poniedziałek, 25 lipca 2022

Złoto, złoto i więcej złota...

Dzisiejszy dzień możemy zacząć nieco później , ale też i nie za późno. Mamy na początek ważną sprawę do załatwienia. Od jutra potrzebny jest nam samochód na objazd części Emiratów, a nie mamy nic zamówionego. Wiemy z informacji w sieci, że kilka wypożyczalni oferujących rozsądne ceny znajdziemy wokół Union Square. Nie jest to daleko od naszego hotelu więc ruszamy pieszo...



Między blokami widać  Dubai Frame i Burdż Chalifa...




Po drodze widzimy też Meczet Yaqub...



Przed nami  Union Square z charakterystyczną stacją metra...


Jesteśmy w miejscu, z którego od Union Suare odchodzi nasz ulica restauracyjna Al Rigga. Na rogu Al Futtaim Travel Center i kolejna galeria handlowa Al Ghurair Centre.



Spacer po agencjach przy placu jest rozczarowaniem. Albo nie mają nic do zaoferowania, albo oferta przewiduje cenę wziętą z niewiadomo jakiej galaktyki, albo też rozparty w fotelu za biurkiem agent stwierdza, że gwarancja ma być zapłacona nie kartą tylko gotówką... Ale nie poddajemy się... Idziemy od biura do biura aż w końcu trafiamy do SRC Sunny Car Rental. Przemiły pan za biurkiem zaprasza, przedstawia ofertę, oczywiście zgadza się na płatność kartą, na gwarancję kartą VISA i podaje rozsądną cenę 875 zł kosztuje nas wynajęcie na tydzień Nissana Sunny w automacie, z pełnym wyposażeniem. Jutro nasz samochód będzie na nas czekał pod hotelem. Jeszcze tylko wymiana numerów telefonów na WhatsApp, uścisk dłoni i ruszamy dalej.
Przed biurem jest przystanek autobusowy, z którego dojedziemy w pobliże naszego celu. No to czekamy chwilę w klimatyzowanym przystanku...


Niestety pętla autobusowa jest nieco oddalona od naszego celu i musimy jakieś 500 m dojść. 
Złoty Bazar w Dubaju - przedmiot plotek, przechwałek, zachwytów i narzekań. Jestem ciekawy, co tu zobaczymy...


Praktycznie na każdym większym targu w Azji, a szczególnie na Bliskim Wschodzie, istnieje coś w rodzaju Złotej Ulicy. Na mnie największe wrażenie zrobiła ta na Starym Bazarze w Istambule i mimo tego, co widzieliśmy w Dubaju wrażenia z Istambułu pozostaną na szczycie...


Wprawdzie, według informacji na bramie wejściowej, Złota Ulica w Dubaju to 200 sklepów złotniczych, ale jedynie część z nich, i to niezbyt wielka, oferuje wyroby rzeczywiście ciekawe. Brakowało mi tu także otwartej dla odwiedzających pracowni złotniczej, gdzie można byłoby zobaczyć jak powstają oferowane na wystawach cuda... Podejrzewam, że znaczna część wystawianych produktów pochodzi z importu, a nie z lokalnych warsztatów jubilerskich...




Wiadomo, że zobaczymy tu wyroby nie spotykane w naszej strefie kulturowej. 


Okazuje się, że są klienci na takie wyroby, tym bardziej, że są one faktycznie ciekawe dekoracyjnie i doskonale wykonane. Klientami są tu głównie nie arabscy szejkowie, a bardzo bogaci klienci z Indii. Tego typu dekoracja nabywają oni na uroczystości ślubne. Dla ukochanej córki nie liczy się wydatków... Strój jest "na raz", a później stanowi niejako element posagu i zabezpieczenie "na wszelki wypadek". 







Do "napierśnicy dobrać można wszystkie inne elementy ze złota - korony, maski, buty czy biżuterię na dłoń...



Klienci z krajów arabskich mają nieco inne potrzeby. Dla nich powstają wyroby "uzupełniające" tradycyjny kwef czy hijab. W końcu na czarną zasłonę twarzy można założyć złotą siatkę...














Bez wątpienia atrakcją jest prezentowany na jednaj z wystaw "Największy Pierścionek Świata...


Pierścionek ten trafił do Księgi Rekordów Guinnessa i nie jest na sprzedaż...


Nieco informacji na jego temat:
Do jego wykonania użyto 21 karatowego złota w ilości 58.686 kg. Całość wraz z kamieniami waży 63.856 kg (więc kto byłby to w stanie nosić?). Zewnętrzny obwód pierścienia to 2200 mm. Średnica zewnętrzna 700 mm a wewnętrzna otworu 490 mm. Grubość pierścienia u podstawy 250 mm natomiast w najgrubszym miejscu tak zwanego "dziobu" 500 mm. 


Pierścień dekorowany jest kamieniami jubilerskimi ale, uwaga, syntetycznymi, których wykonawcą była firma Swarovski z Wattens w Austrii. Kamieni tych użyto łącznie 615 o łącznej wadze 5.17 kg. 


Największy kamień waży 4451 gramów ma średnicę 180 mm i wysokość 120 mm. Otaczające go sześć kamieni  ma średnicę po 50 mm, wysokość 32 mm i ważą 720 g.


Pierścień wykonany został w roku 2000 i w tym samym trafił do Księgi Rekordów. Jego wykonanie zajęło 45 dni pracy, po 10 godzin dziennie, zespołowi 55 pracowników... A dumnym właścicielem super pierściona jest firma Kanz Jewels LLC...



Na vis-a-vis tego sklepu jubilerskiego znajduje się sklep z przyprawami wskazujący, że obok bazaru złota znajduje się bazar przypraw. Ale tam udamy się nieco później...



Wracamy do "królestwa złota" żeby zrobić rundkę wokół całej ulicy, której długość to około 150 - 200 metrów i na której panuje ogromny tłok - głównie zwiedzających, ale też i kupujących...








Zamiast krawatu lub fularu można założyć przecież złoty szaliczek...


Złota piłka do baseball'a może się przydać... No a Złote Buty to przecież marzenie każdego piłkarza. Tutaj można takie złote buty po prostu nabyć... 



Kobiety też chętnie zaprezentują się w złotym obuwiu...





A jak są złote buty to przyda się też złota torebeczka...


Zamiast chwalić się ile to masz w portfelu banknotów o wysokim nominale wystarczy zaprezentować złotą kopię odpowiedniego banknotu. Z pewnością wszyscy zauważą...




Oczywiście sklepy oferują nie tylko wielkie wyroby kosztujące worek gotówki. Mamy też do wyboru wyroby znacznie drobniejsze po całkiem przyzwoitych cenach. Łańcuszki, kolczyki, pierścionki i pierścioneczki, wisiorki - ze wszystkich możliwych rodzajów złota, ale też i z innych surowców, w tym głównie srebra...



Wśród mielącego się między sklepami z biżuterią tłumu jako dominujący język słychać rosyjski. I to turyści z Rosji są grupą, która zapewnia sklepom najwyższy "przemiał", ale głównie na wyrobach drobniejszych (choć nabywane przez niektórych łańcuchy czy krzyże mają imponującą wielkość i wagę), ale nie koniecznie. Dla nich też oferowane są wyroby przygotowane specjalnie pod ich gusta i potrzeby... 




Nie zadziwia mnie wielkość prezentowanych wyrobów. Podziwiam natomiast ich wykonanie - precyzję, pomysłowość, dobór wzorów, dbałość o najmniejszy detal. I na tym skupiałem się spacerując dalej wśród już nie kilogramów a ton żółtego, ale nie tylko, kruszcu...






Piękne filigrany wymagają wysokiej klasy opanowania sztuki złotniczej.







































Kończymy z tym złotym przepychem. Na koniec coś dla odważnych... Obok największego pierścienia możemy nabyć złotą plażową narzutkę i złote bikini...




A na koniec jeszcze film z kilku sklepów przy Złotej Ulicy...


Kolejnym miejscem będzie Bazar Przypraw........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz