piątek, 17 listopada 2023

Poranek w Amboseli

Dziś znowu trzeba było wstać gdy jeszcze panowała poranna szarówka. No ale kto nie chciałby zobaczyć Kilimandżaro i jego śniegów o wschodzie słońca, gdy szczyt odbija jak lustro pierwsze promienie słońca...


Wśród wyschniętego zielska przed naszym tarasem para dikdików usilnie stara się znaleźć coś do zjedzenia. Dikdik to jedna z najmniejszych antylop - długość ciała to zaledwie 50–70 cm. Możemy to powiększyć o długość ogona która wynosi "aż" 2,5–8 cm. Uszy dikdika są często dłuższe niż ogon bo mają 6–8,6 cm.  Wysokość dikdika w kłębie to też zaledwie 30–40 cm a masa ciała wprost powala bo to jedynie masa ciała 3–6 kg. Czyli taki dikdik rozmiarami jest porównywalny do naszego szaraka, a czasem nasz zając jest nawet większe. Te maleństwa żyją z zasady w parach i gdy ginie jedno z nich drugie zazwyczaj również szybko opuszcza ten świat. Biorąc pod uwagę wielkość są zagrożone przez wszystkie drapieżniki - od pytonów przez orły i sokoły, pawiany po karakale, hieny, lamparty, lwy, hieny czy szakale. Jedyny ratunek to ucieczka, a w tym są dobre bo osiągają prędkość ponad 40 km/h.


Między namiotami widać, że dziś Kilimandżaro da się obejrzeć...





I jest - masyw Kilimandżaro w całej okazałości. 


Kilimandżaro nie jest jednym szczytem, jest właściwie zlepkiem trzech wulkanów tworzących wspólny masyw wyrastający z zupełnie płaskiego terenu. Tak więc Kilimandżaro jest najwyższym na świecie szczytem samotnym, czyli nienależącym do żadnego pasma górskiego. Trzy wierzchołki Kilimandżaro to  Kibo, Mawenzi, and Shira. Ten najwyższy największy to Kibo (Kilimandżaro) – 5895 m n.p.m. Po lewej ostry szpic to Mawenzi – 5150 m n.p.m., a najniższy to Shira – 3940 m n.p.m.


I wszystko pięknie, prawie jak na większości zdjęć reklamujących Kilimandżaro. Tyle, że prawie robi wielką różnicę. No bo gdzie są te słynne śniegi Kilimandżaro, o których pisał Hemingway? Przecież powinny pokrywać tak 1/3 wysokości licząc od szczytu...


Na samym czubeczku Kibo widać jakieś  marne resztki lodowca. Co się dzieje? Po prostu lodowiec się stopił... Czy są szanse, że się odbuduje? Niestety nie. Naukowcy są brutalni - między październikiem 1912 r. a czerwcem 2011 zniknęło blisko 85 procent lodowej pokrywy na Kilimandżaro. Aż trudno uwierzyć, że obszar tej pokrywy zmniejszył się z 11.40 km2 w 1912 do 1.76 km2 w 2011.Obecnie jest to powierzchnia jeszcze mniejsza a przewidywania są takie, że do 2040 r. lodowa czapa z Kilimandżaro zniknie całkowicie... Tak więc to już prawie ostatni moment, żeby zobaczyć jeszcze chociaż białą plamkę na wierzchołku Kibo...😪




Słoneczna poświata dociera na Mawenzi...


Słońce pięknie wschodzi za drzewami akacji...











Jeszcze Zające z Kilimandżaro w tle...







... i koniec wschodu słońca. I niestety już o wschodzie w powietrzu wisi pył...



Jeszcze spojrzenie za siebie w drodze na śniadanie, bo niewiadomo, czy jeszcze uda nam się oglądać Kilimandżaro, a to przecież góra kultowa...



Solidne śniadanie, bo dziś safari będzie trwać cały dzień...


I już Józio wiezie nas kolejny raz drogą jak dno wyschniętego górskiego potoku na game drive...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz