środa, 12 lipca 2023

Mercado San Telmo

Zające nie byłyby Zającami gdyby nie znalazły takiej atrakcji jaką jest lokalny targ. I właśnie zagościliśmy na utworzonym w 1897 Mercado San Telmo. Pierwotnie był to targ na odkrytym terenie, który miał scentralizować handel warzywami i owocami. Miał on służyć jako miejsce zakupów dla licznie przybywających i osiedlających się w okolicy imigrantów z Europy.

Gdy tylko przekroczyliśmy wrota tego przybytku handlu Duży od razu znalazł przyjaciela...



Z czasem targ rozrósł się na tyle, że opłacało się przekształcić go w dobrze zorganizowaną krytą halę targową. Centralną część, jako konstrukcję stalową opartą na filarach z belkowaniem i pokrytą częściowo blachą a częściowo szkloną, wzniesiono na zlecenie przemysłowca włoskiego pochodzenia  Antonio Devoto według projektu jednego z głównych architektów Buenos Aires XIX w. inżyniera Juana Antonio Buschiazzo  w 1897 r. Gdy targ okazał się zbyt mały, w 1930 r dobudowano dwa boczne skrzydła. I tak Mercado San Telmo zachował się do dziś...

Tyle, że dziś Mercado San Telmo to już nie tylko targowisko miejskie ale miejsce kultowe, gdzie poza handlem owocami i warzywami, mięsem i rybami, antykami i bibelotami działa ogromna strefa gastronomiczna, przyciągająca tłumy tak turystów jak i miejscowych. Zacznijmy od części niegastronomicznej...

Czego tu nie ma. Rodzinne pamiątki, biżuteria, zabytki techniki...

Część warzywno-owocowa robi wrażenie. A jeszcze gdy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy na drugiej półkuli i gdy tutaj jest wiosna i nowalijki u nas jest zima to robi się jakoś przyjemniej...

Tu nie byłoby problemów z nabyciem potrzebnych składników do kuchni wegańskiej...

Szczególnie zwróciliśmy uwagę na piękne czereśnie i truskawki...


Są też stanowiska oferujące wszelkie możliwe dodatki potrzebne w kuchniach świata...



I została jeszcze część gastronomiczna. Tu widać różnorodność. W Argentynie można znaleźć potrawy, które nie tylko zadziwiają ale i smakują...








Empanadas, tradycyjne "pierogi" o różnych kształtach i z najrozmaitszym nadzieniem...

Takie słodkości widziałem po raz pierwszy... Pastelitos de Batata y Membrillo - ciasteczka z batatów i pigwy polane syropem...

Rozumiem łososia z buratą, ale ten chlebek w podkładzie... Bajka...














Zanim zdecydujemy się na konkretne danie, możemy zapoznać się z tym jak dokonuje się tu rozbioru tuszy i z którego kawałka mięsa nasze danie powstaje...





Bagietki w stylu francuskim i wszelkie rodzaje prawdziwego chleba do najtańszych nie należą...



Na miejscu powstają też bardzo atrakcyjne wypieki - różne bułki i ciastka...



Każde ze stanowisk gastronomicznych oferuje także wybór win, ale są też i bary sensu stricte...



Dla nas jest jeszcze zbyt wcześnie na posiłek dzienny, ale wrócimy tu wieczorem. A wybór będzie trudny. Teraz idziemy dalej w San Telmo...
Dla porządku dodam jeszcze, że Mercado San Telmo działa w dni powszednie od 10.30 do 19.30 oraz od 9:00 do 20: w soboty, niedziele i święta a w poniedziałek jest nieczynny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz