Wspaniałe marmury... przepiękne inkrustacje... niespotykane mistrzostwo wykonania... Wszystko, czego można byłoby się po tym obiekcie - symbolu miłości spodziewać...
We wnętrzu wprawdzie nie wolno robić zdjęć, ale... to przecież tu znajduje się to co najważniejsze - przepiękna kaplica grobowa Szacha i jego ukochanej żony...
Jeszcze tylko typowe turystyczne foto...
I jedziemy tam, gdzie cuda z marmuru i innych kamieni powstają dziś nadal wykonywane tradycyjną techniką: rysunek na marmurze, żłobienie wzoru, docinanie kawałków do inkrustacji, wklejanie tradycyjnym klejem, i już mamy piekielnie drogie ale wspaniałe dzieła sztuki.
Te blaty stołów kosztują po kilka, a nawet kilkanaście tysięcy dolarów. Ale nic dziwnego...
No i do Czerwonego Fortu...
To tu twórca Taj Mahal spędził ostatnie lata życia obalony i uwięziony przez syna...
Czerwony Fort - twierdza nie do zdobycia, pałac i symbol władzy lokalnych władców...
Na dziedzińcu sarkofag obywatela Zjednoczonego Królestwa, który przyczynił się do zachowania tego miejsca...
Wspaniale zdobiony balkon, z którego władca mógł przemawiać do zebranych poniżej...
Wewnętrzne dziedzińce..
Potężne obwarowania...
I taras - balkon, z którego uwięziony władca mógł spoglądać na dzieło swego życia i wspominać ukochaną żonę...
Wewnętrzne dziedzińce z ogrodami, kiedyś dostarczającymi ziół i kwiatów na potrzeby mieszkańców fortu...
Cuda mistrzostwa architektów i rzemieślników, panie, cuda... cuda...
Po Czerwonym Forcie nastąpił moment wyboru: Fatehpur Sikhri czy Baby Mahal.
Ponieważ fortów na trasie jest wiele, wybór padł na Baby Mahal... I chyba nie ma czego żałować..
Mistrzostwo dekoracji tak z zewnątrz, jak i wewnątrz powala. I pomyśleć, że kazał wybudować to dla siebie jedynie "skromny" urzędnik Szacha...
Po tych przeżyciach estetycznych jedziemy do Jaipuru, ale o tym w kolejnym poście...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz