Nigdzie nie możemy trafić na sprzedawców biletów, wszystko pozamykane, zero informacji. Znajdujemy bazę nurkową i tam dowiadujemy się, że statki wypłynęły i jeżeli kasy są pozamykane to jedynie na statku można kupić bilety. Paranoja jakaś tym bardziej, że za taki rejs liczą sobie 70 euro. . Zniesmaczeni wracamy do samochodu i jedziemy na plażę.
To teraz zapraszam na plażę w Villasimius
Teraz idziemy na leżaczek pod parasol, bo słońce zbyt mocno operuje, a później pójdziemy w drugą stronę .
Chwilę się poopalaliśmy i zaczyna nas nosić wystarczy tego lenistwa idziemy w drugą stronę plaży.
Jest koło godziny 17.00, wrzesień, a na plaży takie tłumy. Co tutaj musi się dziać w sierpniu kiedy to wszyscy Włosi mają wakacje.
Po tej stronie plaży jest też słone jezioro
Wieczorkiem wracamy do domu, nagle z przeciwka na koniach jadą Sardowie w strojach ludowych. Szybko łapię aparat i z samochodu cykam im fotki
Zatrzymujemy się na straganie na małe zakupy
Zakupy poczynione, teraz już tylko wspólnie przygotujemy kolację,trzeba się uczyć przygotowywania nowych potraw
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz