sobota, 21 września 2019

Tours

Bez problemów docieramy do naszego hotelu, rzucamy bagaże, chwytamy plan miasta i ruszamy na zwiedzanie... 
Historia Tours sięga czasów Gallów kiedy to osada Turones znajdowała się przy ważnej przeprawie przez Loarę. W I w , po podboju przez Rzymian miasto zmieniło nazwę na Caesarodunum - Wzgórze Cezara, jednakże w IV w powrócono do nazwy galijskiej początkowo jako  "Civitas Turonum" i ostatecznie"Tours". Również w tym samym okresie biskupem Tours był Św. Marcin, który stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych świętych zachodniej Europy a miasto stało się ważnym niejscem etapowym na szlaku pielgrzymek do Santiago de Compostella. Gdy w roku 732 wojska arabskie pod wodzą Abdula Rahmana Al Ghafiqi zapuściły się z Andaluzji 500 km w głąb Francji zostały powstrzymane w Bitwie z pod Tours, co powstrzymało islamską inwazję na tę część Europy. W średniowieczu Tours tworzyły niejako dwa odrębne ośrodki miejskie - "Miasto" z katedrą i pałacem biskupim oraz zamkiem i "Nowe Miasto" jako centrum gospodarcze związane z Bazyliką Św. Marcina, które połączyły się dopiero w XIV w. Przez kolejne wieki miasto raz rozkwitało a raz podupadało w rytm historii Francji. Kolejny rozkwit przyniosło doprowadzenie do miasta kolei w XIX w. Ciekawostką jest to, że w 1920 r na Kongresie w Tours utworzono Francuską Partię Komunistyczną... II Wojna Światowa spowodowała poważne zniszczenia miasta kiedy to niemieckie bomby zapalające wywołały pożar, który wymknął się spod kontroli i trwał od 20 do 22 czerwca 1940. Poskutkowało to zniszczeniem dzieł architektury XVI i XVII w, które po wojnie nie zostały odbudowane gdyż jeszcze przed końcem wojny postanowiono, że centrum miasta zostanie stworzone na nowo według planu architekta Camille Lefèvre. Nie jestem przekonany, czy był to najlepszy pomysł, no ale rozwój i moda mają swoje prawa...  
Parkujemy pod katedrą i od niej zaczynamy zwiedzanie tego pięknego miasta o wielowiekowej historii.
  Katedra Śaint Gatien nie jest bynajmniej pierwszym kościołem w tym miejscu. Pierwsza katedra powstała za czasów biskupa Litoriusa w 340 r. Niestety w 561 r. pożar doszczętnie strawił pierwszą katedrę. No to na jej miejscu Grzegorz z Tours wzniósł kolejną katedrę tak zwaną merowińską i poświęcił ją w 590 r. Ta budowla z kolei podupadała przez wieki i około 1160 roku przystąpiono do jej odbudowy w stylu andegaweńskim. Proces odbudowy nie przebiegał pomyślnie gdyż był zakłócany licznymi pożarami. Ostatecznie pod koniec XII w rozpoczyna się budowa nowej katedry, która ciągnęła się przez blisko 400 lat. Tak długi proces budowlany spowodował, że katedra nie jest jednolita stylowo - widoczne są wcześniejsze fragmenty romańskie oraz późniejsze gotyckie zaś górne kondygnacje wież reprezentują styl renesansowy. Ostatecznie przyjmuje się, że po budowie południowego transeptu, następnie nawy, fasady i wież budowę ukończono w 1535 roku. W 1792 roku podczas Rewolucji Francuskiej katedra została przekształcona w Świątynię Rozumu, co przyczyniło się do tego, że nie została zniszczona... Obecnie katedra jest siedzibą Arcybiskupów Tours.
Fasada katedry reprezentuje dekoracyjnie bogaty w zdobienia gotyk płomienisty a uwagę przykuwają portal i delikatna rozeta...






Wysoka na 29 m nawa charakteryzuje się tym, że pierwsze trzy przęsła sklepienia od strony apsydy są inne niż pozostałe...



Transept północny, w którym znajduje się ołtarz Św. Marcina to jednak przede wszystkim wspaniała rozeta wypełniona witrażem...



Przestrzeń chórowa z prezbiterium oddzielona jest łukami od otaczającego wianuszka kaplic. I znowu uwagę zwracają wspaniałe witraże z XIII w.



Trójramienny kandelabr oraz ołtarz to jedyne elementy wyposażenia liturgicznego katedry z XVIII w, które przetrwały Rewolucję Francuską...


Podziwiamy witraże z których część pochodzi z czasów wczesnego gotyku, z XIII w ale też XIX w...




W kaplicy Najświętszej Marii Panny witraże tworzą kompletny tryptyk którego centralną częścią jest "Przymierze" a po bokach "Dzieciństwo" i Męka" Chrystusa...


Witraż Św Juliana otoczony przez dwa witraże Św. Marcina w kaplicy Św. Franciszka...





Nagrobek dzieci Karola VIII i Anny Bretońskiej z 1506 r - jedno z pierwszych dzieł renesansowych w tym regionie - znajdował się oryginalnie w kolegiacie Św. Marcina, ale w 1835 r został przeniesiony do katedry...


podczas gdy w Polsce przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że organy zazwyczaj zamykają nawę główną tutaj prospekt organowy z XVI w zajmuje większość południowego skrzydła transeptu. A za nim wspaniała rozeta reprezentująca styl promienisty gotyku. Coś przepięknego...



Wychodzimy z katedry pod wrażeniem. Ciekawe co będzie dalej... Kilka spojrzeń na wieże z renesansowymi szczytami, rzut oka na parking czy samochód jeszcze stoi (parking opłacony) i ruszamy w miasto...




Dosłownie po kilku krokach dochodzimy do bramy prowadzącej do bramy Muzeum Sztuk Pięknych, które znajduje się w dawnym pałacu biskupim. Pożytkiem z Rewolucji Francuskiej było między innymi to, że państwo francuskie przejęło kościelne majątki i obiekty, w tym pałace oraz dzieła sztuki. Pozwoliło to na pozytywne wykorzystanie obiektów oraz udostępnienie ludziom wspaniałych kolekcji dzieł sztuki, które w innym przypadku zdobiłyby zamknięte dla ogółu siedziby kościelnych hierarchów... 

Jak widać po bannerach na bramie lista nazwisk twórców zebranych tu dzieł jest bardzo długa i godna, od Mantegni poprzez  Eugènea Delacroix, Edgara Degas i Claudea Moneta po Augusta Rodina... a zbiory to ponad 12,000 dzieł sztuki, z których eksponowane jest zaledwie około 1000.


Zaraz za bramą uwagę przykuwa wspaniały okaz pomnikowego cedru libańskiego, który posadzony został na tym miejscu w 1804 roku...




W promieniach zachodzącego słońca, na schodach do zamkniętego już o tej porze wejścia do muzeum wygrzewa się Pan Kot i uważnie obserwuje nowo przybyłych...


Idziemy na spacer po parku i podziwiamy piękną zieleń dawnych ogrodów biskupich...










Przed wyjściem z ogrodów napotykamy na jeszcze jedną ciekawostkę - za szybą stoi wypchany słoń... Skąd tu słoń? Tajemnicę wyjaśnia tablica informacyjne... Otóż słoń ten występował w cyrku  "Barnum & Bailey" Podczas parady cyrku przez ulice Tours 10 czerwca 1902 słoń wpadł w szał i niestety trzeba było go zastrzelić. Ale że słoń był zwierzęciem wzbudzającym ogólną ciekawość w tamtych czasach zdecydowano się wyprawić go i zachować jako eksponat muzealny...


Ruszamy w stronę starego miasta...


Po drodze mijamy monumentalny Teatr Miejski...


... i dochodzimy do kościoła Saint Julien. Ten XII-wieczny kościół stoi na miejscu wcześniejszych kościołów zniszczonych w IX w przez Normanów i w X w przez wojnę wewnętrzną między rodami Blois i Anjou. Kościół nieomal cudem przetrwał i Rewolucję i bombardowanie i pożar miasta w 1940 r. Otaczające kiedyś kościół opactwo od dawna nie istnieje, a pozostałości po klasztornych dormitoriach stanowią obecnie siedzibę niewielkiego muzeum wina i rzemiosła...


Po wojennych zniszczeniach przed kościołem pozostał spory plac jak na krakowskim rynku trwa handel kwiatami. Tyle, że tu jest jeszcze przystanek nowoczesnego tramwaju i historyczna karuzela...



Docieramy na stare miasto i zmierzamy w kierunku jego centralnego placu - Place de Plumereau - podziwiając historyczną zabudowę złożoną w znacznym stopniu z budynków o konstrukcji szachulcowej...



Jak widać na tym starym mieście, mimo nie najlepszej pogody i nie najwyższej temperatury, życie toczy się wartkim rytmem, a knajpki, piwiarnie i winiarnie nie mogą skarżyć się na brak klientów...










Mijamy pozostałości po zniszczeniu Bazyliki Św Marcina podczas rewolucji - wieży de l'Horloge - i docieramy do obecnej, znacznie mniejszej świątyni.




Na początek słów kilka o Św. Marcinie - kim był patron tego kościoła... Urodził się na terenie dzisiejszych Węgier jako syn oficera rzymskich legionów około 316 r. Jako dziecko przeniósł się wraz z ojcem do Pawii, a następnie wstąpił do legionów i wkrótce został przeniesiony do Amiens we Francji. Wtedy też przeszedł na chrześcijaństwo. Legenda głosi, że wzruszony losem przemarzniętego żebraka przedarł swój płaszcz na pół i połowę oddał biedakowi. Ze względów sumienia wystąpił do wojska i przeniósł się do Poitiers gdzie stał się uczniem słynnego w owych czasach biskupa Hilarego. Poświęcił życie na walkę z Arianami i szerzenie wiary. Żył jako pustelnik na przeciwległym do Tours brzegu Loary. Podstępem ogłoszony został Biskupem Tours w 371 r, ale nadal pełniąc posługę żył jako pustelnik. Zmarł w roku 397 w wieku 81 lat w Candes, a jego ciało sprowadzono do Tours. Jego szczątki zamknięto w kamiennym sarkofagu wokół którego jego następcy Św. Britius i Św. Perpetuus wznieśli w latach 466 - 472 najpierw kaplicę, a następnie bazylikę. Pierwsza bazylika spłonęła w roku 988. Większa Bazylika Św. Marcina powstała w 1014 jednak i ona spłonęła w roku 1230. Pod koniec XIII w powstała bazylika w stylu romańskim, która stała się ważnym miejscem na szlaku pielgrzymek do Santiago de Compostella. W roku 1562 Hugenoci splądrowali bazylikę niszcząc jej wnętrze, w tym grobowiec Św. Marcina. Odbudowany kościół został całkowicie zniszczony podczas Rewolucji w 1793 r i aby nigdy nie został odbudowany przez jego teren poprowadzono dwie ulice. Ze starej bazyliki pozostały jedynie dwie wieże - wieża de l'Horloge i wieża Karola Wielkiego. Podczas wykopalisk w grudniu 1860 znaleziono miejsce pochówku Św. Marcina, a nową bazylikę wybudowano w stylu neobizantyjskim w latach 1886-1924.



Wnętrze bazyliki robi duże wrażenie z nawą główną, której górna kondygnacja wsparta jest na marmurowych kolumnach...




Dekorowana bizantyjską mozaiką kopuła na przecięciu nawy i transeptu...


Pod nowym sarkofagiem znajdują się pozostałości oryginalnego miejsca pochówku świętego zaś ściany pokryte są tekstami wotywnych podziękowań Świętemu...





Opuszczamy bazylikę i mijając wieżę Karola Wielkiego wracamy na Stare Miasto.



I tak oto nadeszła pora karmienia Zajęcy. Mały wietrzy i ogląda na co też mielibyśmy dziś ochotę...



Z pośród bardzo wielu atrakcyjnych miejsc wybór pada na maleńką kebabownię i okazuje się to być strzał w oko byka... Kebaby usatysfakcjonowały oba Zające...



Posilone Zające ruszają przez Stare miasto w stronę samochodu...











Po drodze mijamy będący nadal w odbudowie Hôtel Goüin. To pochodzący z XV w dom bogatego kupca handlującego w owym czasie jedwabiami. Bogata rodzina bankierów z Bretanii nabyła ten dom w 1738 i jego obecna nazwa wywodzi się od ich nazwiska. W 1944 r podczas bombardowania dom został zniszczony nieomal całkowicie i pozostała z niego jedynie fasada. Częściową odbudowę części mieszkalnej zrealizowano w latach 1950-tych. Obecnie mieści się w nim Muzeum Goüin, jednak w czasie naszej wizyty obiekt był nadal w trakcie prac konserwatorsko-budowlanych...



Przez dawne centrum zniszczone w czasach II Wojny Światowej i odbudowane w nowym stylu  przebiega główna linia tramwajowa miasta...









Przez ożywające wieczornym życiem uliczki wracamy do samochodu. Na dziś wystarczy. Jutro też jest dzień, a w planach kolejne zamki nad Loarą...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz