środa, 26 maja 2021

Bangkok - Sanktuarium Erawan

Z domu Jima Thompsona niezbyt długi spacer doprowadzi nas na skrzyżowanie ulic Ratchadamri i Phloen Chit gdzie na rogu, przed Grand Hyatt Erawan Bangkok znajduje się niewielki placyk z jednym z najbardziej znanych sanktuariów miasta  Sanktuarium Erawan. 

Słowa świątynia czy sanktuarium kojarzą nam się zazwyczaj z wielkim obiektem typu Partenon, Panteon czy Licheń. Tymczasem Erawan wielkością porównywalny jest do przydrożnej kapliczki na polskiej wsi. Co więc sprawia, że to miejsce cieszy się taką popularnością i może generować tak ogromne przepływy finansowe?


Azjaci są w większości ludźmi niezmiernie przesądnymi, wierzącymi w złe i dobre moce, wpływ duchów na ich codzienne życie, które często układają zgodnie z wróżbami, przepowiedniami i proroctwami. Świetnie mają się tam wszelkiego rodzaju wróżbici, astrologowie i szamani. I tak, gdy w 1956 r. państwowa firma przystąpiła do budowy państwowego hotelu Erawan okazało się, że inwestycja po prostu nie idzie. Przekroczono budżet, na budowie nastąpiło kilka wypadków, w których poszkodowani byli pracownicy, a nawet zatonął statek przewożący przeznaczony dla projektu ładunek włoskiego marmuru. Taki splot niekorzystnych zdarzeń nie mógł przecież być dziełem przypadku... No to o pomoc zwrócono się do astrologa. Astrolog zbadał sprawę dogłębnie i doszedł do wniosku, że do realizacji inwestycji przystąpiono w niewłaściwym dniu..... co spowodowało gniew bogów i wszelkie wynikające z ich przekleństwa konsekwencje. Podał też rozwiązanie - aby przebłagać bogów i zyskać ich przychylność należy szybko wybudować, zgodnie z kosmologią buddyjską kaplicę Lorda Mahabrahmy w skrócie po prostu Brahmy. Jak radził astrolog tak izrobiono. 
Wydział Sztuki otrzymał polecenie przygotowania projektu i wykonania odpowiedniego posągu oraz kaplicy dla umieszczenia go. Powstała, zgodnie z wymaganiami kosmologii, siedząca figura czterogłowego Boga Brahmy. Kaplicę poświęcono uroczyście 9 listopada 1956 r. i wszelkie problemy z budową hotelu zniknęły... W roku 1987 hotel Erawan wyburzono, a w jego miejsce powstał nowoczesny Grand Hyatt Erawan Hotel kaplica Brahmy pozostała.

 Niestety dwukrotnie miały tu miejsce koszmarne wydarzenia. W dniu 21 marca 2006 r. młody, najprawdopodobniej niepełnosprawny umysłowo człowiek o nazwisku Thanakorn Pakdeepol, dokonał prawie całkowitego zniszczenia posągu rozbijając go na części. Sprawca zniszczeń zginął na miejscu zatłuczony przez tłum modlących się. Zniszczoną kaplicę odwiedził premier Thaksin Shinawatra, oddał cześć szczątkom i nakazał natychmiastową odbudowę. Nowy pomnik odsłonięto 21 maja 2006 o godzinie 11:39, gdy słońce znajdowało się bezpośrednio nad głową.

 Znacznie bardziej tragiczne w skutkach było drugie zdarzenie, które miało tu miejsce 17 sierpnia 2015 o godzinie 18:55. O tej porze przy sanktuarium jest tłum. Ludzie modlą się po skończeniu pracy,  idąc na zakupy do pobliskich domów towarowych oraz na kolację na położonym nieopodal targu. W tym tłumie zdetonowany został okryty w plecaku owiniętym białym suknem ładunek wybuchowy złożony z 3 kg TNT, umieszczonych w metalowej rurze. Konsekwencje były przerażające. Na miejscu zginęło 20 osób a 125 odniosło obrażenia... Natomiast sam posąg nie doznał poważniejszych uszkodzeń i już po dwóch dniach został ponownie odsłonięty po koniecznych naprawach. Do zamachu nikt się oficjalnie nie przyznał aczkolwiek o jego zorganizowanie podejrzewa się turecką ekstremistyczną organizację Szare Wilki. Miała to być zemsta za wydanie przez władze Tajlandii do Chin Ujgurskich dysydentów, którym azyl oferowała Turcja... Sprawa nie została jednak nigdy oficjalnie wyjaśniona...


Popularność Erawan Shrine wśród turystów wynika z faktu, że można obserwować tu bezpłatnie rytualne tańce tajskich tancerek w strojach ceremonialnych, które za opłatą odprawiają modły i tańce w intencjach zgłaszanych przez wiernych... Proszących o wsparcie i płacących za nadzieję jest  wielu...





Na filmie świetnie widać przekazywanie karteczek z intencjami tancerkom oraz liczenie kasy w kantorku obok... Nie ma zmiłuj - chcesz powodzenia za wstawiennictwem dobrych duchów? Płać...


Tam, gdzie panuje duży ruch tam muszą też być uliczne stragany z wszelkiego rodzaju daniami tajskiej kuchni.





Nam przyszła pora kończyć dzień gdyż kolejny niesie ze sobą kolejne wyzwania. Idziemy do stacji nadziemnej kolejki, a po drodze odwiedzamy jeszcze kolejną kaplicę. Ta świątynia poświęcona jest Bogu Indra. Postać Indry wykonana jest z zielonego jadeitu i zawsze przybrana girlandami kolorowych kwiatów przynoszonych przez wiernych.




Z galerii łączącej stacje kolejki możemy jeszcze raz spojrzeć na oświetloną Świątynię Erawan oraz Hotel Hyatt...



A po przeciwnej stronie rozpoczął się już nocny targ i z pełnym rozmachem działa Food Court...



Wracamy kolejką do hotelu... A w hotelu jeszcze drink  w barze przy stawie na dachu...



No i trzeba iść spać, bo jutro z rana jedziemy do Ayutthaya...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz