środa, 10 maja 2017

Merida- Dzibilchaltun



Rano schodzimy na śniadanie. Kierowniczka sali informuje nas, że w soboty i niedziele są 2 opcje śniadań do wyboru. Bufetowe lub serwowane w ramach BB. Szybki rzut okiem na obie opcje i stwierdzamy, chcemy  śniadanie serwowane. Do wyboru 2 jajka sadzone, jajecznica lub omlet, do tego bekon, ichnia czarowna fasola, puree z chipsami kukurydzianymi, dżem, wyciskany sok z pomarańczy lub różne soki z dystrybutora, 3 gorące tosty, kawa.

Dzisiaj postanawiamy pojechać do Dzibilchaltun i na Progreso. Jest sobota więc ruch na ulicach mniejszy. Przebijamy się przez miasto i jedziemy w stronę wykopalisk.
Wioski wyglądają tu inaczej, domy większe, lepiej utrzymane. Wszędzie oznaczenia ze zjazdami do hacjend widać, że ogromnych i mocno wyspecjalizowanych konkretnej produkcji.
 Dojeżdżamy na miejsce, przed nami wchodzi rodzinka lokalnych. Zaczynają od muzeum. My najpierw postanawiamy zwiedzić wykopaliska.
 Idziemy szlakiem Majów do Świątyni 7 Posążków. Trochę nas rozczarowuje. Wracamy w kierunku Cenoty Xlacah (warto mieć ubrane na siebie stroje kąpielowe, gdyż nie ma możliwości przebrania się na miejscu). Cenota jest położona trochę z boku, więc po drodze zwiedzamy różne budowle, niestety przeznaczenie większości z nich nie jest nikomu znane. Dochodzimy do Cenoty, jest goraco więc postanawiamy posiedzieć w cieniu pod drzewami i pomoczyć nogi. Po chwili coś mnie zaczyna podgryzać. O rany, mamy spa, jak w Tajlandii, rybki tylko trochę większe. No to zostajemy tu dłużej!!! Spa w ramach biletu wstępu, czemu nie!!!Dance 4

Czas się zbierać, zaczyna się robić bardzo gorąco, a my mamy do pokonania całkiem spory kawałek zanim dojdziemy do muzeum. Oglądamy najdłuższą budowlę (około 130m) i budowlę przerobioną na kaplicę katolicką.





Idziemy do Muzeum Narodu Majów. Dwa niewielkie klimatyzowane pomieszczenia, w których zebrano eksponaty ,dotyczące życia Majów, z całego Meksyku. Część ekspozycji stanowią rzeźby religijne z czasów kolonialnych (tak  chyba ku pamięci, jak "pazerni" zniszczyli wspaniałą kulturę!!!!! w imię... tu nie kończę, każdy sam sobie dopowie).
 Eksponaty z czasów Majów dobrze opisane, parę scenek rodzajowych z życia codziennego, można się sporo dowiedzieć i wyobrazić sobie, jak wyglądało ówczesne życie. Miejsce warte odwiedzenia, szczególnie polecam tym, którzy nie przepadają za wielkimi muzeami typu Muzeum w Meridzie czy Mexico City.





Po zwiedzeniu muzeum wychodzimy na zewnątrz,  niebo całe w czarnych chmurach, duszno jak pierun, oj coś nam się widzi, że będzie ulewa. Idziemy do samochodu, zastanawiamy się czy jechać  na Lagunę Progreso, zaczyna kropić deszcz, rezygnujemy.


Wracamy do Meridy. Odpoczywamy przy basenie hotelowym, zaczyna ostro padać. Leje i leje , już tracimy nadzieję, że dzisiaj jeszcze coś zobaczymy w Meridzie. Po dwóch godzinach ostrej ulewy zaczyna się przejaśniać. No to w drogę. Wybraliśmy się na spacer na Paseo de Montejo, ulubione miejsce spacerów mieszkańców Meridy. To tzw "dzielnica z najpiękniejszymi i najbogatszymi willami". Większość willi niestety juest zaniedbana, część "pozabijana dechami", parę odnowionych perełek (siedziba notariusza, prywatna klinika, banki, muzeum kawiarnie).  Trzeba przyznać, że w dawnych czasach wille musiały wyglądać pięknie, niestety wielka szkoda, że teraz tylko nieliczni dbają o swoje posiadłości. Fotografujemy oczywiście tylko te, które nam się podobają starając się żeby przez przypadek nie uchwycić tego co jest obok i mamy piękne wspomnienia Dance 4 , my z wakacji chcemy pamiętać tylko to co najlepsze. Znam ludzi, którzy robią "dokumentację" śmietników, rozpadających się domów, biedy ludzkiej nie wiem tylko, czy oglądanie tych zdjęć po powrocie sprawia im przyjemność.
Spacerkiem wracamy na Plaza Grande, dzisiaj jest sobota i festiwal, ludzi multum. Siedzą w rozstawionych namioto-restauracjach, na ławeczkach w parku, kupują na licznych straganach, bawią się przy muzyce na żywo. Atmosfera niesamowita.







I jeszcze parę perełek z Paseo de Montejo.









Katedra






Jutro jedziemy do Uxmal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz