Między Bagan a Mandalay potrzebowaliśmy zatrzymać się gdzieś na jedną noc. I padło na miejscowość Monywa. Nie chcieliśmy zatrzymywać się w samym centrum, więc szukaliśmy hotelu gdzieś w rozsądnej odległości od centrum ale jednocześnie położonego w spokojnej okolicy. I tym sposobem wybór padł na hotel Shwe Taung Tan Lake View położony po przeciwnej stronie ulicy od jeziora Kan Thar Yar. Oferta wyglądała atrakcyjnie i cena za noc za dwuosobowy pokój ze śniadaniem 108 zł była super.
Do hotelu dojechaliśmy później niż początkowo planowaliśmy. Nasz kierowca umówił się z nami na następny dzień i pojechał gdzieś na swój własny nocleg, zapewne do dalszej rodziny, a my zostaliśmy na parkingu przed recepcją, gdzie już czekał hotelowy boy. Szybkie zameldowanie i idziemy do naszego pokoju. I już na pierwszy rzut oka widzimy, że hotel przerósł nasze oczekiwania. A czym dalej tym było coraz lepiej...
Nasz pokój znajdował się w skrzydle po prawej stronie basenów. Wejście było bezpośrednio z basenowego dziedzińca a obok drzwi wejściowych mieliśmy swój niewielki taras z widokiem na basen, stolikiem i fotelem oraz leżakiem...
Po przekroczeniu drzwi pokoju kolejne łałłłł... Dwupoziomowy pokój, pięknie urządzony, przestronny, z ogromnym łóżkiem... No aż takich luksusów nie oczekiwaliśmy...
W szafie czekają na nas bialutkie szlafroczki.
Obok sypialnej części pokoju przestronna łazienka z prysznicem...
Natomiast dolna część pokoju to przede wszystkim część wypoczynkowa - stolik, fotele, telewizor...
... a po przeciwnej stronie obok drzwi dwuosobowe jacuzzi...
Zrobiliśmy krótki spacer po hotelu,,, Zielono, czyściutko, po prostu pięknie...
Chwila przerwy na kawę i piwko...
Wieczór jeszcze wczesny, gorąco, woda w basenie cieplutka, basen oświetlony... Szkoda byłoby nie skorzystać...
Fajna zabawa, ale trzeba byłoby coś przekąsić przed snem. I tu kolejny plus komfortu pobytu w tym hotelu. Posiłek można spożyć na balkonie. Oczywiście najpierw przegląd menu... Wraz z dostarczeniem menu zapytanie kelnera o napoje.
Po kilku minutach kelner przynosi napoje i przyjmuje zamówienie. Wybór nie był łatwy, bo oferta była i ponętna i atrakcyjna cenowo...
Kilka minut oczekiwania i są już nasze dania...
Doskonała ryba i makaron - dania wyborne...
I ta doskonała kolacja nie kończy jeszcze dnia. Mamy przecież w pokoju jacuzzi...
No i wystarczy tych rozkoszy. Jutro też jest dzień i ruszamy dalej w drogę...
A rano gdy jeszcze cicho i spokojnie jest okazja, żeby jeszcze raz skorzystać z basenu,,,
Jeszcze śniadanie w hotelowej restauracji...
I jesteśmy już właściwie gotowi na kolejny dzień...
Ale zanim ruszymy jeszcze jedna atrakcja dla Małego. Przy recepcji jest specjalne stanowisko, gdzie można przygotować własne mazidło do twarzy - tanaka korzystając z instruktażu ...
Teraz Mały już zabezpieczony przed palącym słońcem na kolejny dzień, więc możemy ruszać...
To był tylko jeden wieczór, jedna noc i jeden poranek, ale będziemy bardzo miło wspominać nasz krótki pobyt w hotelu Shwe Taung Tan Lake View w Monywa. A co dalej to już w kolejnym wpisie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz