sobota, 7 marca 2020

Powrót do Hong Kongu

Godziny oczekiwania na lotniskach nie są ulubionym sposobem spędzania czasu przez Zające. Niestety względy bezpieczeństwa sprawiają, że czasem trzeba na lotnisku spędzić kilka godzin. Minimalizując także ryzyko spóźnienia jednego lotu i trudności ze zdążeniem na kolejny lot nie zawsze wybieramy najkrótsze czasy przesiadkowe. Ot tak dla bezpieczeństwa, że nie spóźnimy się, szczególnie przy przesiadkach między lotami lokalnymi, a długimi trasami międzykontynentalnymi... W końcu nasz samolot jest gotowy do przyjęcia pasażerów...


Biorąc pod uwagę fakt, że głównym sposobem przemieszczania się między wyspami są loty ruch na lotnisku w Manili jest bardzo duży...





W końcu startujemy i przez kilka minut możemy oglądać widoki Manili...






Z samolotu wyraźnie widać podział miasta na dzielnice nowoczesne i tradycyjne, bogatsze i biedniejsze...












Dwie godziny w powietrzu i lądujemy w Hong Kongu. ...






Lotnisko w Hong Kongu jest wyraźnie przygotowane na święta. Tyle, że tutaj są to po prostu święta "sezonowe". Ale i tak Małemu dojście do autobusu A21 zajmuje znacznie więcej czasu niż norma...










Wracamy do Hotelu Cha Cha - inny pokój, ale wielkość taka sama... Ale to tylko jedna noc...





Jesteśmy przy Nathan Road więc pomimo późnej pory idziemy jeszcze coś zjeść...











Zauważamy miejsce, przed którym kłębi się tłum miejscowych. Nie mamy zbyt wielkich potrzeb, więc dziś ograniczymy się do ulicznej przekąski na patyku...







Idziemy spać bo jutro mamy cały dzień na zwiedzanie kolejnych miejsc w Hong Kongu, a później nocny lot do domu...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz