czwartek, 26 marca 2020

Coron Island Tour

Na dzisiejszy dzień zaplanowany został rejs obejmujący jezioro Kayangan, Siete Picados, Beach 91, Twin Lagoon, Malwawey Reef, Skeleton Wreck i Cyc Beach. Ale zanim wyruszymy trzeba przyjąć hotelowe śniadanie. Wprawdzie nie ma bufetu i śniadanie jest serwowane według wyboru z menu, ale jest czym pożywić ciało...




Po śniadaniu przyjeżdża po nas tricykl z agencji i jedziemy na przystań z której wyruszają wszystkie rejsy... A przystań znajduje się przy targu, na który jeszcze pójdziemy...





Krótkie słowo dla osób, które nie do końca znają geograficzno-administracyjne realia Filipin. Otóż Coron stanowi część prowincji Palawan, ale to nie oznacza, że leży na wyspie Palawan. Miasteczko Coron nie leży także na wyspie o nazwie Coron tylko na znacznie większej wyspie Busuanga, na której zresztą znajduje się obsługujące ten rejon lotnisko. Wyspa Coron, która jest celem przyjeżdżających w ten rejon turystów to kolejna odrębna wyspa oddzielona od wyspy Busuanga tak zwanym Coron Passage. I Busuanga i Coron to wyspy należące do grupy wysp noszących nazwę  Calamian Islands.  I właśnie rejs rozpoczyna się od wypłynięcia z Coron Harbour między wyspami Busuanga i Uson i przepłynięcia przez Coron Passage do brzegów wyspy Coron. Mocno to skomplikowane ale pomocna okazuje się tu mapa...




Wyspa Coron posiadająca kształt klina ma 20 kilometrów długości w osi północ-południe i 9 km szerokości w najszerszym punkcie. Słynie z pięknie ukształtowanych brzegów o wysokich skalnych klifach zbudowanych z jurajskich wapieni, urokliwych zatoczek i lagun oraz położonych na niej 11 jezior z których 3 posiadają podziemne połączenia z morzem. Wody wokół wyspy charakteryzują się dużą przejrzystością sięgającą 24 m, a do tego jest to świetne miejsce na nurkowania wrakowe zważywszy, że w okolicy jest kilkanaście różnych wraków mniejszych i większych jednostek japońskich z okresu II wojny światowej w różnym stopniu rozpadu położonych na głębokości od 3 do 43 m. Największym wśród nich jest wrak statku-bazy dla wodnopłatów Akitsushima zatopionego w zatoce Coron 23 września 1944 r.








Zatrzymujemy się w kilku miejscach na snurkowanie. Kolory wody wokół są wręcz niewiarygodne...












Malwawey Coral Garden to jedno z miejsc, gdzie płytko pod wodą można obejrzeć życie na niewielkiej rafie...













Zbliża się pora obiadu, więc przemieszczamy się na dłuższy postój na plaży Beach 91...






Ponieważ załoga musi przygotować posiłek, mamy czas rozkoszować się tą niewielką ale pięknie piaszczystą plażą i wodą o niesamowitych kolorach...










Każda plaża ma swojego strażnika, który pojawia się nagle nie wiadomo skąd żeby skasować wstęp...



No i stół już nakryty, można przystąpić do konsumpcji. I tym razem załoga potwierdza naszą dobrą opinię o przygotowywanych podczas rejsów potrawach.. Jest wybór i jest też dobry smak...







Na plaży pełno różnej wielkości fajnych muszli, więc Mały wymyślił zmianę stroju...








No a po odpoczynku płyniemy dalej... Mijamy kolejne mniejsze i większe plaże... I jest pięknie...














Wreszcie wpływamy przez przesmyk do zatoki, z której pieszo dostępne jest jezioro Kayangan.




Spotkanie tej dziewczynki w łodzi w tym miejscu wskazywało, że gdzieś tu ludzie mieszkają...



Na filipińskich wyspach też znajdują się "tereny plemienne". Oznacza to, że teren należy do określonego plemienia czy też klanu. Plemię to ma prawo do wyłącznych połowów na określonych wodach, sprawuje opiekę nad danym miejscem oraz ma prawo do pobierania opłat za wstęp na swoje terytorium. Opłaty te stanowią jedno ze źródeł dochodu i utrzymania całego plemienia W tym wypadku plemieniem odpowiedzialnym za okolice wyspy Coron a w tym jezioro Kayangan jest plemię Tagbanua. Na przystani znajdują się tablice pokazujące zakres terytorialny oraz opisujące prawa na terenie plemiennym... A nie jest on wcale taki mały, gdyż obejmuje całą wyspę Coron oraz sąsiednie wysepki i wody o łącznej powierzchni 24.501,927 ha. 


Kolejna tablica to informacja dla odwiedzających...


Z pomostu podziwiamy okolicę... Wygląda to pięknie, a wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze piękniej...







Żeby dojść do samego jeziora trzeba pokonać w sumie 300 schodów (mniej więcej po połowie w górę i w dół) w każdą stronę. A w połowie drogi, na przewyższeniu, znajduje się taras widokowy...



Najpierw idziemy nad jezioro a tarasem widokowym zajmiemy się w drodze powrotnej.



Jezioro Kayangan to twór bardzo ciekawy. Jego wody są uważane za najczyściejsze na Filipinach. Ma niewielką głębokość - do 12 m co przy przejrzystości wody przekraczającej 20 m pozwala zobaczyć dno, gdy promienie słońca odbijają się od niego. Ciekawe jest też to, że w jeziorze tym współistnieją ze sobą i nie ulegają mieszaniu dwa rodzaje wody - woda słodka stanowi 70% a słona woda morska pozostałe 30% jego wypełnienia. Ogromną przyjemnością jest tu popływać...








Bardzo łatwo zauważyć, gdzie w wodzie pluskają się Azjaci a gdzie przedstawiciele innych nacji - ci pierwsi w zasadzie nie wchodzą do wody bez kapoków...






No ale koniec tego pluskania. Trzeba wracać, żeby do Coron dopłynąć przed zmrokiem. Wracamy więc na taras widokowy. Ten widok to chyba najbardziej rozpoznawalna panorama z Coron. I nie jest to jezioro tylko widok na zatokę, gdzie cumują dowożące turystów łodzie...



Na poziomie punktu widokowego znajduje się też niewielka na pierwszy rzut oka, ale całkiem ładna jaskinia...


Trzeba tylko trochę uważać, bo jest tam bardzo ślisko gdy ludzie naniosą trochę wody...








Odpływając mijamy osiedle zamieszkałe przez ludzi z plemienia Tagbanua i wyraźnie widać, że mimo przychodów z turystów do komfortowego życia jeszcze im bardzo daleko...


Wracamy do hotelu. Kolejny rzut oka na okolicę z balkonu i idziemy na spacer...



Zachód słońca to jednak piękna pora dnia...







Po zachodzie fundujemy sobie jeszcze małą przyjemność w hotelowym SPA



A podczas wieczornego spaceru, pod ratuszem spotykamy taką oto objazdową szopkę na tricyklu...




A już jutro sylwester i powitanie Nowego Roku. Ale wcześniej kolejny rejs na Coron...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz