poniedziałek, 17 października 2022

Fort Masafi

 Poza fortem Fudzajra na terenie tego Emiratu jest jeszcze kilka innych ciekawych fortów, które zamierzaliśmy odwiedzić. Pierwszym z nich miał być fort Al-Bithnah jednak nie udało nam się go odnaleźć gdyż droga była aktualnie w przebudowie i wszelkie prowadzące do niego znaki zniknęły. No to pojechaliśmy nieco dalej do fortu Masafi, podziwiając po drodze oazy palm daktylowych i widoki na góry Hajar...










Przy wjeździe do miejscowości Masafi pojawił nam się taki oto obiekt - "Beduiński" namiot do wynajęcia. To dowód na to, że tradycje ludów pustyni nie zaginęły wśród mieszkańców Emiratów. Podczas gdy my wyjeżdżamy na wakacje nad morze, w góry czy nad jeziora i cieszymy się błękitami i zieleniami, współcześni nam przemienieni w mieszczuchów, nomadzi wynajmują sobie taki oto namiot, pakują do samochodu wszystko, co może im być potrzebne, dopychają samochody rodzinami i jadą na pustynię spędzić tam wakacje lub chociaż weekend, zgodnie z tradycją dziadów pradziadów...




Również w Masafi odnalezienie fortu okazało się zadaniem niezbyt prostym. Trzy razy przemierzyliśmy miejscowość zanim znalazł się ktoś, kto wskazał nam drogę; tu również z powodu przebudowy drogi znaki zginęły wśród maszyn i zwałów materiałów budowlanych. Ale w końcu trafiliśmy na parking przed żelazną bramą w wysokim murem, za którym znajduje się fort...


Sam fort gigantem nie jest, ale zachowano go w dobrym stanie - częściowo dzięki renowacji - i wart jest odwiedzenia.


Za bramą zespołu fortu wzrok przyciąga okrągłą wieża oczywiście z flagą Emiratu...


Odnośnie datowania fortu istnieje ogromna rozbieżność między dostępnymi źródłami. Część z nich podaje, że fort w obecnej formie wprawdzie powstał w XIX w., to jednak wzniesiono go na podbudowie historycznego zamku z około 1450 r. Obecny stan fortu jest wynikiem przeprowadzonej w roku 2012 renowacji.



Renowacja fortu wiązała się z przeprowadzeniem wokół niego prac archeologicznych. I tu ciekawostka - prowadzący prace zespół japońskich archeologów odkrył system zasilania w wodę obejmujący podziemne kanały. Przeprowadzone datowanie znaleziska wskazuje, że system ten powstał pod koniec pierwszego tysiąclecia naszej ery...





Fort pełnił podwójną role - stanowił mieszkanie lokalnego szejka oraz zapewniał obronę (przed najeźdźcami) oazy palm daktylowych oraz drogi przez góry Hajar w stronę drugiego brzegu półwyspu.



Wejścia do fortu pilnuje bardzo miły Pan Strażnik wyposażony w karabin maszynowy... Czyżby miejsce, jako leżące na granicy między Emiratami Fudżajra i Ras Al Khaimah było niezbyt spokojne?


Struktura fortu jest bardzo typowa - okrągłą wieża obserwacyjna i kilka pomieszczeń mieszkalnych przy dziedzińcu otoczonym murami obronnymi.




Na mury obronne i na wieżę można wejść, aby obejrzeć widoki na okolicę oraz rozpościerający się bezpośrednio za murami gaj palm daktylowych...




Prowadząca na wieżą drabina nie za bardzo zachęca do wspinaczki, ale co tam... Czego się nie robi dla widoków...







Pan Strażnik otwiera nam drzwi do pomieszczenia mieszkalnego ... Bogaty apartament to to nie jest... 






Poniżej fortu, ale nadal w granicach murów obronnych, znajduje się religijna część obiektu - prywatny meczet władcy fortu.



Generalnie drzwi meczetu są zamknięte, ale Pan Strażnik najwyraźniej bardzo się nudzi, więc zaprasza nas do wnętrza...  Z całego meczetu najładniejsze są chyba prowadzące do wnętrza drzwi...



Wnętrze podzielone jest filarami na dwie niewielkie nawy. W jednej z nich znajduje się mihrab wskazujący drogę do Mekki. We wnękach kilka egzemplarzy Koranu i parę przydatnych podczas modlitwy drobiazgów...






Na zewnętrznym dziedzińcu znajduje się jeszcze altana, w której spędzano większość dnia i gdzie tradycyjnie spożywano posiłki.




Opuszczamy fort, a ponieważ mamy jeszcze sporo czasu wracamy nad Zatokę Omańską zobaczyć jak wygląda położony na jej brzegu kurort Kalba...


Ale po drodze spotykamy jeszcze kolejny tradycyjnie miejscowy obrazek - pasące się przy drodze stado osłów...




Zastanawia mnie tylko czym te biedne zwierzęta są się w stanie najeść na tym suchym pustkowiu...


Dalszy ciąg tego dnia pokażemy już w kolejnym wpisie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz