poniedziałek, 18 września 2023

Masai Mara - Game drive 2 (morning)

 Dziś umawiamy się z Józiem na wyjazd na safari na cały dzień. Planujemy rozpocząć naszą włóczęgę około 7:30 rano wiec dość wcześnie wybieramy się na śniadanie. Spojrzenie w niebo przekonuje nas, że prognozy Józia były trafne. Wprawdzie jest trochę chmur, ale świeci też słońce i z każdą chwilą robi się coraz cieplej...


Sentrim Lodge oferuje bardzo przyzwoite śniadanie. Jest spory wybór, ale Duży trzyma się utartych wzorców. Jajka i boczek, pieczywo i masełko oraz serek i dżem to podstawa rozpoczęcia dnia. W międzyczasie Joseph odebrał już nasze pakiety lunchowe, więc możemy być spokojni, że w ciągu dnia też nie zgłodniejemy. Przy okazji, kenijska kawa do śniadania jest bardzo przyzwoita...


Po kilku minutach jazdy po wertepach dojeżdżamy na wysokość wioski Masajów. Tutaj też trwa poranny ruch. Podstawowym bogactwem Masajów jest bydło. Hodują setki krów, które codziennie wieczorem spędzają do zagród, żeby rano wyprowadzić stada na pastwiska...


Te setki krów są przedmiotem nieustającego konfliktu między władzami, kierownictwem parku, organizacjami ochrony przyrody i obrońcami dzikich zwierząt a Masajami. Teoretycznie, Masaje nie mają prawa wypasać swoich stad na terenie rezerwatów i generalnie parku. Otrzymują z tego tytułu rekompensatę... w praktyce nic sobie z tego umownego rozwiązania nie robią...


Codziennie rano masajskie bydło przeganiane jest na najlepsze pastwiska na terenach parku i ogałaca je z roślinności, która teoretycznie miała być podstawą utrzymywania dzikich zwierząt. Życie... 




Nie do końca prawdą też są historie o ubogich Masajach żyjących przy parkach narodowych i cierpiących biedę podczas gdy turyści pławią się w luksusach. Różne organizacje starają się zaspokajać potrzeby Masajów w zamian za to, że zobowiązują się oni do zaniechania polowań na dziką zwierzynę. Główna brama wjazdowa na teren Masai Mara National Reserve znajduje się przy wiosce Sekenani. Tutaj wnosi się opłaty za odwiedziny w parku - 70$ w przypadku noclegów na terenie parku lub 80$ gdy nocujemy poza parkiem za 24 godziny, za osobę. Teoretycznie są to środki na utrzymanie parku, głównie ochronę przyrody w tym utrzymanie straży parku. Już na terenie parku znajduje się nowa część Sekenani. Tutaj Japonia ufundowała dla Masajów szkołę i ośrodek zdrowia. Obok znajduje się kilkadziesiąt domów z pełnymi węzłami sanitarnymi dla pracowników parku, siedziba Straży Parkowej, która jest formacją wyposażoną w broń jak wojsko oraz biura.


Warto wiedzieć, że tak zwany Greater Mara ecosystem to kompleks obejmujący kilkanaście jednostek terytorialnych, z których najbardziej znanymi są Masai Mara National Reserve i Mara Triangle. Do kompleksu należy też kilka obszarów chronionych zwanych ogólnie Masai Conservancies. Masai Mara rozciąga się wzdłuż granicy z Tanzanią, gdzie po tanzańskiej stronie granicy położony jest park Serangeti. Cały Mara-Serengeti ecosystem obejmuje obszar około 25,000 km2 z czego tereny chronione Mara to zaledwie około 1,510 km2. 
Po kilku minutach jazdy w głąb parku spotykamy pierwsze stado antylop impala. U impali tylko samce posiadają rogi... Jednocześnie nie ma tu mowy o monogamii. Na każdego kozła przypada po kilka, a czasem kilkanaście łani...


Impala jest antylopą średniej wielkości. Mierzona w kłębie wysokość to 70–92 cm. Łanie są lżejsze i ważą około 40 kg natomiast kozły dochodzą do wagi około 75 kg. Pan kozioł może się chwalić ozdobą w postaci zakrzywionych i karbowanych rogów osiągających długość od 45 do około 90 cm. 





Szybko przekonujemy się, że dziś obraz sawanny jest zupełnie inny niż podczas wczorajszego deszczu. Dziś sawanna żyje. I już kilkaset metrów dalej spotykamy pożywiające się liśćmi akacji żyrafy masajskie.


Żyrafa masajska nieco różni się od karmionych przez nas w Centrum w Nairobi żyraf Rothschilda. Pośród żyraf ta masajska jest największa. Według płci dzieli się je na byki i krowy. Jak w większości przypadków wśród zwierząt, byki są większe niż krowy i osiągając wagę do około 1300 kg. Co do wzrostu, to trzeba przyznać, że jest on słuszny - 5.5 m czyni żyrafę zwierzęciem osiągającym najwyższy wzrost wśród obecnie żyjących. 



Na wolności żyrafy masajskie żyją około 30 lat natomiast w niewoli mogą osiągać znacznie bardziej zaawansowany wiek. Z zasady obserwujemy żyrafy kroczące godnie powolnym krokiem. Jednak żyrafa potrafi być bardzo szybka. Zmierzony rekord prędkości pędzącej żyrafy wynosi 64 km/h...


Ciekawostką jest żyrafi język - fioletowy i mięsisty, sprawnie omija kolce akacji. Według pomiarów jego długość to około 50 cm u dorosłej żyrafy...









Przygotowując się do wyjazdu do Kenii, mając w pamięci wcześniejsze wizyty w parkach narodowych w innych krajach, przykładowo w Indiach, gdzie interesujących nas zwierząt widzieliśmy pojedyncze sztuki, przygotowałem sobie piękną kartę do zapisywania ile danego dnia podczas danej game drive widzieliśmy lwów, żyraf, zebr, gnu, słoni bawołów... I już po pierwszych doświadczeniach dzisiejszego dnia zorientowałem się, że taki "rejestr" jest trochę bez sensu. Zwierząt jest tyle, że rejestr zapełnia się bardzo szybko. Przykładowo zebr widzimy całe stada, więc kto by je tam liczył. Po prostu wpisuję w rejestr jako stado i tyle... 







Ponieważ zebry zupełnie nie przejmują się naszą obecnością mamy czas przyglądać się im bliżej. I faktycznie, chociaż na pierwszy rzut oka wydają się takie same to po uważniejszym oglądzie wyraźnie widać, że układ pasów na każdej jest nieco inny. Czasami różnice te są bardzo wyraźne a czasami nieznaczne, ale jednak...




Na drodze przez park nikt nie narysował "zebry" dla zebr...😂😂😂



W Masai Mara o tej porze roku jest relatywnie zielono i dostępność paszy dla przeżuwaczy jest wręcz nieograniczona. Korzystają z tego bawoły i jak nasze krowy po posiłku zalegają w cieniu, żeby spokojnie przetrawić posiłek...


Bawoły żyją w pełnej symbiozie z ptakami, które oczyszczają im skórę z insektów. Taka sytuacja win-win czyli z pożytkiem dla obu stron...





A dalej znowu zebry i zebry...



Czasami zamiast poszukiwać dużych zwierząt trzeba spojrzeć nieco głębiej w trawy. To co się tam kręci może być ciekawym okazem.


Wśród traw Józek zauważa kilka dzioborogów kafryjskich. To ciekawe ptaki z listy garunków zagrożonych. 


Ten zagrożony wyginięciem ptak mierzy 90–100 cm długości i waży samiec od 3.5 do nieco ponad 6 kg a samica od około 2.5 kg do 4.5 kg. Gdy dzioboróg spaceruje widać tylko czarne pióra oraz czerwoną skórę na łbie i wokół dzioba. W locie widoczne są białe końcówki lotek...



Warto też spojrzeć na gałęzie krzewów, gdzie od czasu do czasu zobaczyć można całe stada kolorowych ptaków (niestety nie udało mi się zidentyfikować ich nazw).



W porze naszej wizyty niektóre krzewy bardzo ładnie kwitły... 


Ładne kwiaty ma na przykład Kigelia africana - Sausage Tree (drzewo kiełbasiane). We wrześniu owoce są jeszcze małe, ale gdy dojrzeją będą wyglądać jak zwisające z gałęzi solidne kiełbasy...



Zbliża się południe czyli pora lunchu w związku z tym niektórzy wybrali się na polowanie. Ten lew był niestety zbyt daleko od nas, żeby zrobić mu przyzwoite zdjęcie. Ale jest pierwszy lew...



Podążamy przez sawannę w kierunku wskazanym przez lwa...







Po chwili zatrzymujemy się, żeby poprzeglądać się buszującej w zaroślach grupie słoni... Są tu mamy słonice, ciocie słonice i słoniątka...



W międzyczasie tuż przed naszym samochodem przemknęła przez drogę lwica... Ale lwami w tym miejscu zajmiemy się w osobnym wpisie...


Słonie nieco zaniepokoiły się towarzystwem lwicy. ale bez paniki...









Coś się jednak zadziało i powoli, dostojnym krokiem słonie zaczęły się oddalać...



Tylko największy ze stada pozostał przy krzakach jako tylna warta...






Czym zajęły się w tym czasie lwy to już kolejny wpis...

2 komentarze: