środa, 4 maja 2022

Ponary

Czas wrócić do pisania i dokończyć wcześniej przygotowane posty z dawnych siedzib junkierskich rodów w Prusach Wschodnich - czyli na terenie Warmii i Mazur.

Tym razem dzień rozpoczęliśmy od pałacu w Ponarach.  Parkujemy pomiędzy ruinami dawnej kuźni a zarośniętymi stawami i idziemy poszukać wejścia na teren pałacowy. Mocno zarośniętą ścieżką docieramy do otwartej bramy w rozsypującym się ogrodzeniu. 




Historia posiadłości Ponary sięga XIV w. kiedy to w historycznych zapisach z 1337 r. pojawia się wzmianka o położonej nad jeziorem Narie wsi, której właściciela jednak w dokumencie tym nie ujawniono.
 Prawdopodobnie wieś należała do jednego z dawnych rodów pruskich. Nazwiska kolejnych właścicieli pojawiają się dopiero w wiekach późniejszych, najpierw jest to rodzina Behrenreuter (Przyjemskich) herbu Rawicz, która władała majątkiem w wieku XVI, a następnie w wieku XVII rodzina  Schoultz von Aschenrade. I to któryś z tych rodów wzniósł w Ponarach pierwszą rezydencję. Wreszcie, w końcowych latach XVII w. dobra Ponary nabył niejaki Friedrich von der Groeben i w rękach tej rodziny, ulegając z biegiem lat różnym przekształceniom, Ponary od roku 1701 pozostawały aż do wkroczenia oddziałów sowieckich w 1945 r. 


Warto pamiętać, że w tamtych czasach, gdy Ponary nabywał Friedrich von der Groeben, związki tak zwanej pruskiej arystokracji z Polską były bardzo silne. W służbie królom Polski zasłużyli się Donhowie, Dönhoff, Lehndorffowie czy ponarscy Groebenowie. Nabywca dóbr w Ponarach, Friedrich von der Groeben, w randze generała–lejtnanta piechot był komendantem wojsk cudzoziemskich w armii koronnej Jana III Sobieskiego. Jego następca - bratanek Heinrich Wilhelm von der Groeben dosłużył się rangi dowódcy regimentu piechoty wojsk koronnych.


Pałac w jego obecnej formie wzniesiony został na miejscu i przy zachowaniu fragmentów istniejącego tu wcześniej dworu, wzniesiono w stylu barokowym w 1743 roku. Pierwsza przebudowa i powiększenie pałacu nastąpiła w 1860 r. Później główne wejście do pałacu umiejscowiono po stronie wschodniej. Nad głównym wejściem umieszczono herby ówczesnych właścicieli: Wilhelma Arthura von der Groeben i jego żony Agnes von Kleist z datą 1893




Najdłuższą elewacją pałacu jest elewacja południowa otwierająca się na park. Zdobią ją pilastry z pół-kapitelami w stylu jońskim.
 Data nad wejściem - 1837 - upamiętnia rok ślubu ówczesnego właściciela Arthura von der Groeben z baronówną Augustą von Dornberg. Historycznie przed wejściem znajdowała się ażurowa metalowa altana, z której dziś pozostały żałosne pordzewiałe szczątki...






Na elewacji północnej zachowały się herby ówczesnych właścicieli, Ernsta Wolfganga von der Groeben i jego żony z domu von Ostau z datą 1743.




Od strony zachodniej znajdują się niczym niezabezpieczone wejścia do pałacowych piwnic, pozostałości wcześniejszej budowli w charakterze gotyckim...





W piwnicach, o sklepieniu kolebkowym i krzyżowym, widać ślady wcześniejszego użytkowania oraz odwiedzin okolicznych mieszkańców w celach wiadomych. Widać też, że jeszcze trochę i cała konstrukcja zamieni się w zwał gruzu...





Od pałacu do brzegów jeziora Narie prowadzi utwardzona alejka przez park. Jednak pałacowe włości oddzielone są od brzegu jeziora płotem...


Założony w stylu ogrodów francuskich, pałacowy park opadał tarasami od pałacu w stronę jeziora. Jako park krajobrazowy założony został w połowie XIX w., a jego projekt opracował Johann Larass, który na terenie Prus Wschodnich i Zachodnich opracował projekty kilkuset parków i ogrodów. Niestety, z jego koncepcji niewiele można dziś dostrzec...



Chociaż na terenie parku zachowało się sporo starodrzewu to większość terenu wypełniają samosiejki, krzaczory i roślinność, której z pewnością reprezentant berlińsko-poczdamskiej szkoły ogrodniczej nie przewidywał...







Na koniec warto dodać, że ostatni właściciele  hrabia Konrad von der Groeben z małżonką opuścili w pośpiechu swoje dobra, w styczniu 1945 r., pozostawiając w pałacu matkę Benitę z domu Finckenstein wraz ze służbą. Przybyli tu sowieci Benitę rozstrzelali...
Z wyposażenia pałacu niewiele dało się uratować. We wnętrzu pozostało jedynie kilka kaflowych pieców. Portrety właścicieli,  Augusty von Groeben, Arthura von Groeben, a także ich dzieci, m.in.: Wilhelma Arthura i jego żony Agnes Laury, przekazano do Muzeum Warmii i Mazur i obecnie eksponowane są w Muzeum w Morągu...
Pałac w okresie powojennym był dwukrotnie remontowany. Władza ludowa przez pewien czas przeznaczyła go na ośrodek wypoczynkowy dla klasy robotniczej jednej z toruńskich fabryk. Później trafił w ręce prywatne i pieczę nad nim sprawuje Fundacja Pałac Ponary. Tyle, że opieki tej nie za bardzo da się dostrzec i jeszcze trochę a obiekt podzieli losy innych zrujnowanych dawnych rezydencji z terenów historycznych Prus Wschodnich...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz