poniedziałek, 13 lutego 2023

Buenos Aires - Puerto Madero

Kolejne ogromne gmaszysko na naszej trasie to Centrum Kultury Kirchnera - Centro Cultural Kirchner. To największe w Ameryce Łacińskiej i jedno z czterech największych centrów kultury na świecie zostało utworzone dopiero w 2015 r po adaptacji budynku, który stał opuszczony a powstał i wcześniej służył zupełnie innym celom.

W 1888 r władze Poczty Argentyny zgłosiły zapotrzebowanie na nową siedzibę i rok później francuski architekt Norbert Maillart otrzymał zlecenie na zaprojektowanie takiego obiektu. Pierwszy plan budowy upadł wraz z kryzysem Paniki 1890 r i dopiero w 1908 r Maillart powrócił do Buenos Aires, aby projekt, po przeróbkach wprowadzonych przez jego asystenta Jacquesa Spolskyego, zrealizować. Ponieważ projekt realizowano na terenie starorzecza Rio de la Plata dla wzmocnienia gruntu konieczne było wykonanie 2,882 stalowych pali wbitych w grunt na głębokość 10 m. Nowy gmach poczty oddano do użytku dopiero w 1928 r. Budynek w stylu francuskiego cesarstwa był typowy dla architektury Buenos Aires tego okresu, jednocześnie przytłaczający wielkością jako największa w tym czasie budowla w kraju, o wysokości 60 m i oferujący 88000 m2 powierzchni użytkowej.

Prezydent Juan Perón, w początkowych latach swojej prezydentur,y w budynku tym ulokował swoje biura. Pierwsza Dama,  Eva Perón wykorzystała jedno z jego skrzydeł na siedzibę swojej fundacji dobroczynnej Eva Perón Foundation. W późniejszym okresie budynek stopniowo pustoszał ponieważ działalność poczty przenoszono do innych obiektów. Budynek  popadał w ruinę mimo tego, że w 1997 r. uznano go za Narodowy Pomnik Historyczny.

Ostatecznie, w czerwcu 2005 r Prezydent Néstor Kirchner zaproponował przekształcenie obiektu w Centrum Kultury. Prace powierzono zespołowi architektów pod kierunkiem braci siblings Enrique, Federico oraz Nicolása Bares. Z różnych względów prace adaptacyjne przeciągały się by wreszcie uroczyste otwarcie obiektu nastąpiło w maju 2015 r. Aktualnie centrum odwiedza ponad 10,000 gości dziennie i wszystko co się tam znajduje jest do odwiedzenia za darmo ponieważ Ministerstwo Kultury wychodzi z założenia, że sztuka należy do wszystkich stwierdzając, że — "Dostęp do kultury uważamy za prawo"...


W parku przed budynkiem CCC znajduje się kilka pomników wzbudzających u odwiedzających to miejsce sporą ciekawość. Pierwszy i największy z nich to pomnik Juany Azurduy. Wykonany z brązu pomnik wysoki na 9 m (waży 25 ton) osadzony jest na wysokim na 7 m granitowym schodkowym cokole. Jego projektantem był argentyński rzeźbiarz Andrésa Zerneri. Kobieca postać z mieczem w lewej ręce zaś na plecach ma dziecko podtrzymywane przez aguayo, ręcznie robioną tkaninę, której miejscowe kobiety używają do noszenia dzieci. Prawa ręka jest wyciągnięta w geście ochronnym w stronę dziecka i miasta, podobnie jak okrywające ją ponczo, które imituje fałdy wełny rdzennych amerykańskich grup etnicznych. Za nią przedstawiono grupę postaci o wyraźnie etnicznych rysach twarzy. Warto poszukać informacji, kim była bohaterka tego pomnika i czym sobie na niego zasłużyła... 



Juana Azurduy de Padilla (12 lipca 1780 –  25 maja 1862) była liderką partyzantki narodowowyzwoleńczej z Chuquisaca, na terenie Wicekrólestwa Río de la Plata (obecnie Sucre w Boliwii). Jej ojciec był Baskiem, właścicielem hacjendy a matka była osobą pochodzenia rdzennego ( co sprawiało, że Juana klasyfikowana była społecznie jako mestiza czyli osoba pochodzenia mieszanego). Jej matka zmarła gdy Juana miała 7 lat i dalej wychowywał ją ojciec, który nauczył ją wielu "męskich rzeczy", w tym posługiwania się bronią. Od dziecka Juana utrzymywała bliskie kontakty z rdzennymi mieszkańcami okolicy i poza hiszpańskim biegle posługiwała się także językami Quechua oraz Aymara. Po śmierci ojca nastoletnia Juana znalazła się pod opieką wujostwa,  ponieważ była krnąbrna ci oddali ją do klasztoru - prestiżowego Convento de Santa Teresa de Chuquisaca by wychowano ją na zakonnicę. Wysiłki te okazały się bezskuteczne, gdyż dziewczyna za wzór świętej wybrała sobie Joannę d'Arc, była rebeliantką i w wieku 17 lat została usunięta z klasztoru. Po powrocie do hacjendy rozwijała swoje rewolucyjne poglądy i w 1805 r poślubiła przyjaciela z dzieciństwa o równie jak ona rewolucyjnych poglądach Manuela Ascencio Padilla. Najpierw oboje uczestniczyli w lokalnych działaniach rewolucyjnych, później dołączyli do działań armii porewolucyjnej Argentyny i Armii Północy. Następniej służyli pod Generałem Belgrano, organizowali lokalną partyzantkę i pod wodzą Juany odnieśli kilka znaczących zwycięstw nad okupacyjnymi wojskami rojalistów popierających władzę hiszpańską. Generał Belgrano był pod takim wrażeniem jej zdolności organizacyjnych i operacyjnych, że podarował jej swój własny miecz. Jej dalsze sukcesy jako dowódcy spowodowały, że 16 sierpnia 1816 r Generał wojsk argentyńskich Juan Martín de Pueyrredón oficjalnie, podczas specjalnej ceremonii, pasował ją na podpułkownika. Na pewien czas została dowódcą Rewolucyjnej Armii Północnej liczącej około 6000 ludzi. W 1825 r armia hiszpańska wycofała się z Górnego Peru a Juana została promowana na pełnego Pułkownika. Osiadła w Sucre i tam odwiedził ją sam przywódca Boliwii Simón Bolívar. Ponieważ jej mąż zginął w walkach a dzieci zmarły żeby nie być samotną adoptowała rdzenną sierotę o imieniu Sandi, który opiekował się nią. Następnie otrzymywała emeryturę pułkownika, której w biurokratycznym zamieszaniu pozbawiono jej w 1857 r. Zmarła w biedzie w wieku 82 lat i pochowana została w komunalnym grobie.
O jej zasługach przypomniano sobie 100 lat później. Dokonano ekshumacji jej szczątków i pochowano je w mauzoleum w Sucre. W Boliwii, Prezydent Evo Morales ustanowił datę jej urodzin (12 lipca) Dniem Przyjaźni Argentyńsko-Boliwijskiej. Na jej cześć nazwano terminal lotniczy w Sucre. W roku 2009 Prezydent Argentyny Néstor Kirchner promował ją pośmiertnie na Generała Armii Argentyny. A budowę jej pomnika w 2015 r zleciła Prezydent Cristina Fernández de Kirchner - w projekt ten rząd Boliwii wniósł swój udział na poziomie 1 miliona USD.  Początkowo pomnik zajął miejsce usuniętego pomnika Krzysztofa Kolumba przy Casa Rosada jednak ostatecznie został przeniesiony na swoje obecne miejsce...



Pomnik Juany Azurduy nie jest jedynym, jaki znajdziemy przed CCK na Placu Poczty. Znacznie mniejszy ale też ciekawy jest Pomnik Listonosza czyli Monumento al Cartero. Powstał on w 1983 r. a jego autorem jest rzeźbiarz włoskiego pochodzenia Biagio (Blas) Gurrieri. 


Kolejny monument to pomnik człowieka, który zrewolucjonizował telekomunikację. Praktycznie każdy zna sygnał złożony z trzech krótkich, trzech długich i znowu trzech krótkich sygnałów, czyli SOS. I każdy też wie, że ten system znaków nazywany jest alfabetem Morse'a. Samuel Finley Breese Morse, Amerykanin, wynalazca, malarz marynista, rzeźbiarz, prekursor telegrafii był prekursorem telegrafu, wspólnie z Leonardem Gale, profesorem chemii udoskonalił wcześniejsze rozwiązania telegrafu. Przy współpracy z Alfredem Vailem opracował kod do telegraficznej komunikacji. Za początek ery telegrafu uważa się 24 maja 1844 roku, kiedy to Samuel Morse w obecności zgromadzonych dygnitarzy w gmachu Sądu Najwyższego w Waszyngtonie D.C. przesłał do swojego współpracownika Alfreda Vaila w Baltimore pierwszą telegraficzną wiadomość o treści "What hath God wrought?", czyli werset z biblijnej Księgi Liczb "Co Bóg uczynił".  Pomnik w Buenos Aires wykonał belgijski rzeźbiarz Louis Bruninx, jego odsłonięcie miało miejsce w 1915 r.


Pora jeszcze wczesna, pogoda piękna, cieplutko więc kontynuujemy nasz spacer przez Plac Tanga do jednej z najmodniejszych dzielnic Buenos Aires - Puerto Madero. A nad drzewami góruje "Manhattan Buenos Aires"...



Puerto Madero to dzielnica Buenos Aires położona nad odnogą Rio de la Plata. Zasadniczo składa się z kilku części - dawnego kanału portowego, zabudowań pozostałych po porcie, i utworzonej przez portowy kanał wyspy, na której znajduje się od strony miasta wiele ciekawych obiektów i grupa wysokościowców oraz po stronie La Plata tereny naturalnej zieleni stanowiące rezerwat Reserva Ecológica Costanera Sur z trzema zbiornikami wodnymi - Laguna de las Gaviotas, Laguna de los Patos i Laguna de los Coipos. My skupiliśmy się tym razem na dawnej części portowej i brzegu od strony centrum miasta (zachodnim). Warto obejrzeć ten przykład doskonałej rewitalizacji dawnych terenów przemysłowych.


Historia tego miejsca rozpoczyna się od czasów historycznych, kiedy to w Buenos Aires rozwój żeglugi hamował problem głębokości dostępu do brzegu, skutkiem czego większe statki musiały kotwiczyć z dala od brzegu a pasażerów i towary przewożono z nich na nabrzeże barkami. W 1882 r rząd zlecił lokalnemu przedsiębiorcy, Eduardo Madero budowę nowego portu dla miasta. Budowa zajęła 10 lat, od roku 1887 do 1897. Zaledwie po kolejnej dekadzie okazało się, że coraz większe statki nie mieszczą się w Puerto Madero i konieczne było wybudowanie nowego portu - Puerto Nuevo zaprojektowanego przez Luisa Huergo. Port w pełni ukończono w 1926 r i  wykorzystywany jest do dziś.
Ze starego Puerto Madero pozostały zabudowania z czerwonej cegły - biura, składy, magazyny jak też place składowe i stare żurawie. I wszystko to z biegiem czasu popadało w ruinę. Ostatecznie, 15 listopada 1989, Ministerstwo Publicznych Robót i Usług, Departament Spraw Wewnętrznych oraz Miasto Buenos Aires powołały do życia spółkę akcyjną "Corporación Antiguo Puerto Madero" - Korporację Starego Puerto Madero - której zadaniem była rewitalizacja tego obszaru o powierzchni wynoszącej, bagatela, 170 ha. W latach 1990 budynki magazynów na zachodnim brzegu przekształcono stopniowo w eleganckie domy, biura,  prywatne uniwersytety, luksusowe hotele, kluby, bary restauracje i sklepy. Tereny po stronie wschodniej wzbudziły zainteresowanie wybitnych architektów jakSantiago Calatrava, Norman Foster, César Pelli, Alan Faena, Philippe Starck i międzynarodowych korporacji, które dostrzegły tu szansę na pozycjonowanie swoich argentyńskich interesów w bardzo prestiżowej lokalizacji. Pierwszy był Hilton otwarty w 1999 r. Ciekawostką jest to, że każda z ulic Puerto Moreno nazwana jest na cześć kobiety...  
 

Przy zachodnim brzegu starego kanału portowego zakotwiczone są dwa historyczne okręty - muzea (możliwe do zwiedzania). Oba te okręty były chlubą Armada de la República Argentina, czyli Marynarki Wojennej Republiki Argentyny. Pierwszy z nich to korweta ARA Uruguay. Jest to szkuner wybudowany przez stocznię Laird Brothers z Birkenhead w Anglii, zwodowany 6 marca 1874, przekazany do służby 5 lipca 1874 r i pozostający w służbie do roku 1926.  
Z założenia miała to być kanonierka, napędzana silnikiem parowym z pomocniczym ożaglowaniem, uzbrojona w 4 siedmiocalowe działa. Początkowo, do roku 1887 pełniła rolę okrętu szkoleniowego. Następnie w 1878 r uczestniczyła w wyprawie Komandora Louisa Py, zmierzającej do zagwarantowania władzy Argentyny nad Patagonią, do której roszczenia zgłaszało Chile. Następnie okręt przebudowano do służby ratowniczej i badawczej w rejonie antarktycznym. Już w 1903 r okręt zasłużył się misją ratowania Szwedzkiej Wyprawy Antarktycznej prowadzonej przez Otto Nordenskiölda, gdy jej statek, Antarctic, został zniszczony przez lód. Później okręt wspomagał Trzecią Francuską Ekspedycję Antarktyczną, którą kierował  Jean-Baptiste Charcot. Okręt pełnił służbę pomocniczą i hydrograficzną wokół południowych krańców Ameryki Południowej do 1926 r - łącznie przez 52 lata. W 1954 r Uruguay został odbudowany w Stoczni Río Santiago i uznany za muzeum - od roku 1967 r jako część Muzeum Morskiego i Nawigacji jest dostępny do zwiedzania w sekcji 3 Puerto Madero.


Żeby mieszkać tutaj, po wschodniej stronie Puerto Moreno trzeba dysponować solidną kasą...


 Puente de la Mujer - Most Kobiet - to chyba najbardziej znany element pejzażu Puerto Moreno. 
Most, a właściwie kładka piesza o szerokości 6.2 m i długości 170 m łączy brzegi Puerto Madero. Projektantem jest hiszpański architekt i konstruktor Santiago Calatrava. Most Kobiet jest przetworzeniem, zaprojektowanego przez tego samego autora, mostu o długości 251-metrów nad rzeką Guadalquivir w Sewilli (1992). Powtórzono go jeszcze w formie 213-metrowego mostu nad rzeką Sacramento w Redding w Kalifornii (2004).
 Most składa się z trzech podstawowych elementów - dwóch przęseł stałych o długości odpowiednio 25 m i 32.50 m oraz przęsła centralnego (obrotowego o 90 stopni) o długości 102.5 m. Sterowanie otwarciem mostu odbywa się komputerowo a otwarcie go zajmuje około 2 minut. Most oddano do użytku w dniu 20 grudnia 2001 r.  Jego kształt autor opisał jako "przedstawiający obraz pary tańczącej tango"... 




Dla ciekawych dodam jeszcze, że most ufundował biznesmen Alberto L. González, który budowę sfinansował darowizną w kwocie drobnych 6 milionów USD. I tak zapisał się w historii miasta Buenos Aires...


Z daleka podziwiamy zgrupowanie drapaczy chmur po wschodniej stronie Puerto Madero. Każdy ma swoją nazwę i swoją historię. Są w tej grupie Alvear Tower, Renoir Towers, El Faro Towers, Chateau Tower of Puerto Madero, Mulieris Towers a ostatnio dołączyły do nich Le Parc Tower oraz Hilton i River View Towers a także centrala koncernu Repsol YPF i  Conrad Buenos Aires Hotel & Resort...


Ciekawie komponują się  z tym otoczeniem historyczne portowe dźwigi pomalowane na żółto...


Przyznam, że taki spacer pierwszego dnia nieco nas zmęczył. Nadszedł więc czas na powitalnego drinka i krótki odpoczynek...



Na drinka zatrzymaliśmy się w barze El Boleo z pięknym widokiem na okolicę, dobrymi drinkami i miłą atmosferą... Argentyna coraz bardziej nam się podoba... a świeżutka pinacolada smakuje wybornie.



A w barze siedzieliśmy na vis-a-vis wejścia na kolejny okręt-muzeum, więc po odpoczynku postanowiliśmy go zwiedzić...


Fregata ARA "Presidente Sarmiento" ma status Narodowego Pomnika Historii i żal byłoby jej nie zwiedzić. Koszt biletów za dwie osoby wynosił jedynie $ 1, a sam widok niejako przywoływał wspomnienia z Gdyni i porównania z Darem Pomorza i Darem Młodzieży.


Wybrzeże Argentyny to bagatela 4,989 km, które zabezpieczać przed wrogami. Oczywiście wskazuje to na nieuniknioną konieczność posiadania floty. Tyle, że flota bez załogi nic nie znaczy. Przekonali się o tym Argentyńczycy podczas walki o niepodległość i na początku istnienia państwa, kiedy to flotą argentyńską dowodzili cudzoziemcy jak admirał Brown. Potrzebne były własne kadry . Szkoła Morska w Buenos Aires w Argentynie została otwarta 25 listopada 1799 roku przez Manuela Belgrano. Wojskowa Szkoła Marynarki Wojennej została utworzona ustawą nr 568 z 5 października 1872 r. z inicjatywy sierżanta marynarki wojennej Clodomiro Urtubeya , który był także jej pierwszym dyrektorem. Pierwszy rocznik absolwentów opuścił jej mury w 1879 r. Szkoła morska musi szkolić kadetów nie tylko na lądzie ale i na morzu...


Funkcje szkoleniowe pełniły najpierw parowiec "Generał Brown", później jego rolę przejęła korweta "Uruguay" i wreszcie korweta "La Argentina", która wykonała cztery rejsy z kadetami, ostatni w okresie od listopad 1888 do czerwiec 1889. Kapitan Martín Rivadavia stwierdził, że dłużej szkolić kadetów na tym statku się nie da i opracował plany nowego statku szkolnego, które w 1893 r przedstawił szefowi Sztabu Generalnego Marynarki Wojennej, kontradmirałowi D. Danielowi de Solierowi. Po długich dyskusjach, 13 września 1895 roku dowódcą-inspektorem budowanego statku szkolnego został mianowany kapitan Manuel Domecq García, który bardzo dokładnie przeanalizował plany i udoskonalił je. Budowę jednostki zlecono  stoczni Laird Brothers Shipyard w Birkenhead w Anglii... 


Fregata przeszła próby morskie 19 maja 1898 r.,  pięć dni później przetestowano broń. 
30 czerwca 1898 roku na fregacie „Presidente Sarmiento” wciągnięto flagę narodową. Dowodzony przez porucznika Thorne'a „Sarmiento” wypłynął z Liverpoolu 14 lipca 1898 roku by na redzie Buenos Aires zakotwiczyć 10 września tego roku pokonując całą trasę wyłącznie pod żaglami. Jako statek szkolny w latach 1899-1939, odbył 37 rejsów szkoleniowych dookoła świata. Na jego pokładzie gościły koronowane głowy - cesarz Niemiec Wilhelm II oraz car Rosji Mikołaj II. Statek uczestniczył w koronacjach Edwarda VII w Anglii i Alfonsa XIII w Hiszpanii, w otwarciu Kanału Panamskiego i inauguracji pomnika San Martín w Boulogne-sur-Mer oraz generała Belgrano w Genui.


W ostatni, 37 rejs dookoła świata fregata wypłynęła 18 kwietnia 1938 r. Od 1939 r rejsy szkoleniowe odbywała tylko po Río de la Plata, Paraná i Urugwaju. Pod koniec grudnia 1961r. stał się statkiem-muzeum Armada Argentina. Po konserwacji  od 22 maja 1964 roku kotwiczy w Puerto Madero i jest udostępniony do zwiedzania we czwartek i piątek od 13:00 do 19:00 oraz w soboty i niedziele od 10:00 do 19:00, wstęp kosztuje aż 20 ARS.


O "złotej godzinie" z pokładu bardzo pięknie prezentuje się panorama wschodniej części dzielnicy Puerto Madero...



Wracając do fregaty ARA "Presidente Sarmiento". Podstawowe dane statku to długość: 85,5 metra; szerokość: 13,32 metra; średnie zanurzenie: 18 stóp; wyporność z pełnym zapasem paliwa: 2733 tony; prędkość: 13 węzłów, ekonomiczna 6 węzłów. Załoga składała się z 31 oficerów, około 40 kadetów i 275 członków załogi. Nazwa była hołdem złożonym prezydentowi Domingo Faustino Sarmiento, którego ideałem było, aby młodzi żeglarze podróżowali po świecie.


Jedną z ciekawostek jest potrójne koło sterowe połączone ze sterem łańcuchami. Do jego obsługi potrzeba było nawet sześciu sterników... 



Mostek kapitański jest stosunkowo niewielki.


Jedną z najcenniejszych pamiątek z rejsów dookoła świata jest podarowany przez Cesarstwo Japonii hełm Samuraja...


W gablotach obejrzeć można między innymi mundury dowódców statku i argentyńskiej floty.


Tak prezentuje się messa załogi...


Żeby nie było żartów, fregata posiadała też wyrzutnie torped...


... i oczywiście kilka niezbyt dużych dział okrętowych - w tym cztery 120-mm L45 Elswick Pattern Y.


Powolutku zapada zmierzch, a my robimy się coraz bardziej zmęczeni. W końcu to pierwszy dzień po długiej podróży. Ruszamy więc w drogę powrotną do hotelu wiedząc jednocześnie, że jeszcze wrócimy tu na koniec naszej argentyńskiej przygody. Po drodze mijamy potężny gmach Estado Mayor General del Ejército czyli siedziba Sztabu Generalnego Armii...


Wspinamy się do Plaza de Mayo po drodze obserwując wschodnią, zwróconą w stronę Rio de la Plata, fasadę Casa Rosada...


Jeszcze rzut oka na pięknie oświetlony "Manhattan" w Puerto Madero...


Po raz kolejny przemierzamy Plaza de Mayo...



Mijamy katedrę...


... i wzdłuż Avenida Presidente Roque Sáenz Peña kierujemy się do Plaza de la República czyli Placu Republiki.


Centralne miejsce na Placu Republiki zajmuje podświetlony po zmroku Obelisk. Obelisco de Buenos Aires powstał w 1936 r. dla upamiętnienia 400-lecia osadnictwa w tym miejscu. W rekordowo krótkim czasie 31 dni wzniosło go 157 robotników, używając do tego celu 680 metrów sześciennych specjalnego betonu i 1,360 metrów kwadratowych białego kamienia z Córdoba kosztem 200,000 peso. Projekt przygotował architekt  Alberto Prebisch. Monument liczy sobie 67.5 metra wysokości a jego podstawa zajmuje 49 metrów kwadratowych. Do wnętrza prowadzi jedno wejście, a na szczyt wiedzie prosta klatka schodowa o 206 stopniach. Czubek budowli jest płaski, ma powierzchnię 40 cm i na szczycie umieszczony jest niewidoczny piorunochron...


W 1943 r. kamienne poszycie zaczęło odpadać i wtedy zdecydowano o zastąpieniu go wykończeniem z polerowanego betonu z wgłębieniami mającymi symulować podział na kamienne płyty. Po bokach znajdują się 4 tablice pamiątkowe  - wschodnia - przypomina o 400 rocznicy założenia miasta w dniu II lutego 1536 r.  


Dwie z wielu związanych z Obeliskiem ciekawostki. 
-Stoi on w miejscu gdzie znajdował się rozebrany kościół Św. Mikołaja z Bari, na wieży którego po raz pierwszy wywieszono flagę Argentyny w Buenos Aires 23 sierpnia 1812 r., co upamiętnia tablica po północnej stronie Obelisku.
- Obelisk był wielokrotnie "odziewany" w różne dekoracje związane z najróżniejszymi ważnymi wydarzeniami. I tak 1 grudnia 2005 r w związki ze Światowym Dniem Aids Obelisk został obleczony w wielką różową prezerwatywę...


Na dziś wystarczy. Wracamy do hotelu by jutro ruszyć dalej. Wrażenia z pierwszego dnia mamy bardzo pozytywne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz