piątek, 24 kwietnia 2020

Legazpi

Dzisiaj zapowiada się piękny dzień, a my mamy do pokonania tylko trasę 50 km z Donsol do Legazpi



No i faktycznie, po około półtorej godziny jesteśmy już w naszym hotelu St Ellis. Jest dobrze...






No i możemy iść poznawać miasto, bo na dziś nie mamy w planach nic specjalnego... Na dodatek trochę mży i nasz jutrzejszy cel pokryty jest chmurami, ale prognozy pogody są takie, że ma być coraz lepiej w ciągu dnia, a jutro pięknie i słonecznie... Oby tak się stało...


Miasto Legazpi nazwane zostało dla upamiętnienia hiszpańskiego konkwistadora, który przybył tu z Meksyku i dokonał podboju Filipin na rzecz Królestwa Hiszpanii, a nazywał się Miguel López de Legazpi (pisałem o nim we wcześniejszych wpisach).
 Jednak historia tego, co dziś stanowi miasto Legazpi wcale nie rozpoczyna się od hiszpańskiego podboju. Zanim przybyli tu Hiszpanie w rejonie tym kwitła cywilizacja oparta o spore osady miejscowej ludności zajmującej się rolnictwem, głównie uprawą ryżu, rybołówstwem oraz wydobyciem surowców, w tym złota. Produkowano biżuterię, i obrabiano jedwab, co wskazuje na handel z Chinami.
 Tam, gdzie obecnie znajduje się port w Legazpi, między mangrowcami położona była osada rolnicza i rybacka o nazwie Sawangan. Misjonarze dotarli tu około 1587 r i zbudowali pierwszy drewniany kościół pod wezwaniem Św. Grzegorza ustanawiając go patronem Sawangan.
 Miasto rozwijało się pomimo najazdów Maurów na początku XVIII w, super tajfunu w 1742 r, trzęsienia ziemi w 1811 oraz innych niepomyślnych zdarzeń. 1 lutego 1814 r nastąpił katastrofalny w skutkach wybuch pobliskiego wulkanu Mayon który spowodował poważne zniszczenia w Sawangan oraz pokrył wyrzucanymi w trakcie erupcji materiałami pobliskie osady Cagsawa, Budiao i Camalig. Ci, którzy po wybuchu powrócili do dawnego Sawangan wznieśli kościół Św Rafaela Archanioła ustanawiając go jednocześnie patronem osady.
 Miasto Legazpi powołane zostało do życia 22 października 1856 r dekretem gubernatora Filipin Ramona Montero. Ze względu na położenie w pobliżu Kanału Sula oraz osłoniętą zatokę Albay, miasto rozwijało się jako port handlowy, gdzie przed sztormami chroniły się statki przewożące towary do Nowej Hiszpanii czyli Ameryki Południowej.
 22 września 1898 przez filipińskich rewolucjonistów hiszpańskie władze zmuszone zostały do ucieczki . Niezależność trwała jednak krótko bo już 23 stycznia 1900 r mimo silnego oporu 800 filipińskich żołnierzy Legazpi zdobyte zostało przez Amerykanów. Sławna stała się bitwa o Most Św Rafaela, w której zginęło 172 filipińczyków, w tym ich dowódca Reyes, a 12 innych zostało rannych podczas gdy straty po stronie amerykańskiej wyniosły jedynie 12 rannych piechurów. Tyle, że Amerykanie byli uzbrojeni w nowoczesne karabiny podczas gdy filipińskie uzbrojenie w większości stanowiły tradycyjne noże, maczety i broń wręcz historyczna.
 Po wojnie miasto nadal rozwijało się pod władzą amerykańską aż do II Wojny Światowej. Armia japońska zajęła Legazpi 12 grudnia 1941. Głównym celem Japończyków było opanowanie pasa startowego do wykorzystania przez japońskie myśliwce. Czas okupacji spokojny nie był, gdyż wokół miasta cały czas działała silna partyzantka filipińska.
 Miasto wyzwolone zostało przez połączone wojska amerykańskie i filipińskie w styczniu 1945 r po potężnym bombardowaniu, które spowodowało bardzo poważne zniszczenia. Zniszczony został między innymi kościół Św Rafaela. Po wojnie kilkakrotnie zmieniała się koncepcja administracyjna podziału Filipin. Miasto Legazpi łączono z sąsiednimi osadami, następnie dzielono, nadrzędną rolę przypisując innym osiedlom aż w końcu 12 czerwca 1959 r ostatecznie określono administracyjne granice Legazpi, a 24 września 1972 Prezydent Ferdinand Marcos wyznaczył Legazpi na stolicę Prowincji Bicol. Obecnie jest to miasto z około 200,000 mieszkańców, centrum handlu i port morski.  
Ruszamy w miasto i znowu uwagę przykuwają kolorowe jeepneye funkcjonujące jako miejskie autobusy...



Najliczniejsze jednak na ulicach są tricykle i skuterki...



Do Legazpi dochodzą tory kolejowe. Był to najdalej na południe wysunięty terminal na linii z Manili. Obecnie ruchu kolejowego nie ma, ale są plany, by linię Manila - Legazpi uruchomić ponownie. Jak na chwilę obecną wokół torów powstały bieda-domki i torowisko stanowi plac zabaw dla bardzo licznej gromadki dzieci, dla których byliśmy niewątpliwą atrakcją - szczególnie, że Mały posiadał dla nich dość sporą ilość cukierków...




Prawie z każdego miejsca w Lagazpi widać wulkan Mayon. Jest on podstawową atrakcją przyciągającą do tego miasta turystów. Mamy tylko nadzieję, że do jutra nieco bardziej się rozchmurzy i że widoki będą wspaniałe...


Dla Zajęcy azjatyckie targi są zawsze interesujące. Ruszamy więc zapoznać się z ofertą położonego w samym centrum sporego miejskiego targowiska... A że Legazpi jest też portem rybackim ryby we wszelkich formach od świeżutkich, poprzez wędzone, po suszone mają spory udział w targowej ofercie... 





Żyzne gleby wulkaniczne w okolicy zachęcają do produkcji roślinnej i oferta lokalnych warzyw i owoców jest również bogata... Bardzo szeroki jest wybór ziół...



Bardzo popularne są malutkie owoce calamansi zastępujące w kuchni cytryny których sok w kosmetyce stosowany jest do zmiękczania skórek podczas manicure i pedicure oraz do różnych maseczek i pilingów ...


Popularne są domowej roboty świeże makarony oraz przygotowywane na straganach szatkowane warzywa...



Całkiem spory jest też wybór mięsa. Jest sporo drobiu ale tez i ładna wieprzowina...




Jajka sortowane są według wielkości i nie są sortowane na klatkowe, ściółkowe czy wolno-wybiegowe. Nie są też stemplowane datą ani oznaczeniem źródła pochodzenia...


Orzechy kokosowe są przetwarzane na miejscu. Można kupić całe, obrane, wodę kokosową, łupiny często w domach wykorzystywane albo jako miseczki albo dalej przerabiane na łyżki...


Jak w innych krajach Azji tak i tutaj na targu powstają wiórki kokosowe, a z nich kokosowa śmietana i mleko. Proces jest prosty - najpierw produkowane są wiórki, a następnie zalewa się je wodą i wygniata aż powstanie, w zależności od konsystencji (patrz ilości użytej wody) gęściejsza kokosowa śmietana lub rzadsze (często otrzymywane w drugim lub nawet trzecim wygniataniu wiórków) mleko /mleczko kokosowe...


Z deserem halo-halo mieliśmy już kontakt wcześniej. Na targu można nabyć gotowe składniki do tego filipińskiego przysmaku...





Trudno jest oczekiwać na filipińskim targu kas fiskalnych czy legalizowanych wag. Chyba bardziej dla uspokojenia klientów i jako przestroga dla sprzedawców w centralnym punkcie targu umieszczona jest "waga kontrolna" - dokładna i legalizowana, gdzie każdy może sprawdzić, czy dostał faktycznie taką ilość towaru za jaką zapłacił...





Kilkanaście gatunków ryżu już nas nie dziwi...



Dla orzeźwienia można napić się przygotowanych przez sprzedawcę chłodzonych napojów. Próbowaliśmy w kilku miejscach. Smaki wspaniałe. I nigdy nie było po tych napojach żadnych konsekwencji...


I jak zwykle na targu punkty gastronomiczne oferują szeroką gamę przysmaków z grilla...


Wracamy do hotelu na krótki odpoczynek. Otrzymaliśmy w bonusie bony na masaż ramion w hotelowym spa... No to Mały zdecydował, że przyszedł czas na odprężenie. Spodobało mu się tak bardzo, że na kolejne popołudnie zamówiliśmy sesję pełnego masażu...


Kaplica Św Rafaela Archanioła, odbudowana po wojennych zniszczeniach jest zaledwie kilka kroków od naszego hotelu, więc postanowiliśmy odwiedzić ją w drodze na kolację...



Ciekawostką w tym kościele jest ołtarz wykonany z jednego kawałka stwardniałej wulkanicznej lawy



Obok kościoła znajduje się Plac Rizal z podświetlaną na kolorowo fontanną...




 Na dzisiejszą kolację wybraliśmy popularną w Legazpi restaurację Giligan's i był to dobry wybór...




No a teraz ładowanie akumulatorów bo jutro czeka na nas Mayon...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz