poniedziałek, 18 lipca 2022

Dubai Garden Glow

Kilkanaście minut jazdy metrem i wysiadamy na World Trade Centre Metro Station. Godzina taka, że o taksówce nie ma co marzyć... Może jak odejdziemy trochę od stacji to uda się coś złapać... I tu popełniamy błąd nawigacyjny. Zamiast kierować się w lewo zgodnie z kierunkiem, w którym jechaliśmy metrem skręciliśmy w prawo, niejako cofając się. O taksówce możemy zapomnieć, ale za to przed nami ukazuje się ukończony już budynek Muzeum Przyszłości. Jeszcze nie otwarte, możemy je obejrzeć tylko zewnątrz  .  W tle  widać grupę wieżowców - Al Yaqoub Tower i Capricorn Tower, a po lewej jeden z budynków Emirates Towers. 




Muzeum odwiedzimy zapewne podczas kolejnej wizyty w Emiratach. W międzyczasie zaszło słoneczko... A szans na taksówkę nadal nie widać. 


Wreszcie mamy szczęście. Jest Pan Policjant pilnujący ruchu na skrzyżowaniu. I rozumie co do niego mówimy. Moment i zatrzymuje dla nas taksówkę. Wprawdzie kierowca coś mu tłumaczy, ale Pan Policjant pokazuje, żebyśmy wsiadali i odjazd...
Taksówkarz tłumaczy nam, że niestety podwieźć nas pod wejście do Garden Glow nie może, bo ma awarię taksometru, a gdy taksometr nie działa musi zjechać na bazę i nie może wieźć pasażerów, bo jak go złapią to będzie wysoka kara. Podwozi nas najbliżej jak może, pokazuje drogę dalej - To tylko jakieś 700 m - i odjeżdża... No to idziemy...


Po drodze mijamy Dubai International Convention & Exhibition Centre, gdzie właśnie odbywa się wystawa azjatyckich produktów spożywczych i przy okazji załapujemy się na spacer po czerwonym dywanie...


Zapala się coraz więcej świateł i naszą uwagę zwraca kolejny budynek o ciekawej architekturze - Etisalat Tower 2... Trzeba przyznać, że nowoczesna architektura Dubaju jest interesująca...


W oddali widzimy też sławny budynek The Frame, ale Ramę zwiedzimy następnym razem...




Wreszcie ukazuje się przed nami zielony teren, który nie może być niczym innym, jak tylko parkiem Zabeel. W międzyczasie księżyc już wzniósł się dość wysoko nad palmy, więc na podziwianie atrakcji opartej na kolorowych światłach przyszła odpowiednia pora... 



Na początek Mały Zając musi jeszcze złapać księżyc...


Jesteśmy przy bramie do Garden Glow. Kupujemy bilety po 65 AED za osobę z pominięciem dodatkowo płatnego, otwartego niedawno Magic Park i ruszamy...



Zaraz za bramą znajduje się spory plac z udekorowaną światłami altaną. w tym miejscu trzeba wybrać, w którą stronę idziemy - w prawo do Parku Dinozaurów czy w lewo do Glow Park. A wybór nie jest łatwy bo i jedno i drugie kusi....... Park jest dość spory i zwiedzać można go w godzinach 16:00 - 23:00, więc już widzimy, że na wszystko czasu nam nie wystarczy...


Dubai Garden Glow to największy tego typu obiekt na świecie. Istnieje już od 11 lat i stale zmienia swój wygląd. Na całość składają się obszary tematyczne - Glow Park, Dinosaur Park, Ice Park, który podczas naszej wizyty był zamknięty, Magic Park, oraz Art Park. 


Pierwsze kroki kierujemy do Parku Dinozaurów. Już na wejściu zaczynają się atrakcje. Park przedstawia nieruchome i ruchome obiekty nawiązujące do trzech okresów Triasowego, Jurajskiego i  Kredowego. W sumie zebrano tu 120 modeli zwierząt z tych okresów. No i zaczynamy od Archeopteryksa i jego jaj...


No i coś nam się tu wykluło...


Możemy też bliżej zapoznać się z paszczą Tyranozaura...




Dalej kilka mniejszych dinozaurów biegających, które przy gnieździe robią sporo hałasu, poruszając głowami...







Ponieważ ścieżki parku przecinają się wracamy do Garden Glow, a z dinozaurami spotkamy się znowu dalej...


Pierwsza scena to jezioro łabędzie...



Kolejna duża platforma osadzona na wodzie to piękna, zmieniająca kolory scena z królewskim pawiem.



Motyw pawia jest w sztuce arabskiej i azjatyckiej bardzo popularny. Mamy więc kolejną scenę pawiową...






Następna ekspozycja przedstawia motyle...





Park poza tym, że ma być atrakcyjny wizualnie ma też za zadanie budowanie świadomości środowiskowej. Kolejna instalacja na wodzie prezentuje bogactwo życia w wodach mórz i oceanów...




Z nad morza przechodzimy na lądowisko balonów...



Aby iść dalej Zające muszą przejść przez mostek, którego strzegą dwa Zielone Zające...





Mostek za Zielonymi Zającami prowadzi nas do alejki roześmianych armat, strzelających gwiazdkami...




Za mostkiem wchodzimy do świetlnego zoo czy też parku safari...










Aby iść dalej trzeba przejść przez wieloryba...



I jeszcze mostek - akwarium podwodnego świata...




Dalej mała wycieczka do Australii...





Z Australii skok na pole tulipanów z motylami...



Czajniczek rozlewa zawartość  do kolorowych filiżanek...





Mały zdecydował, że chwilę odpocznie, a Duży przeniósł się w czasie do ery dinozaurów. W końcu według Małego Duży do tej właśnie epoki należy...





A to się rusza, kłapie zębami i wrzeszczy...






Park ma być atrakcją dla tych, którzy są dziećmi niezależnie od wieku, trzeba więc pokazać jak najwięcej. Tak więc wracamy do teraźniejszości i przenosimy się dla ochłody na Antarktydę




A w drodze powrotnej zahaczamy o Afrykę i stado lwów...





Jest i rodzinna ścianka do zdjęć...


I jest i wielkie serducho...




I jak tu nie zrobić sobie zdjęcia przy takim sercu...




Przez kolorowy tunel idziemy do jednego z bogactw Emiratów...





... na pola roponośne...


Przez tunel serc idziemy do ptaszków w klatkach...








Ten tunel zaprowadził nas do krainy grzybów...






Jak przekonać dzieci, że warzywka są wporzo? Zaprowadzić je na stragan warzywny i poopowiadać bajeczki jak to "Na straganie w dzień targowy..."










Ponieważ jesteśmy nad morzem to jest i piracki statek...



W Dubaju nie można być nieszczęśliwym skoro jesteśmy w Happy Dubai...




Zważywszy, że Garden Glow przygotowywali artyści z różnych stron świata, nie mogło tu zabraknąć "maskotki" Chin, czyli pandy w kilku odsłonach...






Skoro jesteśmy w świecie baśni to nie mogło zabraknąć karety kopciuszka...




Na ochłodę mamy białe niedźwiedzie...



Jest też cała rodzina szczęśliwych Zajęcy...


A zaraz dalej wesoła pustynna karawana...








W Parku Sztuki kolejne grupy rozświetlonych postaci, a wśród nich pingwiny, tym razem na zjeżdżalni... 







Oczywiście że Kochamy Dubai - tyle, że nasze siły są na skraju totalnego wyczerpania...








Tym tunelem wkroczyliśmy do ostatniej części Garden Glow - Szczęśliwego lasu...


















I tak między ścianą kwiatów, wśród których krążą motyle, a ścianą świetlistego lasu wracamy do punktu wyjścia...




........... ktoś mówił, że dzisiejszy dzień będzie łatwiejszy... Na szczęście jest jeszcze ławeczka i można, a właściwie trzeba trochę odpocząć...


Żegnamy Garden Glow. To był męczący ale wart wysiłku spacer. Teraz już tylko do metra (jakiś kilometr) i na późną kolację...


Na szczęście nasza restauracja działa 24/7 i jest po drodze od stacji metra do hotelu... A dziś na kolację butter chicken, oczywiście z ryżem i chlebkiem naan... Pyszności...




Idziemy spać, bo jutro też jest dzień i zapowiada się pięknie... Tylko czy damy radę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz