poniedziałek, 12 września 2022

Fudżajra Fort

 Dzisiaj wracamy już do Dubaju, ale najpierw nieco zwiedzania w Fidżajra i okolicach. Wczoraj  miasto nie zrobiło na nas dobrego wrażenia. Pusto, głucho, brak miejsc rozrywki czy gastronomii. Generalnie cieniutko... Ale jest tu kilka miejsc wartych odwiedzenia.

Dzień rozpoczynamy do Fortu Fudżajra i Fujairah Heritage Village. 

Historyczna Fudżajra była całkiem sporą osadą i tak jak wszystkie tego typu miejsca miała też swój fort funkcjonujący jako twierdza dla obrony osady i jednocześnie siedziba lokalnego władcy. I właśnie od fortu zaczynamy zwiedzanie historycznej części miasta.


Fort Fudżajra jest jednym z najstarszych, jeżeli nie najstarszym i równocześnie jednym z największych fortów, jakie powstały na terenie obecnych Emiratów. Położony jest na niewielkim wzniesieniu zaledwie 20 m nad poziomem morza w odległości około 1 kilometra od brzegu Zatoki Omańskiej.


Co dość typowe w tym regionie, brak jest konkretnych dokumentów wskazujących kiedy budowla ta została wzniesiona. Przeprowadzone badania datowania wskazują, że wzniesiono go w okresie lat 1500–1550 i przebudowano w latach 1650 - 1700. Do konstrukcji użyto lokalnych materiałów kamienia, żwiru i gliny mieszanej z sianem. I tak stał sobie fort przez lata aż do początku XX w. W 1925 r okręt brytyjskiej marynarki wojennej  HMIS Lawrence ostrzelał fort, niszcząc znaczną jego część ,w ramach brytyjskich represji za prowadzony przez władców Fudżajry handel niewolnikami. Konflikt zakończył się po zapłaceniu przez szejka Fudżajry kary w wysokości 1500 rupii. Do dawnego wyglądu fort przywrócono dopiero w latach 1997-2000.


Wejście do fortu prowadzi przez położony na wysokości wysokiego parteru korytarz wiodący na wewnętrzny dziedziniec.



Fort składa się z trzech wież połączonych murem i jednej większej sali między wieżami.






Na obecną chwilę fort to zasadniczo gołe mury - nie zachowało się nic z wyposażenia historycznego i nie wstawiono do jego wnętrza żadnej wystawy odnoszącej się do dawnego życia w forcie...


Zachowało się natomiast kilka elementów wskazujących na przeznaczenie niektórych pomieszczeń. Widać na przykład, że to pomieszczenie wykorzystywane było do przygotowania do sprzedaży daktyli, o czym świadczą kanały odpływowe w podłodze.



Z kolei to pomieszczenie służyło, zgodnie z opisem, za więzienie.

 


Przez wieżę można wejść na poziom galerii obronnej.




Na zwiedzenie fortu wystarczy 15-20 minut...Ale trzeba się jeszcze rozejrzeć po dawnej osadzie...


Z położonej wokół fortu osady niewiele zostało, chociaż widać, że była ona w przeszłości nieźle ufortyfikowana, otoczona obronnym murem z kilkoma bramami.


Również z zabudowy mieszkalnej, wzniesionej głównie z gliny i drewna, pozostało bardzo niewiele... ale w ramach odtwarzania dziedzictwa kulturowego trwają prace rekonstrukcyjne. Jak na ten moment obejmują one zaledwie kilka budynków ale kto wie, może za kilkanaście lat okaże się, że stara Fudżajra funkcjonować będzie jako odnowione muzeum...






Po środku tego zrujnowanego miasta uwagę przykuwa otoczony wysokim murem dobrze utrzymany kompleks, który wyraźnie wskazuje, że nie tylko jest to obiekt zamieszkany ale także, że jego lokatorem musi być ktoś ważny. W końcu nie przed wejściem do każdego domu stawia się maszt flagowy i armaty...



Podchodzimy bliżej i tabliczka przy bramie wyjaśnia wszelkie wątpliwości. Obiekt należy do rodziny panującej i był siedzibą Szejka Mohameda Hamada bin Abdullaha Al Sharqi. To ten władca w roku 1879 wzniecił lokalne powstanie przeciwko władcy Szardży, Szejkowi Saqrowi bin Khalid Al Qasimi i w roku 1901, po licznych konfliktach z sąsiadami i z Brytyjczykami uzyskał pełnię władzy oraz niepodległość Fudżajry. Kiedy dokładnie zmarł, nie wiadomo - podaje się, że w latach 30 ubiegłego wieku. Ale jego dom został zachowany i jest nadal jedną z rezydencji jego następców i zarazem dobrem narodowym...




Zaraz przy domu szejka zaczyna się spora oaza palm daktylowych - jednego z głównych bogactw Emiratu.




Obeszliśmy w koło dom założyciela niepodległej Fudżajry i obejrzeliśmy kolejne fragmenty fortyfikacji miejskich, po części zachowanych w całkiem niezłym stanie oraz spojrzeliśmy na fort z innej perspektywy...









A gdy wróciliśmy do samochodu, zaparkowanego przy jeszcze jednym zamieszkałym budynku na terenie starej Fudżajry okazało się, że mamy nowych przyjaciół...


 





Jeszcze tylko zdjęcia tradycyjnych rzeźbionych drzwi...



... i ulicą między pozostałościami po kolejnej bramie prowadzącej do starego miasta udajemy się do następnego przewidzianego w planach na dziś miejsca - Wielkiego Meczetu...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz