która głosi: “Tajne denuncjacje przeciwko tym, którzy ukrywają korzyści lub usługi lub zmawiają się, aby ukryć rzeczywiste przychody”. No jakbyśmy to skądś znali... 



Na pierwsze piętro wrócimy w dalszej części zwiedzania, natomiast trasa prowadzi najpierw na drugie piętro. I żeby się tam dostać musimy pokonać wspaniałą bramę i Złotą Klatkę Schodową.
Na złotą klatkę schodową wchodzimy przez portal, na który składają się: oparty na dwóch kolumnach łuk zbudowany przez Antonio Abbondi oraz osadzone nad kapitelami kolumn rzeźby, autorstwa Tiziano Aspetti, przedstawiające po lewej Herkulesa zabijającego Hydrę a po prawej Atlasa dźwigającego na barkach świat. 


Złota klatka schodowa -  Scala d'Oro powstała między apartamentami doży a salami urzędów sądowych Republiki. Projekt opracował Jacopo Sansovino w roku 1538 na zlecenie Doży Andrea Gritti. Następnie sam Sansovino udoskonalił projekt w 1555 r, a zrealizował go kolejny architekt Antonio Abbondi, znany pod nazwiskiem Scarpagnino w roku 1559.


Za realizację stiukowych, pokrytych złotym liściem dekoracji odpowiedzialny był uczeń Sansovino - rzeźbiarz Alessandro Vittoria. Natomiast dekorację malarską zrealizował Giambattista Franco.  


Jeśli chodzi o tematykę dekoracji malarskiej to składają się na nią dwa cykle. W dolnej części przedstawiono gloryfikację obrony Krety podczas  wojnie turecko-weneckiej w latach 1645–1669 i Cypru przez Wenecję podczas Czwartej Wojny Ottomańsko-Weneckiej w latach 1570–1573 (obie zakończone, po heroicznej obronie zwycięstwem Turków). Część górna z kolei przedstawia cnoty, które powinny stanowić inspirację dla dobrego doży. 



Złotą klatką schodową wchodzili tylko najwyższej rangi urzędnicy Republiki oraz dostojni goście doży i Republiki. Warto wspomnieć, że wśród tych gości odnotowano wizytę w roku 1574 króla o niezbyt zaszczytnej historii panowania w Polsce, ale później wybitnego władcy Francji, Henryka III Walezjusza...


W połowie wysokości drugiego ciągu schodów znajdują się dwie otoczone marmurowym wykończeniem nisze, w których umieszczono marmurowe rzeźby autorstwa Francesco Segala przedstawiające Obfitość" i "Dobroczynność".




I tak oto znaleźliśmy się na drugim piętrze pałacu, ale o tym w kolejnym artykule blogu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz