piątek, 18 sierpnia 2023

Achilleion - Pałac Cesarzowej Sisi

 Po dniu na plaży kolejny dzień przeznaczamy na zwiedzanie wschodniego wybrzeża. Plan na dzień jest dość ambitny. Zaczynamy od dojazdu do położonego blisko 45 km od naszego hotelu miasteczka Gastouri, w którym znajduje się najwspanialsza rezydencja na Korfu - Pałac Achilleion.


Zostawiamy samochód na niezbyt pojemnym parkingu, płacimy w kasie po 5 € za wstęp, dowiadujemy się, że ze względu na trwające w ramach Programu Operacyjnego "Wyspy Jońskie 2014-2020" projektu "Restauracja i promocja ‘Achilleion’ na Korfu (faza 2)" część pałacowych pomieszczeń jest zamknięta dla zwiedzających. No cóż, zobaczymy ile się da...


Po przekroczeniu bramy wchodzimy na prowadzący do wejścia podjazd. Już tutaj wśród zieleni znajdziemy kilka ciekawych posągów...





Stojąc w pewnej odległości od wejściowego portyku możemy przyjrzeć się rzeźbom zdobiącym jego szczyt, lampom na pierwszym piętrze oraz zwieńczeniu frontowej elewacji pałacu. I już takie dokładniejsze spojrzenie pozwala dostrzec, że  chociaż ogólnie wszystko wygląda pięknie, to bez wątpienia przydałaby się dość głęboka renowacja... Gzymsy pękają i kruszą się, miejscami odpada tynk i widoczne są wyraźne zacieki... Czas robi swoje...




Na przeciwległym krańcu podjazdu znajduje się fragment dawnego pałacowego płotu...



Już z tego poziomu jest ładny widok na otaczające Korfu morze...


Z pewnością ładniejsze widoki zobaczymy po wejściu na znajdujący się powyżej taras widokowy...


Najpierw jednak zamierzamy odwiedzić pałacowe wnętrza, do których wejścia bronią wspaniałe lampy...


... oraz płaskorzeźby, przedstawiające sceny historyczne, pod oknami ściany za portykiem...






Przed wejściem wita nas też pomnik Pani tego pałacu, Cesarzowej Elżbiety Austriackiej, popularnie zwanej Sisi. Jednak kiedy spojrzymy na twarz Sisi nie bardzo widać tu dumną Panią na pięknych włościach....., dumną ze swojej gościnności tylko raczej niezbyt szczęśliwą, zagubioną osobę o zaciśniętych ustach i niepewnym spojrzeniu oraz postawie. I są ku temu powody...


Miejsce to oryginalnie należało do pochodzącego z Korfu filozofa i dyplomaty o nazwisku Petros Brailas-Armenis, i znane było jako "Villa Vraila". Podczas wizyty na Korfu w 1888 r. rezydencja spodobała się Sisi i zakochana w greckiej historii, znająca język grecki oraz uwielbiająca Iliadę Cesarzowa zdecydowała o jej zakupie na swoją letnią rezydencję. Zlecenia na projekt i realizację wymarzonej rezydencji, z uwzględnieniem pomysłów zleceniodawczyni, otrzymał włoski architekt Raffaele Caritto.


Niestety w trakcie budowy pałacu miały miejsce tragiczne wydarzenia, które spowodowały, że Elżbieta jeszcze bardziej potrzebowała miejsca wypoczynku o maksymalnie prywatnym charakterze. Przyczyną tej potrzeby były wydarzenia w podwiedeńskim domku myśliwskim Mayerling, gdzie nie mogąc uzyskać akceptacji dla swojej miłości, syn Franciszka Józefa I i Sisi, Arcyksiążę Rudolf zabił swoją ukochaną baronową Marię Vetsera po czym popełnił samobójstwo 30 stycznia 1889 r. 


Budowę rezydencji ukończono w 1891 r.  Sisi zaangażowała się osobiście w wyposażanie i dekorację wnętrz oraz otaczającego pałac parku. Nabywała elementy wyposażenia, meble, tkaniny dekoracyjne, wybierała dzieła sztuki i "meblowała" ogrody wybranymi przez siebie posągami. Niewiele z tego zostało, ale obejrzyjmy to, co jest, co udało się zachować lub odzyskać...
Po wejściu do pałacu znajdujemy się w hallu gdzie uwagę zwraca stolik z dwoma krzesłami, grafika przedstawiająca Cesarzową, a po przeciwnej stronie marmurowy kominek...



Bez wątpienia warto też spojrzeć w górę gdzie centralne miejsce na suficie zajmuje obraz pędzla Vincenzo Galloppiego oraz piękne kolorowe wzory nawiązujące do malowideł pompejańskich.






Pierwsze udostępnione do zwiedzania pomieszczenie to pałacowa kaplica - chyba najlepiej zachowane pomieszczenie, najbliższe oryginałowi z czasów Cesarzowej Elżbiety.


Sisi często spędzała na Korfu wakacje aż do wiosny 1896 r. Traktowała Achilleion jako rezydencję całkowicie prywatna. Nie przyjmowała tu żadnych oficjalnych gości, poza swoimi córkami Arcyksiężną Marią Walerią i Arcyksiężną Gizelą. Ciekawostką jest również to, że według źródeł jej mąż Cesarz Franciszek Józef I nigdy Achilleionu nie odwiedził - tłumaczono to tym, że po prostu nie lubił nawet krótkich wycieczek morskich. Bywa...







Po ostatniej wizycie Sisi straciła zainteresowanie rezydencją i nawet rozważała jej sprzedaż. Transakcja nie została zrealizowana, gdyż Cesarzowa zginęła w zamachu dokonanym w Genewie, przez włoskiego anarchistę Luigi Lucheniego, we wrześniu 1898 r. Po jej śmierci właścicielką pałacu została Arcyksiężna Gizela wykazująca minimalne zainteresowanie pałacem, w związku z czym powróciła idea jego sprzedaży. 

Tymczasem w kolejnych salach parteru w gablotach zobaczyć możemy pozostałości wyposażenia pałacu i sporo grafik związanych z Cesarzową i kolejnymi właścicielami rezydencji...







Po latach negocjacji sprzedażowych Achilleion przeszedł w ręce Cesarza Niemiec Wilhelma II, który zakupił go w 1907 r. Nowy Pan i nowe porządki. Do pałacu dobudowano pomieszczenia dla gości, wstawiono nowe umeblowanie (większość mebli z czasów Elżbiety wróciło do Wiednia) i na ścianach pojawiły się bardziej pasujące do nowego właściciela dekoracje...


Ta część ekspozycji wiąże się  z militarnymi zainteresowaniami Wilhelma, który podczas pobytu na Korfu prowadził intensywne działania dyplomatyczne. 








Za Wilhelma II zmienił się też wystrój parku i pojawił się nowy element przewodni, tutaj w formie miniatury, ale o tym gdy już do parku przejdziemy...


Z mojej perspektywy najciekawszym wnętrzem pałacu jest klatka schodowa prowadząca na piętro pierwsze i drugie (podczas naszej wizyty już wyłączona ze zwiedzania).



Na poziomie parteru, po bokach schodów, ustawiono majolikowe wazy. Niestety nie da się nawet w ten sposób ukryć, jak mocno zniszczone są ściany pałacu...



Stan murów pałacu oraz ubóstwo jego wyposażenia przypisać można jego losom w kolejnych latach. Wilhelm nie cieszył się pałacem zbyt długo, ze względu na wybuch I Wojny Światowej. W tym okresie pałac przejęło wojsko i umieściło w nim szpital dla żołnierzy francuskich oraz serbskich. Po wojnie, na podstawie Traktatu Wersalskiego, w ramach reparacji wojennych obiekt przypadł władzom Grecji a te umieściły w nim sierociniec. Podczas II Wojny Światowej w pałacu znowu pojawiło się wojsko - tym razem sztab sił alianckich. A po wojnie początkowo umieszczono w pałacu szkołę zawodową... Do zasobów Helleńskiej Organizacji Turystycznej trafił dopiero w 1962 r. co jednak nie oznaczało poprawy dbałości o obiekt...




Na szczególną uwagę zasługuje piękna balustrada z metalowych segmentów połączonych odlewami postaciami z mitologii...













Helleńska Organizacja Turystyczna nie miała dużych środków na opiekę nad pałacem. Jej uwaga głównie była skupiona na obiektach historycznych w Grecji kontynentalnej i w konsekwencji już w 1962 r pałac został wydzierżawiony prywatnej firmie, która przerobiła najwyższą kondygnację pałacu na kasyno, podczas gdy dół stanowił muzeum... Stan ten trwał do 1983 r. kiedy to kasyno przeniesiono do Hiltona a obiekt odzyskał status pomnika historycznego... 
Podczas naszej wizyty drugie piętro było zamknięte ze ze względu na toczące się prace konserwatorskie. 



W sumie można powiedzieć, że i tak mieliśmy nieco szczęścia, gdyż od 1 października 2022 pałac został zamknięty dla zwiedzających na czas bliżej nieokreślony i prowadzona jest szeroko zakrojona renowacja obiektu.


Pierwsze piętro to kilka kolejnych sal, gdzie zgromadzono zachowane lub odzyskane elementy wyposażenia oraz pamiątki niekoniecznie z pałacu pochodzące...






Zachował się tu między innymi pięknie rzeźbiony marmurowy kominek...




W jednej z gablot mamy kilka sztuk biżuterii - podobno cesarskiej...





Jest tu też kilka płaskorzeźb, kilka posągów i rzeźb w brązie oraz trochę mebli i obrazów...  















Całkiem dobrze zachował się też gzyms dawnej sali myśliwskiej...



A jak sala myśliwska to Zające muszą tu być...





Wychodzimy z pałacu tą samą drogą, którą do niego weszliśmy, przez hall parteru... 


chociaż naturalnym byłoby wejście na drugą kondygnację i wyjście bezpośrednio do ogrodów. 


Wejście do pałacowych ogrodów wymaga wspięcia się po kilku schodkach na poziom drugiego piętra, między posągami w stylu greckim...



Już tutaj widać, że pałacowy ogród oferował piękne widoki...


Za płotem z siatki znajduje się najładniejsza część pałacu - dziedziniec kolumnowy drugiego piętra, gdzie w greckim tempie uwijają się konserwatorzy. Tutaj zza siatki podziwiać można zebraną przez Sisi kolekcję greckich posągów, kolorową kolumnadę i marmurową posadzkę. Z pewnością po zakończeniu prac będzie to miejsce piękne,,,








Cesarzowa w swoim ogrodzie stworzyła swego rodzaju muzeum rzeźby greckiej na świeżym powietrzu.







Cesarz Wilhelm II zatrudnił do przeprojektowania parku wybitnego specjalistę, botanika Carla Ludwiga Sprengera i obecny układ oraz wiele nasadzonych tu drzew, w tym te magnolie, to jego dzieło...




On też stworzył otaczające niższy poziom ogrodów pergole...



Architekt też usunął w mniej eksponowane miejsca niektóre rzeźby zamówione przez Cesarzową Elżbietę, np. ten pomnik Heinricha Heinego...


Ponieważ Cesarzowa Elżbieta uznała postać Achillesa za motyw przewodni swojej rezydencji na najbardziej eksponowane miejsce tarasu pałacowego zakupiła wykonaną w Berlinie w 1884 r, rzeźbę niemieckiego artysty Ernsta Hertera - "Umierający Achilles". Jednak motyw śmierci głównego bohatera tego miejsca nie pasował do obrazu Cesarza Niemiec Wilhelma II i rzeźbę  przeniesiono w pobliże schodów łączących taras górny z dolnym... 




Jej miejsce zajął odlany z brązu posąg Achillesa w pełnym uzbrojeniu, dumnie patrzącego na północ, na miasto Korfu - autorstwa Johannesa Gottfrieda Götza. 


Oryginalnie na postumencie umieszczony był napis" Największemu Grekowi Największy Niemiec" jednak po II Wojnie Światowej napis ten usunięto... 





Z tarasu przed posągiem Achillesa roztacza się piękny widok na południową, wschodnia i północną część Korfu oraz na wybrzeże Albanii i Grecji...





Poniżej widać lotnisko oraz Nową Twierdzę w mieście Korfu.





Zobaczyliśmy to, co dało się zobaczyć i kierujemy się do wyjścia...



Jeszcze spojrzenie za siebie na Achillesa...



Ogród różany i drzewa oliwne na dolnym tarasie...





... a powodzenia na dalszą drogę życzy nam Hermes, posłaniec bogów...


Nasz kolejny punkt programu to miejsce widokowe na lądujące i startujące samoloty, a później miejsce urodzenia Księcia Edynburga, Księcia Konsorta Elżbiety II Filipa...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz