wtorek, 17 września 2019

Nha Trang dzień III

Ostatni dzień w Nha Trang przeznaczamy na błogie lenistwo. Jest piękna pogoda, od morza wieje lekki wiatr, idealne warunki na plażing. Jak wcześniej wspominałam plaża w mieście ma długość sześciu kilometrów. Przeszliśmy ją już wcześniej i właściwie nie ma znaczenia na jakim odcinku wybierzemy miejscówkę na poleżenie.... nie chce nam się daleko chodzić więc szukamy miejsca zaraz po drugiej stronie ulicy od hotelu. Można wynająć sobie leżak lub zakotwiczyć na piasku. Większość leżaków jest już zajęta więc rozkładamy ręczniki na piachu i się relaksujemy........







Co chwilę przechodzą handlarze oferujący coś do jedzenia lub picia. Nie są nachalni. Bardzo miło się z nimi rozmawia i negocjuje ceny....







 Leżenie na słoneczku nudzi więc troszkę też spacerujemy, ale nie daleko......




Jest gorąco, kąpiele dla ochłody to super sprawa i gdyby nie te fale....






No właśnie tak to się kończy jak fala uderza...... nie ma szans na utrzymanie się na nogach....Trzeba uważać bo natychmiast morze wciąga i zabiera delikwenta.....






Na plaży każdy znajdzie coś dla siebie. Sporty wodne to może nie nasza bajka, ale popatrzeć warto jak inni się męczą.






 I tak leniwie minął nam dzień aż do kolacji.....




 A po kolacji wybraliśmy się na dłuuugi spacer. Poszliśmy na food sreet. Super miejsce i super jedzenie. Jedyny szkopuł, że nie ma tam zbyt wiele siedzących miejsc.... Większość klientów kupuje dania na wynos i zjada kolację w hotelu. Tu faktycznie można stołować się za grosze....










Ostatni spacer po promenadzie i wracamy do hotelu. Jutro czeka nas jazda do Da Lat, gdzie spędzimy święta.







A na koniec plaża z marzeń, która pozostaje na długo w pamięci...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz