poniedziałek, 22 lipca 2024

Zwiedzanie Bagan - 3

 Po dłuższym zwiedzaniu świątyni Ananda ruszamy dalej w kurs między dziesiątkami mniejszych i większych świątyń podziwiając je głównie z naszej dorożki...



Odwiedzamy świątynię Law-Ka-Htake-Pan, która słynie z malowideł ściennych w wyjątkowych odcieniach czerwieni. Niestety, we wnętrzu jest zbyt ciemno na zdjęcia. A szkoda...



Mijamy, niestety niedostępną podczas naszej wizyty do zwiedzania pagodę Shwesandaw. Ta pochodząca z 1057 r pagoda, jedna z największych w Bagan związana jest z interesującą historią. Otóż pragnący rozwijać w swoim królestwie Buddyzm Król Anawrahta, twórca potęgi Bagan, zwrócił się do władcy sąsiedniego królestwa Monów - Thaton, niejakiego Manuchy z prośbą by przekazał mu kopię księgi Tripitaka stanowiącej podstawę buddyjskiego nauczania. Manucha odmówił i ta odmowa kosztowała go królestwo, ponieważ Anawrahta najechał Królestwo Thaton i podbił je. A król Manuha trafił do niewoli w Bagan.  Po powrocie, w 1057 r, Król Anawrahta kazał wznieść pagodę Shwesandaw, aby umieścić w niej świętą relikwię włosów Buddy zdobytą w Thaton.... Ot z powodu odmowy religijnej przysługi odmawiający przepadł a proszący zyskał znacznie więcej niż to, o co prosił...



Dodatkową ciekawostką jest to, że tarasy pagody udekorowane były na pięciu poziomach posągami hinduskiego boga Ganesi. W konsekwencji pagoda ta jest często określana jako "Pagoda Ganesi"...  Niestety uszkodzenia po trzęsieniach ziemi, głównie tym z 1975 r sprawiły, że wiele elementów dekoracyjnych pagody uległo nieodwracalnemu zniszczeniu, jak choćby wieńczący ją parasol hti, który zastąpiono nowym...



Jedziemy dalej a z nieba leje się żar i cały czas temperatura przekracza 40 C...






Zanim ruszymy dalej musimy zatrzymać się by uzupełnić nieco płyny i dać chwilę odpoczynku naszemu konikowi. Stajemy przy restauracji, kilku straganach i kępie drzew na granicy Starego Bagan. Pierwszy stragan to można powiedzieć stoisko kosmetyczne, gdzie nabyć można gotowe mazidło dla ochrony twarzy przed słońcem oraz składniki potrzebne do jego przygotowania...


Nas bardziej interesuje stragan z owocami, gdzie przemiła kobieta przygotowuje soki owocowe...






Wprawdzie doskonały sok przyniósł chwilę ukojenia pragnienia, ale okazał się niewystarczający. Poprawiamy piwem i colą...



Po tej przerwie przenosimy się do świątyni Nanpaya (Albo też i Nan Hpaya) zwanej świątynią pałacową. Istnieją rozbieżności co do tego, jaką religię firmuje ta świątynia. Część źródeł podaje, że jest to obiekt Hinduistyczny podczas gdy inne podkreślają, że jest to świątynia Buddyjska. A z jakiego powodu "pałacowa"? Otóż wcześniej pisałem, że niejaki Manucha (w niektórych materiałach występujący w zapisie jako Makuta), władca Królestwa Thaton, po klęsce w wojnie z władcą Bagan został wzięty do niewoli i w Bagan spędził resztę życia jako więzień. Według większości źródeł to właśnie ta świątynia pełniła rolę jego więzienia - a wskazują na to maleńkie okna wyglądające jak więzienne kraty oraz ciemność we wnętrzach (tutaj przy zwiedzaniu przydaje się latarka).


Już sam korytarz prowadzący do wnętrza pokazuje, że wchodzimy  do klasztornej lub więziennej celi... Świątyni Nanpaya jest też wyjątkowa pod względem użytych do jej budowy materiałów. Jest jedną z zaledwie czterech budowli w Bagan, której głównym budulcem był piaskowiec uzupełniany cegłą. Widać, że podczas prac konserwatorskich po trzęsieniach ziemi wykorzystano "świeżą" cegłę nie trudząc się o jej "postarzenie" A przecież budowla ta powstała w drugiej połowie XI w.


Absolutnie wyjątkowe są cztery wewnętrzne kamienne filary zdobione płaskorzeźbami z roślinnym wzorem w stylu Bharat oraz przedstawieniami Boga Brahmy i innych postaci z mitologii hinduistycznej. 











Dosłownie o rzut beretem od świątyni Nanpaya, w położonej między Starym a Nowym Bagan wiosce 
Myin Ka Bar, znajduje się kolejna z zaliczanych do najważniejszych świątynia o nazwie Manuha Phaya, która pokazała nam nie tylko dzieło sztuki z przed 1000 lat ale też i nieco współczesnej kultury buddyjskich mieszkańców Myanmar...


Chociaż Manuha Phaya z zewnątrz wygląda dość niepozornie, robi wrażenie obiektu zaniedbanego i zdecydowanie potrzebującego sporo prac rekonstrukcyjnych i renowacyjnych to jednocześnie jest to jedna z najstarszych i najciekawszych świątyń w Bagan. Wybudowano ją w 1067 roku a jej fundatorem był Manuha (Król Thaton i więzień wojenny Króla Anawrahta) po dziesięcioleciu spędzonym w niewoli.  


Budynek świątyni jest prostokątny, dwupiętrowy, zwieńczony wielopoziomowym parasolem hti. Natomiast krawędzie pięter dekorowane są mniejszymi ceremonialnymi hti. Wnętrze świątyni składa się z czterech pomieszczeń - trzech od frontu i w nich znajdują się trzy ogromne pozłacane figury siedzącego Buddy natomiast z tyłu znajduje się czwarte pomieszczenie, w którym znajduje się posąg największy - leżący Budda osiągający nirwanę.




Centralny posąg siedzącego Buddy liczy ponad 14 m wysokości, dwa identyczne posągi po jego bokach są nieco mniejsze i mierzą po nieco ponad 10 m wysokości. Wszystkie trzy posągi reprezentują pozycję zwaną "Wzywając Ziemię na Świadka". Tak więc najpierw posągi boczne...



... i największy posąg centralny...



Czwarty z posągów  Budda osiągający stan nirwany liczy sobie blisko 27.5 m długości.


Według źródeł, po 10 latach niewoli Manucha nie miał gotówki na wybudowanie świątyni i za zgodą Króla Bagan sprzedał drogocenny klejnot kupcowi o imieniu Myinkaba za sześć wozów srebra. Z tych środków powstał najpierw największy posąg siedzącego Buddy, w którym umieszczono święte relikwie. Następnie powstały pozostałe trzy posągi i dopiero po ich ukończeniu zostały niejako "obudowane" gmachem świątyni.



Podczas trzęsienia ziemi w 1975 r świątynia uległa uszkodzeniu, w części gdzie znajduje się leżący Budda, ale do naszej wizyty uszkodzenia zostały naprawione...



Sama świątynia i znajdujące się w niej posągi to nie wszystko co warto tu zobaczyć. Należy pamiętać, że Świątynia Manucha jest aktywnie działającą świątynią i odbywają się tu liczne ceremonie religijne i wielu wiernych pielgrzymuje do tej świątyni.
Obok świątyni znajduje się budynek w stylu birmańskim gdzie umieszczono między innymi wizerunki Króla Manuha i jego Królowej - tu na legendarnym dla Monów ptaku Hamsa  oraz trójki najbardziej czczonych od czasów poprzedzających wprowadzenie Buddyzmu natów - Myinkaba i jej dwóch synów, o których więcej, gdy opisywać będę Górę Popa.
A pod tymi postaciami strzeżonymi przez tygrysy wielkie skarbonki pełne pieniędzy...

 
Na ścianie lalki przedstawiające postacie z Ramayany...


Centralnym elementem tego budynku jest  ogromna kopia noszonej przez buddyjskich mnichów misy służącej do zbierania darów czyli alms. Specjalna drabina prowadzi do szczytu tej misy, która jest ogromną skarbonką. Uzupełniają ją kolejne przezroczyste skarbony...




Zebranych pieniędzy jest tyle, że do ich liczenia potrzebny jest specjalny zespół ludzi... I nie są to drukowane jak w Chinach "banknoty świątynne" tylko prawdziwe "bilety płatnicze Narodowego Banku Myanmar".



Poza darami pieniężnymi są tu jeszcze stosy darów "w naturze" - głównie woreczki i worki ryżu. W sytuacji, gdy bardzo znaczny odsetek ludności Myanmar żyje poniżej granicy ubóstwa  to wręcz nieprzyzwoite. Ale jest to jednocześnie potwierdzenie, że czym biedniejszy naród tym bogatsze przybytki religijne...




Na dziedzińcu, w domku na szczycie kolumny w podstawie, której przedstawione są postacie z Ramayany, mieszka sobie kolejny święty ptak Monów - Hamsa. 



Przy świątyni jest też niewielka pagoda zza której widać złocony szczyt pagody Myazedi, która będzie naszym kolejnym przystankiem... 


Pagoda Myazedi (pisane też jako Mya Zedi paya) to pochodząca z pierwszej połowy XII W. złocona stupa spoczywająca na trójpoziomowym kwadratowym piedestale położona w wiosce Myinkaba między Starym a Nowym Bagan.


Murowane tarasy o coraz mniejszej powierzchni na poziomie pierwszym i trzecim dekorowane są w narożach niewielkimi dekoracyjnymi wieżyczkami. Natomiast tarasu drugiego bronią ustawione na narożnikach lwy.



Pagodę wzniesiono z inicjatywy Księcia Yazakumara, syn Króla Kyanzittha, który ufundował ją dla uczczenia swojej matki. W tłumaczeniu nazwa tej pagody to "Pagoda Jadeitowa". 


W ścianach najniższego tarasu znajdują się wnęki zawierające niewielkie posążki Buddy. Wnęki te zwieńczone są parasolami hti.


Wokół pagody znajduje się kilka innych budowli ceglanych, również w kształcie stupy oraz budynek świątynny.



W budynku świątyni znajduje się makieta pokazująca rozmieszczenie najważniejszych świątyń w Bagan.



W innej sali znajduje się  altana, w której przedstawiono modły rodziny królewskiej do Buddy.


Jest tam też posąg Buddy w złoconej szacie...


Obok pagody Myazedi znajduje się niewielki budynek, do wnętrza którego zerknąć można tylko przez zabezpieczone stalowymi prętami okna. Centralnie ustawiony jest w nim pionowy kamienny filar o kwadratowym przekroju, ustabilizowany w pozycji pionowej stalową obejmą. To jeden z najcenniejszych zabytków Bagan - Kamień Myazedi z Inskrypcją w Czterech Językach... 


Na czym polega jego wyjątkowa wartość? Otóż jest to kamień, na którym w czterech językach: mońskim, staro-birmańskim, pali i pyu wyryto taki sam tekst. Każda płaszczyzna to ta sama historia opowiedziana w innym języku. A wykonany został w roku 1113... Dzięki temu udało się odczytać wcześniej nieznany język pyu.


Tekst na kamieniu kazał wyryć Książę Yazakumar, syn Króla Kyanzittha i fundator pagody Myazedi. Tekst dotyczy historii księcia i jego ojca. Otóż birmańscy królowie mieli po kilka żon - niektóre na całe życie, inne do czasu, aż im się znudziły. I tak też było z matką księcia, która oddalona została z królewskiego dworu gdy była w ciąży, o czym król nie wiedział. Urodzony przez nią syn był pierworodnym króla i powinien odziedziczyć tron. Jednak zanim król dowiedział się o jego istnieniu urodził mu się z inną żoną kolejny syn, któremu nadano imię Alaungsithu. I zanim jeszcze król dowiedział się o istnieniu księcia Yazakumar wyznaczył już na swojego następcę księcia Alaungsithu. Tej ogłoszonej już publicznie decyzji nie można było zmienić, gdyż zapewne zmiana spowodowałaby wewnętrzną wojnę o sukcesję. Aby jakoś problem rozwiązać, król Kyanzittha wyznaczył księcia Yazakumar Gubernatorem Prowincji Arakan - położonej dość daleko od Bagan  nad Zatoką Bengalską. I tak wojny uniknięto, ale żal w księciu Yazakumar pozostał i przelany został na cztery lica kamiennego filaru przy świątyni poświęconej jego matce...


I znowu potrzebujemy chwili oddechu. Tym razem zatrzymujemy się w cieniu kępy drzew gdzie miejscowi rozłożyli kilka straganów. Można tu było kupić zimne picie, zrobić malunek henną lub kupić miejscowe pamiątki w tym ręcznie malowane papierowe parasolki na bambusowym stelażu... 






Naszemu konikowi też należało się nieco odpoczynku...


Ale i to jeszcze nie koniec dzisiejszego zwiedzania. Ciąg dalszy w kolejnym wpisie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz