piątek, 28 lipca 2023

Lot na Korfu

Sytuacja z Covidem mocno dała się nam we znaki. Niezbyt mądre ograniczenia typu zakaz wyjść do parku czy lasu ograniczyły niemalże do zera naszą normalną aktywność. W konsekwencji cały czas poszukiwaliśmy możliwości spędzenia miło czasu w jakimś miejscu, gdzie ograniczenia są jak najmniejsze, gdzie miło, ciepło i poznawczo spędzić można czas. I trafiło się...

W maju wśród ofert TUI natrafiliśmy na ofertę tygodniowego wyjazdu na Corfu. Dość atrakcyjny hotel - Roda Beach z opcją all inclusive w dogodnym miejscu na wyspie, czerwcowy termin, gdy powinno być już relatywnie ciepło i słonecznie i bardzo nieliczne ograniczenia covidowe. A to wszystko za 4358 zł za 2 osoby. No to szybka decyzja, zakup przez stronę i jesteśmy gotowi do wyjazdu.

Jedziemy 5 czerwca na lotnisko, samochód zostawiamy na parkingu za cale 78.40 zł (ale to były ceny z czasów przed "dobrą zmianą") i lecimy... 


Podczas lotu "wspaniałą" linią "Enter Air" maseczki jeszcze obowiązują, ale wytrzymamy. W końcu to jedynie dwie godzinki więc da się wytrzymać...


Lot zasadniczo bez wrażeń, chociaż czym bliżej celu tym lepsza była widoczność, więc można było przyjrzeć się dokąd lecimy...






Korfu to niezbyt wielka wyspa, należąca do archipelagu Wysp Jońskich, o powierzchni jedynie 585,3 km² i długości zaledwie 64 km. Lotnisko zlokalizowane jest w środkowej części wyspy niedaleko stolicy. Podejście do lądowania od strony morza przy dobrej pogodzie daje możliwość obejrzenia praktycznie całej wyspy dookoła z góry. 


I już podczas podchodzenia do lądowania można stwierdzić, że przez tydzień będzie tam co robić i co zobaczyć. A widoki są całkiem interesujące... Nie bez przyczyny swoją letnią rezydencję miała tu cesarzowa Sisi...





Warto też pamiętać, że to właśnie na Korfu urodził się małżonek Jej Królewskiej Mości Elżbiety II, Książę Zjednoczonego Królestwa, Książę Edynburga Filip. Musiały też być jakieś powody, by tutaj znajdowała się też rezydencja królów Grecji, których potomkiem był Filip należący do duńsko greckiego rodu Schleswig-Holstein-Sonderburg-Glücksburg... Coś więc w tym Korfu musi być...









Lądujemy kilkanaście minut po 12. Szybko odstajemy bagaże i wychodzimy przed lotnisko, żeby spotkać się z przedstawicielem wypożyczalni, w której na cały tygodniowy pobyt zamówiliśmy samochód. Europcar nie ma swojego stanowiska w terminalu. Wypożyczalnia mieści się około półtora kilometra od lotniska po klientów przyjeżdża przedstawiciel i dowozi do biura, gdzie załatwiamy formalności. Jako że jest nas tylko dwoje a i bagażu zbyt wiele nie mamy zamówiliśmy mały samochód i czeka na nas Nissan Micra. 
Mamy do wyboru - zrobić depozyt na karcie kredytowej na zabezpieczenie ewentualnych uszkodzeń samochodu albo wykupić pełne ubezpieczenie. Znając nieco sposób jazdy Greków, rodzaj dróg, po których zamierzamy jeździć, niezbyt rozsądne manewry licznych na wyspie turystów oraz ewentualne kłopoty jakie mogą zdarzyć się odnośnie odzyskiwania depozytu wybieramy opcję pełnego ubezpieczenia, tym bardziej, że dodatkowy koszt za tydzień to jedynie 70 € a głowa spokojna.
Jeszcze tylko, tak na wszelki wypadek zdjęcie numeru telefonu naszej wypożyczalni i możemy ruszać w drogę...


Do naszego hotelu mamy tylko około 40 km - najpierw dość stromo pod górę a następnie ostro w dół nad brzeg morza. Ale o hotelu w następnym wpisie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz