Na kolejny dzień nurkowania udajemy się we czwórkę - troje nurków i adeptka na próbę. Na miejsce nurkowe wybieramy fragment rafy w formie sporego słupa w Sosua Bay. No to płyniemy...
I osiągnęliśmy dno...
Na tym fragmencie rafy, choć mocno zniszczonym, życia jest znacznie więcej.
Są tacy, którzy załapują się na podwózkę na stopa...
Mały działa jako zwiadowca. Co chwila potrząsa shakerem i pokazuje gdzie jest coś wartego zobaczenia...
Piaseczek na dnie fajny, można odpocząć, powygłupiać się i poczekać, co nadpłynie...
Ważne jest to, żeby nie szukać tylko tego, co duże i wyraźnie widoczne, ale znajdować to co małe i dobrze schowane...
Nasz divemaster przez cały czas uważnie pilnuje swoich podopiecznych...
Z pisaku wynurzają się całe stadka węgorzyków piaskowych...
W połowie dnia robimy przerwę na plaży w Sosua, a później kolejna podwodna przygoda...
Jutro robimy przerwę w nurkowaniu a pojutrze wrócimy pod wodę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz