środa, 3 lutego 2021

Lago di Garda 2

Riva del Garda na północnym krańcu Lago di Garda to miejscowość wypoczynkowa o niewątpliwych zaletach. Bogata baza hoteli i pensjonatów zapewnia zakwaterowanie we wszystkich możliwych standardach przez cały rok. Lago di Garda oferuje plaże, wycieczki statkiem oraz świetną bazę dla sportów wodnych - przede wszystkim żeglarstwa i windsurfingu. Bliskość Monte Rocchetta od zachodu oraz Monte Brione od wschodu, Monte Baldo oraz włoskich Alp i Dolomitów, a także ciekawych miast jak chociażby Trydent sprawia, że miasteczko kwitnie życiem przez cały rok. W zasięgu godziny jazdy samochodem dotrzeć można do kilku ładnych ośrodków narciarskich. W miasteczku jest też kilka obiektów historycznych jak dwie bramy miejskie -  Porta San Marco z XI w. i Porta San Michele z XIII w., twierdza Scaligerów z XII w. czy Torre Apponale - dzwonnica z XIII w. Popołudniami i wieczorami życie towarzyskie kwitnie w licznych restauracjach, kafejkach i barach. Riva to dobre miejsce na wakacje.

Jednak tym razem Riva del Garda nie jest naszym celem więc jedynie przejeżdżamy przez miasto i kierujemy się na drogę SS45bis prowadzącą wzdłuż zachodniego brzegu Lago di Garda. Ale najpierw kilka zdjęć z ulic miasta...








W poprzednim wpisie wspomniałem, że drogi wokół Lago di Garda są popularnymi trasami rowerowymi i jako takie są oznaczone, co nie oznacza, że wszędzie wyznaczone są ścieżki rowerowe. Rowerzyści, tak jak i u nas, niezbyt przejmują się ruchem samochodowym uważając, że to oni są królami dróg i im się należy. Jeżdżą jak chcą, nie sygnalizują skrętów, często jeżdżą obok siebie... I jak się to kończy widzieliśmy na wyjeździe z Riva, gdy karetka zbierała z ulicy rowerzystkę, która miała nieelastyczne spotkanie z BMW, które zapewne zakończy jej wakacyjne wyprawy kolarskie na jakiś czas...



Piękne widoki zaczynają się zaraz za granicami miasta.



Zatrzymujemy się po kilku minutach, aby podziwiać widoki z tego brzegu...




Uwaga - droga SS45bis jest zupełnie inna niż SS249, którą jechaliśmy brzegiem wschodnim. Tam droga była prawie plaska, z łagodnymi zakrętami. Po zachodnim brzegu droga prowadzi głównie po skalnej półce na sporej wysokości nad taflą jeziora, jest węższa, znacznie bardziej kręta, a dodatkowo na początkowym odcinku prowadzi przez liczne tunele. Lepiej jedzie się nią w godzinach popołudniowych, gdy słońce nie oślepia przy każdym wyjeździe z tunelu...




Tam, gdzie można się zatrzymać widoki są cudowne, szczególnie dlatego, że tym razem oświetlony pięknie jest wschodni brzeg i Monte Baldo...








Wczesnym popołudniem duża jest też aktywność na jeziorze...









Koniecznie należy zatrzymać się przy Banchina panoramica Ciclopedonale da Limone sul Garda a Riva del Garda (panoramicznej trasie pieszo-rowerowej wybudowanej dzięki środkom UE). Widoki z zawieszonej w próżni alejki są piękne, a spacer dobrze robi podczas jazdy tą drogą...


Ten odcinek trasy z Riva del Garda do Limone sul Garda ma zaledwie 2 km długości, ale dostarcza pięknych wrażeń. Podczas naszej wizyty gotowy był tylko ten odcinek, ale według planów, do roku 2021 trasa miała połączyć 19 punktów widokowych. My zaparkowaliśmy samochód przy Przylądku Reamol...




Poniżej, nad brzegiem kilka obiektów hotelowo-gastronomicznych na Capo Reamol...











No i jedziemy dalej...


Mijamy kolejne widoki, a pod nami kolejne hotele i rezydencje na zachodnim brzegu Lago di Garda..










I tak powoli dojeżdżamy znowu do Peschiera del Garda, parkujemy przy Via Resorgimento i na zachód słońca idziemy na plażę Lido Cappuccini...








O zachodzie słońca miejscowi trenują do regat, a my idziemy do Bellavista Ristorante Pizzeria na zasłużoną po pięknym dniu kolację...


Ponieważ czeka nas jeszcze jazda do hotelu w Weronie, kierowca jak zawsze jest poszkodowany i niestety zamiast godziwym winem musi popijać kolację bezalkoholowo...  Nie da się tego powiedzieć o Małym, który swoją sałatkę z owoców morza może "spłukać" godziwym białym Bardolino... Trzeba przyznać, że  wybór miejsca i dań okazał się bardzo trafiony. Sałatka Małego była świetna, a Calzone Dużego odpowiednie rozmiarem i bogato wypełnione składnikami... Po prostu wypas...






Po mniej więcej godzinie jazdy zaparkowaliśmy pod naszym Hotelem Gardenia położonym nieco na przedmieściach, ale z wygodnym dojazdem. 



Jeszcze po kieliszku wina na dobranoc i spać bo jutro będziemy zwiedzać miasto Romea i Julii...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz