wtorek, 17 października 2017

Chiny - Szanghaj



Samolot do Szanghaju mamy o 9.10. Bardzo szybko i sprawnie przechodzimy przez odprawę. Mamy sporo czasu do odlotu więc spokojnie zwiedzamy sobie lotnisko. Muszę przyznać, że oczarowała nas dekoracja z żywych kwiatów z przepięknym pawiem na środku. pozostała część lotniska bez większych wrażeń..... Sprzedawane bukiety kwiatów były okropne, owoce strasznie drogie, a  niezliczona ilość suszonek jak zwykle nic nam nie mówiła. Może tylko, że tu niezbyt ładnie pachnie i należy się szybko ewakuować z tego miejsca........











Nasz samolot China Eastern Airlains już czeka na przyjęcie pasażerów



Stewki zajęte więc jest czas na zrobienie pamiątkowej fotki.



Przed nami trzy godziny lotu, ach te odległości w Chinach.....


Nie wszystko co nam podali do jedzenia było "zjadliwe".....




 Dolecieliśmy do Szanghaju.... Zastanawiamy się jak będzie wyglądało przejście przez lotnisko. Dwa dni przed naszym przylotem był zamach, w którym zginęło parę osób.....
Na lotnisku co kawałek uzbrojone po zęby patrole wojskowe i policyjne. Część wyjść pozamykane, zrobione jakieś dziwne obejścia..... ludzie się gubią i bez sensu biegają w tą i z powrotem.  Trochę się denerwujemy bo mamy zamówiony transfer do hotelu na określoną godzinę...., a musimy znaleźć właściwe wyjście i nasz busik. Przy okazji biegania po lotnisku znajdujemy tablicę z cenami taxi do poszczególnych dzielnic miasta.




Wychodzimy na stanowisko dla busików,  nikt na nas nie czeka. Zastanawiamy się czy przypadkiem kierowca już nie odjechał. Rozglądamy się wokoło i nigdzie nie ma busa z nazwą naszego hotelu....Na szczęście znajdujemy stanowisko gdzie przedstawiciel hotelu sprzedaje pokoje. szybki telefon do hotelu i okazuje się, że kierowca dawno po nas pojechał. Po chwili oddzwania recepcjonistka, bardzo nas przeprasza i mówi, że za 5 min kierowca przyjedzie. Po prostu po drodze postanowił pojechać coś zjeść.... Dla Chińczyka jedzenie to świętość, nie będzie się przecież przejmował pracą..... Oczekiwanie na kierowcę trwało trochę dłużej, ale najważniejsze, że dotarliśmy do hotelu.
Hotel Jinjang Inn Pudongjchang Chuannafeng wybraliśmy z pełną premedytacją. Chcieliśmy żeby hotel był blisko lotniska bo jakoś tak nie uśmiechało się nam po raz kolejny wstawać wcześnie rano na lot. Woleliśmy spokojnie pospać, zjeść śniadanie i dopiero jechać na lotnisko.




Czas po raz trzeci zobaczyć nasz ulubiony Szanghaj. Najbardziej zaludnione miasto świata, trzeci co do wielkości port na świecie, największe miasto w Chinach. Te informacje mogą odstraszać..... My jednak w Szanghaju czujemy się świetnie i za każdym razem odkrywamy coś nowego.
Teraz też tak było, poszliśmy do Parku Ludowego, aż dziwne, że jeszcze tam nie byliśmy......














  Potem przeszliśmy przez Plac Ludowy i kolejne ulice aż do Starego Miasta.
Po drodze zahaczamy o siedzibę lokalnych władz KPCh...
Hotel Radisson
Muzeum Szanghaju
Muzeum Historii Miasta



 Stare wąskie uliczki prowadzące na stare miasto mają swój niepowtarzalny urok. To tam widać prawdziwe życie. I prawdziwe lokalne jedzenie...







 Jesteśmy na Starym Mieście

 Obowiązkowo musimy dojść do Starej Herbaciarni Huxingting, do której prowadzi słynny Zygzakowaty Most- jego wyjątkowa konstrukcja miała blokować drogę złym duchom (one potrafią poruszać się tylko po liniach prostych...).








 Przy ogrodach Yu Yuan  stoiska z jedzeniem. Do ogrodów nie wchodzimy, bo już je kiedyś zwiedzaliśmy, ale jedzonko jak najbardziej spróbujemy.


Krewetki w tempurze
 z sosem słodko kwaśnym były pyszne.....ile człowiek może zjeść? Reszta to tylko oczami ....



Odrestaurowane Stare Miasto jak zwykle nas oczarowuje. Nie mamy szczęścia być tu wieczorem, ale może kiedyś się uda....












Udajemy się w kierunku słynnego Bundu .





Bund to nadbrzeżna promenada znajdująca się  na prawym brzegu rzeki Huangpu.
Bund ma 1,5 km długości i ciągnie się od mostu Waibaidu do mostu Nanpu. Od zachodniej strony otoczony jest ciągiem 52 budynków pochodzących z czasów kolonialnych.  Od strony wschodniej znajduje się wał przeciwpowodziowy nazywany "murem zakochanych", z którego można oglądać panoramę rzeki Huangpu i położonego na jej drugim brzegu Pudongu.





























Czas wracać do hotelu. Robimy sobie "przyjemność" i idziemy do stacji metra słynną Nanjing Road. Nie mieliśmy pojęcia przez jakie tłumy będziemy musieli się przedzierać....







Trochę nam się smutno zrobiło jak spojrzeliśmy na termometr i pomyśleliśmy, że w Polsce niby jest lato, ale w nocy 25 stopni to na pewno nie będzie.





Po drodze natrafiamy na ekipę filmową, która w bocznej uliczce kręci film do teledysku.







Okazuje się, że przy naszym hotelu porozstawiano stragany z jedzeniem. Tak pięknie pachniało, że skusiliśmy się.



Nasza chińska przygoda dobiegła końca...... W oczekiwaniu na samolot do Wiednia spacerujemy po lotnisku.











Natrafiamy na wystawę artefaktów pochodzących z różnych epok. Niby specjalnie muzealni nie jesteśmy, ale dokładnie zwiedzamy wystawę, bo niektóre eksponaty bardzo nam się spodobały. Ciekawostką jest to, że takie dzieła sztuki wyrabiane dla różnych dynastii wystawione są na zwykłej hali odlotów, a w Zakazanym Mieście nie ma prawie nic.........











Nasz samolot już gotowy do przyjęcia na pokład pasażerów.


Tu w przeciwieństwie do Chińskich linii lotniczych załoga wita pasażerów, jest uśmiechnięta, miła. Czuć, że wracamy do Europy.



Serwowane na pokładzie jedzenie bardzo nam smakuje. Chyba już mocno brakowało nam europejskich dań.







Wylądowaliśmy w Wiedniu, teraz tylko trzy godziny oczekiwania i lecimy do Warszawy.



Okazuje się, że ostatnia część lotu nie jest obsługiwana przez austriackie linie tylko przez LOT. Niestety PLL LOT nie oferuje pasażerom cateringu na takim poziomie jak Austrian air... Tu można liczyć jedynie na szklaneczkę wody i maleńki batonik, cała reszta jest dodatkowo płatna... 



Zbliżamy się do Warszawy. Widoki z okna bardzo ciekawe.








Nasz urlop zakończył się. Po raz kolejny zobaczyliśmy przepiękne Chiny. czujemy niedosyt i postanawiamy, że jeszcze wrócimy żeby zobaczyć inne ciekawe rejony Państwa Środka.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz