poniedziałek, 14 października 2024

Jedziemy pociągiem do Amritsar

 Żegnamy się z pięknym Nepalem po 15 dniach zwiedzania. Nasz kierunek to Indie.


Niestety tak samo jak na przylocie tak i na odlocie zachmurzenie jest takie, że Himalajów na horyzoncie nie widać...



Indyjskie linie lotnicze Air India poczęstowały nas bardzo smacznym indyjskim posiłkiem ...


W Delhi jesteśmy o 17:35. Mamy niby sporo czasu, ale tutaj nikt się nie spieszy a my musimy dostać się na dworzec kolejowy ... I powinniśmy tam być na około godzinę przed (planowanym) odjazdem pociągu...



Najpierw biegiem do metra a dalej już po ciemku tuk-tukiem przez mocno zatłoczone miasto...


Nasz pociąg ma odjeżdżać o 21:25, więc jesteśmy "o czasie". Wychodzimy na peron, bo tam jakby spokojniej, ciszej i przewiewniej, obserwujemy i czekamy...


O indyjskich kolejach i podróżami po Indiach pociągami można byłoby napisać księgę obszerniejszą niż Biblia. Peron dworca w Indiach to przegląd indyjskiego społeczeństwa. Podróż koleją to nieustająca pielgrzymka. A poza ludźmi na peronie spotkamy i święte krowy, i bezdomne psy a na torowiskach czasem wręcz stada szczurów...


Pod względem długości sieci Indian Railways - Kolej Indyjska - to czwarty system na świecie obsługujący 132,310 km torów do obsługi 68,584 km tras kolejowych. Pracę na indyjskich kolejach ma ponad 1.2 miliona ludzi. Według dostępnych danych pociągi docierają do 7,325 stacji i przewożą przy wykorzystaniu 13,523 składów blisko 9 miliardów pasażerów rocznie. Dla tej liczby pasażerów wykorzystywane jest 84,863 wagonów pasażerskich różnych klas a według stanu z grudnia 2023, Indian Railways posiadało 10,238 lokomotyw elektrycznych i 4,543 lokomotyw spalinowych. Ogrom... 


Ten kolos, pomimo ciągłego doskonalenia radzi sobie z obsługą dość średnio. Torowiska są utrzymane jako tako, ale wypadki związane z wykolejeniem pociągów zdarzają się dość często. Jakość wagonów pasażerskich nie mieści się w żadnych standardach nawet zbliżonych do europejskich, chociaż większość wagonów wprawdzie wyprodukowano w Indiach, ale według projektów szwajcarskiego firmy SWS (wagon na zdjęciu poniżej) oraz niemieckiego firmy Linke-Hofmann-Busch (wagony w kolorze czerwonym nieco dalej poniżej). Mimo systemu rezerwacji pociągi są zatłoczone do granic pojemności. O stanie czystości wagonów wolałbym się nie wypowiadać...


Jeszcze nie tak dawno kupienie biletu na podróż pociągiem po Indiach możliwe było jedynie na miejscu i było to bardzo poważnym problemem dla planujących podróż, tym bardziej, że bilety rozchodziły się szybciej niż ciepłe bułeczki w piekarni. Praktycznie jedyną możliwością było kupienie biletu przez agencję turystyczną na miejsca rezerwowane lub na miejscu bez rezerwacji miejsca. Ale Indie to kraj gdzie systemy informatyczne bardzo skutecznie wchodzą we wszystkie strefy życia i system biletowania online uruchomiono 3 sierpnia 2002 r. Bilety na miejsca rezerwowane można kupić na 120 dni do przodu... Ale nawet wtedy można znaleźć się na liście oczekujących... 


 Jak długo może trwać podróż koleją przez Indie bez przesiadki? Bardzo długo.  Pociągi w Indiach mają swoje nazwy. Ten z najdłuższą trasą nazywa się Vivek Express. Nazwa tego pociągu ma upamiętniać niejakiego Swami Vivekananda [w polskich materiałach występuje jako Swami Wiwekananda] mnicha, mistrza duchowego, propagatora na Zachodzie filozofii hinduistycznej (jogi i wedanty). Podróż tym pociągiem według rozkładu trwa 75 godzin i 35 minut (nie pytajcie o opóźnienia). W tym czasie pociąg pokonuje 4,218.6 kilometrów przez osiem indyjskich stanów a miejscowości Dibrugarh w prowincji Assam do Kanyakumari na najdalej na południe wysuniętym krańcu Indii.


O ile pociągi towarowe przewożą głównie ładunki masowe i duże gabaryty to drobnica podróżuje pociągami osobowymi w specjalnych wagonach towarowo-osobowych. A jest tego towaru ilość ogromna... I wielka jest liczba bagażowych, którzy towary te obsługują...


Podróże pociągiem w Indiach są wprost śmiesznie tanie gdyż najtańsze bilety bez rezerwacji miejsc są dotowane przez państwo i te bilety można nazwać socjalnymi. Wraz z klasą miejsca w pociągu wzrasta cena, ale nadal przejazd pociągiem jest relatywnie tani. Funkcjonują też w Indiach pociągi turystyczne obsługujące trasy najczęściej wybierane przez zagranicznych turystów "z kasą". Tu ceny bywają niebotyczna. Takimi pociągami są przykładowo Maharajas' Express, Palace on Wheels, Golden Chariot czy Deccan Odyssey. Przykładowo, Maharajas' Express obsługujący cztery trasy, składa się z 23 wagonów z których 14 zabiera łącznie tylko 84 pasażerów, którzy mają do dyspozycji dwa wagony restauracyjne, wagon barowy oraz wagon klubowy - salon Rajah Club. W sezonie 2024/2025 wycieczka o nazwie Heritage of India trwająca 6 nocy / 7 dni na trasie Mumbai – Ajanta – Udaipur – Jodhpur – Bikaner – Jaipur – Ranthambore – Agra - New Delhi (ok. 2771 km) kosztuje od 8130 dolarów za miejsce w kabinie de lux do 24890 dolarów od osoby za miejsce w dwuosobowym apartamencie prezydenckim...


Chroniczną dolegliwością indyjskich pociągów są wielogodzinne opóźnienia. Najdłuższe, z którym spotkaliśmy się w naszych podróżach przekraczało półtorej doby. A przyczyny są różne - od gęstej mgły, poprzez awarie systemów, zwierzęta na torach czy też mniejsze i większe wypadki. Więc siedzimy sobie i czekamy. Na szczęście i dla uspokojenia zaznajomiliśmy się z dwoma Sikhami, którzy czekają na ten sam pociąg co my, więc spoko... niczego nie przeoczymy i gdy nadjedzie nasz pociąg będziemy wiedzieli, że to ten... 


I tak sobie siedzimy, rozmawiamy i obserwujemy kolejne pociągi, które ruszają w świat. Mija pół godziny po czasie, mija godzina, zbliża się już półtorej...





I wreszcie jest. Jest nasz pociąg. Długi jak wąż - kilkadziesiąt wagonów... Nasz wagon 3A jest bliżej czoła pociągu. Klasa AC 3 - wagon sypialny z przedziałami, miejsca na dole...



W pociągach dalekobieżnych miejsca sypialne sprzedawane są na odcinki trasy. Tak więc na miejscach przeznaczonych dla nas bardzo często ktoś już wcześniej spał. I to od obsługi wagonu zależy jak miejsca będą przygotowane na kolejnych podróżnych. Tym razem konduktor naszego wagonu ograniczył się do podania nam nowych zafoliowanych pakietów z poduszką, prześcieradłem i poszewką na koc... My na szczęście mamy jeszcze prywatne kocyki Masajów, przywiezione na pamiątkę z Kenii, okrywamy się nimi  idziemy spać... Luksusów nie ma, ale nie jest źle...



I już pobudka. Planowy przyjazd do Amritsar to 8:00...




I przyjeżdżamy do Amritsar o czasie. Jak to możliwe? Indyjskie pociągi na dużych stacjach mają zaplanowane bardzo długie postoje - czasem dochodzące do ponad pół godziny. Skracamy postoje i redukujemy opóźnienie - proste...




Z dworca tuk-tuk jedziemy do hotelu. I tu znowu drobny problem. Dziś Złotą Świątynię odwiedza jakaś rządowa delegacja i musimy jechać naokoło gdyż prosty dojazd do naszego hotelu jest zamknięty...



No i dojechaliśmy... A co dalej w kolejnym wpisie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz