czwartek, 20 czerwca 2019

Dalyan


Zające nie potrafią usiedzieć w jednym miejscu. Skoro już jesteśmy w Marmaris, to trzeba zobaczyć okolicę i skorzystać z lokalnych wycieczek. Jedną z nich była jednodniowa wycieczka do Dalyan. No to jedziemy...
Dalyan to miasto położone nad rzeką o tej samej nazwie. Podstawowe atrakcje tej wycieczki to spływ rzeką Dalyan do jej ujścia do morza i pobyt na plaży Iztuzu i skorzystanie z kąpieli błotnych.
Po nieco ponad godzinnej przejażdżce autokarem docieramy do przystani i udajemy się łódkami do pierwszej z atrakcji (i w naszej ocenie najfajniejszej tego dnia) - gorących źródeł Sultaniye.



Gorące źródła Sultaniye położone są u podnóża góry Ölemez po południowo-zachodniej stronie jeziora  Köyceğiz. Prawdopodobnie już w czasach starożytnych, na co wskazują wykopaliska, siarkowe, wody i błota były wykorzystywane do celów rekreacyjno-medycznych. Woda ma temperaturę 40 stopni i poza niewielką ilością radonu (niska radioaktywność) bogata jest między innymi w żelazo wapń i potas oraz inne minerały. Błota posiadają właściwości medyczne w leczeniu chorób skóry, zmęczenia mięśni, artretyzmu czy reumatyzmu. No to poleczyliśmy się... Taplanie w błocie to przecież ulubiona zabawa z dzieciństwa, a w każdym z nas pozostaje coś z dziecka...










Niestety czas błotnych kąpieli się skończył, trzeba było brać prysznic i ruszać dalej w rejs po rzecz Dalyan...




Po drodze uwagę przyciągają wykute w skale na kształt świątyń lykijskie grobowce królewskie władców miasta Caunus, którego ruiny znajdują się nieopodal Dalyan. Fasady grobowców wzorowane na hellenistycznych świątyniach stanowiły wejście do komór grobowych, gdzie chowane były rodziny ich właścicieli. Według ustaleń pochodzą one z okresu of 5 do 2 wieku p.n.e.    





 Przez rezerwat ptactwa wodnego dopływamy na plażę Iztuzu, ale tego dnia obecności żółwi nie odnotowaliśmy...



 Zdjęć z plaży niestety brak, bo skończył się film w aparacie...
A po krótkim postoju wróciliśmy łódkami do Dalyan i autobusem do Marmaris... 
W sumie fajny dzień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz