piątek, 10 marca 2023

Wodospady Iguazu - Garganta del Diablo

 Przy Wodospadach Iguazu została nam jeszcze jedna atrakcja - Garganta del Diablo. Tym razem mamy dwie możliwości. Pierwsza to spacer przez selwę, z zasady bez specjalnych atrakcji, przez większość trasy wzdłuż torów kolejki. Druga to przejazd Tren Ecológico de la Selva z Estación Cataratas do Estación Garganta del Diablo. Trasa kolejki prowadzi wzdłuż lewego brzegu rzeki Iguazú i ma 3,7 km długości. Ponieważ nie widzimy specjalnej atrakcji w blisko czterokilometrowym spacerze wybieramy przejazd kolejką.


Ekologiczny Pociąg przez Selwę zapoczątkowano w 1995 r. Do kursowania po torach, o rozstawie 600 mm, zastosowano dwie lokomotywy na gaz LPG, z których każda ciągnie zestaw 4 wagonów z drewnianymi siedzeniami, Zestaw taki zabiera 250 pasażerów. Obecnie trwa modernizacja kolejki i wprowadzane są lokomotywy elektryczne... 


Mniej więcej 20 minut później wysiadamy na stacji Garganta del Diablo i ruszamy trasą, ponad rozlewiskami Iguazu, do najbardziej eksponowanego z wodospadów Iguazu. 




Obserwując wodę w rozlewiskach zauważamy słabo odróżniającego się od otoczenia żółwia...




Dość niespodziewanie rozlewisko przekształca się w parującą kipiel i woda po prostu znika spadając w dół...



W tym miejscu wody głównego nurtu Iguazu spadają w dolinę z bazaltowego progu. Wysokość Garganta del Diablo liczona jest jako 82 m co oznacza, że wodospad ten jest wyższy niż Niagara... 





Granica między Argentyną a Brazylią przebiega środkiem wodospadu i wodospady widoczne po przeciwległej stronie wąwozu należą do brazylijskiego parku narodowego.




Widoki są oszałamiające. I powiem, że mieliśmy nieco szczęścia wybierając na zwiedzanie wodospadów układ trasa górna - trasa dolna - Diabelska Gardziel, gdyż nim dotarliśmy na taras nad tym największym wodospadem, główny tłum turystów "przewalił się" już przez te tarasy. Dzięki temu bez większych komplikacji mogliśmy pooglądać wodospad ze wszystkich możliwych stron i zrobić zdjęcia bez przepychania się w tłumie...









Niestety czas na oglądanie jest w pewnym sensie ograniczony, gdyż ostatni pociąg do wyjścia (ta trasa to 7 km) odjeżdża o 16:30. Trzeba się więc zbierać do powrotu...




Jeszcze film z tej części zwiedzania...


Teraz już tylko ostatni pociąg do stacji Central, następnie szybki spacer do wyjścia, trochę czekania na autobus do hotelu i w zasadzie koniec dnia...Ale przecież kolacja pożegnalna z wodospadami musi być. Idziemy w to samo miejsce co wczoraj, bo i miejsce nam odpowiadało, i jedzenie było bardzo smaczne, i cena bardzo przystępna... 



Na tę kolację wybieramy typowo argentyńskie danie - empanadas - pieczone pierogi z trzema różnymi nadzieniami. I przyznam, że wszystkie wyśmienite...







Do hotelu wracamy już po zmroku...


I czeka tu na nas hotelowa kocia rodzinka...




Zamawiamy na rano transfer na lotnisko i idziemy chwilę odpocząć przy basenie...




Ale teraz pora już spać, bo jutro przenosimy się samolotem do Salta, o czym w kolejnym wpisie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz