środa, 15 kwietnia 2020

Bolinao

Niecałe 40 km od Alaminos znajdują się wodospady Bolinao. Trochę jazdy autobusem lokalnym, później wynajem tricykla i przy pięknej pogodzie jesteśmy nad rzeką Bolinao, przy wodospadach wśród dżungli, palm i pól ryżowych...





Tak po prawdzie to wodospady Bolinao są trzy, ale miejscem odwiedzanym przez wszystkich jest wodospad numer 2 gdzie wprowadzono nieco zagospodarowania,  opłatę za wstęp (PHP 20 od osoby + PHP 20 za parking), przygotowano miejsca na piknik oraz zapewniono kamizelki ratunkowe dla słabo pływających oaz ratowników. No i wszyscy świetnie się bawią, a miejsce jest piękne i daje wytchnienie w słoneczny dzień...



















No i wracamy na parking przez ryżowe pola by udać się w kolejne miejsce...





Jeszcze po drodze tankowanie... Litrowe butelki po Coca Coli to najlepsze miarki paliwa...


Nasz kolejny przystanek to Enchanted Cave. Niewielka grota z jeziorkiem w środku stała się pretekstem do zorganizowania kolejnej atrakcji dla mniejszych i większych - atrakcji typowo rekreacyjnej... No i po PHP 150 od głowy...





Pierwsza "atrakcja" nie zdobywa naszego uznania - to "małpiarnia" z przykutymi łańcuchami do drzew małpkami. Smutne, ale z drugiej strony typowe dla Azji... 




Wśród bujnej roślinności i zwietrzałych skał króluje Mikołaj z reniferami więc Mały musiał sprawdzić, czy przypadkiem na saniach nie ma spóźnionego prezentu dla niej...









Nieco wyżej droga rozgałęzia się. Prosto można dojść do krzyża na szczycie wzgórza natomiast w lewo ścieżka prowadzi do jaskini...



Do jaskini wchodzi się po schodkach przez dość wąskie przejście, za którym znajduje się niewielki wybetonowany podest oraz jeziorko. Ciekawe jest to, że jezioro zasilane jest wodą ze źródła. Jego głębokość waha się od 1 do 2 metrów. A słodka woda w nim jest zawsze szmaragdowa...






I krótkie porównanie dwóch miejsc kąpielowych...


Niedaleko jest też Studnia Życzeń - jak pomyślimy życzenie, nabierzemy wody z tej studni i polejemy się nią to nasze życzenie oczywiście się spełni...



Około piętnastu minut jazdy i jesteśmy przy latarni morskiej na Przylądku Bolinao. Latarnia ta jest drugą co do wysokości na terenie Filipin. Powstała w 1905 r jako dzieło inżynierów filipińskich, amerykańskich i brytyjskich. Wznosi się na wysokość około 120 m n.p.m. na Punta Piedra Point. Widoczna jest z morza z odległości około 30 km. Na taras na szczycie można wspiąć się po łącznie 134 stopniach...




Tyle zostało z dawnego budynku obsługi latarni...



A z latarni morskiej już tylko krok na najładniejszą w tym rejonie plażę Patar...
















Nad plażą słońce zaczęło chylić się ku zachodowi, więc pojechaliśmy już na przystanek autobusu do Alaminos bo to jeszcze prawie godzina jazdy. Na a dalej tricykl do hotelu. Ale warto było. Na kolację pozostaliśmy w hotelowej restauracji gdzie na stole pojawiła się tilapia sizzler i makaron po singapursku








No a jutro kolejny dzień w drodze z Alaminos do Angeles. Niby tylko 170 km ale tutaj liczą się nie kilometry tylko godziny w drodze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz