poniedziałek, 7 sierpnia 2023

Moni Pantokrator

Zające długo w hotelu nie usiedzą, tym bardziej, gdy mają do dyspozycji samochód a w okolicy znajdują się liczne atrakcje, które można odwiedzić nawet w trakcie półdniowej wycieczki - łącząc półdniowe lenistwo na plaży z poznawaniem miejsc ciekawych i wartych odwiedzenia.

Na pierwszą wycieczkę wybraliśmy się na najwyższą górę Korfu - wznoszący się na 906 m n.p.m. szczyt Moni Pantokratoras. Nie mieliśmy daleko, bo droga na szczyt kończy się zaledwie 21 km od hotelu. Tak mała odległość nie oznacza, że dojazd do celu jest łatwy i prosty. Startujemy z poziomu morza i początkowo dość łagodnie pniemy się w górę. Jednak droga jest mocno wąska a dodatkowo przebiega przez kilka wiosek, których zabudowa nijak ma się do drogi i wiele razy droga wręcz przeciska się między ścianami budynków. Natomiast gdy miniemy już wieś Petaleia robi się jeszcze węziej i mocno stromo. Przy dwukierunkowym ruchu w przypadku spotkania większych busików mijanka jest mało wygodna.

Na szczycie nie ma parkingu. Jest kilka miejsc przy stacji przekaźnikowej i wzdłuż drogi, ale trzeba mieć trochę szczęścia, żeby się zmieścić... albo poczekać, aż ktoś odjedzie.  A gdy już uda się zaparkować można podziwiać widoki... Widać praktycznie całą wyspę, brzeg Albanii i bliżej opuszczone wioski na zboczach sąsiednich wzniesień...





Przez bramę - dzwonnicę wchodzimy na teren wewnętrzny klasztoru. Historycznie znajdujące się przy dziedzińcu budynki były miejscem zamieszkania mnichów. Obecnie klasztor nie jest zamieszkany, a dawne kwatery mnichów przekształcono na sklepiki i gastronomię.



Pierwszy klasztor powstał w tym miejscu w 1347 r jednak niewiele z niego pozostało, po zniszczeniu tego obiektu w 1537 r. 



Obecny kościół ortodoksyjny pochodzi z roku 1689, natomiast część budynków wznoszona była aż do XIX w. 




Obejście kościoła wokół daje możliwość spojrzenia na panoramę Korfu w kierunku północnym...



Do klasztoru dojechaliśmy widoczną tu drogą i tą też drogą będziemy go opuszczać...





Do wnętrza wchodzimy przez kamienny portal, w którym znajduje się mozaika Przemienienia Pańskiego.



W przedsionku znajduje się typowa dla kościołów greckich konstrukcja przeznaczona do umieszczania świec wotywnych.



Wnętrze kościoła jest bardzo ciemne. Na ścianie zachodniej umieszczony jest chór, którego front zdobią medaliony przedstawiające czterech Ewangelistów. 



Po stronie wschodniej znajduje się ikonostas oddzielający nawę od, normalnie zamkniętego dla wiernych, prezbiterium, w którym znajduje się ołtarz i gdzie odprawiana jest liturgia. Zwyczajowo, podczas nabożeństwa otwiera się środkowe drzwi ikonostasu.
Ściany nawy obudowane są ciemną boazerią natomiast cale sklepienie kolebkowe pokryte jest zachowanymi w różnym stanie freskami, po części z pierwszego kościoła z XIV w. a częściowo z XVII w. Z pierwszego kościoła pochodzi też marmurowa posadzka w formie białych i czerwonych płyt.


Freski przedstawiają sceny biblijne odnoszące się do żywota Chrystusa od narodzenia po zmartwychwstanie, postacie świętych, apostołów, archaniołów i aniołów.






Oczywiście postacią centralną jest Chrystus Pantokrator czyli Władca i Sędzia Wszechświata. W lewej ręce Chrystus trzyma Pismo Święte co interpretowane jest jako nawiązanie do jego misji nauczania. Prawa dłoń w cerkiewnej ikonografii przedstawiana jest z zasady w ten sam sposób w geście błogosławieństwa, gdzie układ palców ma przypominać symbolizujący grecki monogram Chrystusa litery ICXC - palce wskazujący i zgięty środkowy przypominają litery IC natomiast skrzyżowane ukośnie kciuk i serdeczny w zestawie z małym palcem tworzą XC. Inna interpretacja tego układu palców wskazuje, że połączony kciuk z palcem serdecznym są symbolem dwoistości natury Chrystusa: boskiej i ludzkiej natomiast pozostałe trzy palce odnoszą się do Trójcy Świętej... Pamiętać należy, że w ikonach nic nie jest przypadkowe, a wzorce kontynuowane do dnia dzisiejszego wywodzą się z czasów wczesnego wschodniego chrześcijaństwa...








Ikonostas wykonany jest ze złoconego drewna. Powstał w 1711 r. Tradycyjnie jest wielopoziomowy.  Wszystkie wchodzące w jego skład ikony pokryte są rzeźbionymi "sukienkami" ze srebrnej złoconej blachy. Postać na drzwiach centralnych to oczywiście Chrystus Pantokrator. Po jego lewej Matka Boska z Dzieciątkiem i dalej na lewych drzwiach Archanioł Michał. Po prawej natomiast mniejsza ikona Chrystusa Pantokratora oraz ... otwarte drzwi do prezbiterium...
Poza tym dolna część pokryta jest mocno wypłowiałymi już ikonami. W wyższym rzędzie ikonostasu mamy przedstawienia dwunastu apostołów. 






Przed ikonostasem na ścianach bocznych znajdują się dwa kolejne ołtarze z ikonami w koszulkach...





Interesująco przedstawiało się też, skryte za ikonostasem, prezbiterium z ołtarzem. Tu również ściany zdobione są freskami, te w dolnej części pochodzą z XIX w.






Freski na sklepieniu absydy są mocno zniszczone i niełatwe do odczytania...



Jeszcze rzut oka na sklepienie z innej perspektywy...


... i kilka ciekawych ikon.



W międzyczasie na ofiarnym świeczniku przybyło świeczek...


Dawna studnia - fontanna zaopatrująca kiedyś klasztor w wodę...



Jeszcze płyta upamiętniająca ostatnich pochowanych tu mnichów...


Zaspokoiwszy ciekawość i obejrzawszy wszystko, co w tym miejscu uznać można za interesujące udajemy się do wyjścia...


Natomiast po drodze trudno nie zaprzyjaźnić się choć na chwilę z jednym z licznych zamieszkujących obecnie klasztor i generalnie przyjaźnie nastawionych do turystów kociaków...



Na koniec przystanek w punkcie widokowym, gdzie można dość dokładnie obejrzeć wyspę, i nie tylko, przez lornetkę.



I czas jechać dalej bo Korfu ma wiele ciekawych i czasem niezbyt oczywistych miejsc do odkrycia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz