poniedziałek, 17 czerwca 2024

Okolice Hpa-an - Świątynia Kyauk Ka Lat i jaskinia Bayin Nyi

Po jaskiniach nieco przerwy na świeżym powietrzu. Kilkanaście minut jazdy i zatrzymujemy się na parkingu przed buddyjską świątynią Chan Thar Gyi, która tworzy niejako wspólny kompleks z pagodą  Kyauk Ka Lat będącą naszym podstawowym celem w tym miejscu. 


Świątynia Chan Thar Gyi jest świątynią aktywną co oznacza, że na jej terenie zamieszkują mnisi oraz mniszki i prowadzą codzienną działalność samokształceniową, ale i edukacyjną czy też doradztwo dla wiernych.


Budynek główny Chan Thar Gyi  jest całkowicie nowy i nowoczesny w funkcjonalności ale architekturą nawiązuje do tradycyjnych form birmańskiej architektury świątynnej.



Ale to nie Chan Thar Gyi spowodowało, że znaleźliśmy się w tym miejscu tylko położona na wyspie sztucznym jeziorze Pagoda Kyauk Ka Lat i już z daleka widzimy, że jest to jeden z najciekawszych widoków, jakich możemy spodziewać się w Myanmar.


Kyauk Ka Lat to kompleks świątynny, na który składa się kilka mniejszych i większych stup, kaplice, grobowce oraz budynki mieszkalne. Bezsprzecznie największe wrażenie robi pionowa skała na szczycie której wzniesiono bielejącą na tle błękitnego nieba stupę.



Z tego miejsca można też podziwiać górę Zwekabin podziurawioną, jak szwajcarski ser, jaskiniami przekształconymi w miejsca kultu buddyjskiego.



Na wyspę przechodzi się przez most nad jeziorem. Na moście większość odwiedzających karmi zamieszkujące jezioro ryby. A jest ich bardzo dużo...




Widoki z mostu są przepiękne...


Ponieważ obiekty na wyspie są jednocześnie miejscami spotkań pielgrzymów z mnichami wstęp na wyspę jest bezpłatny, chociaż drobne datki do skarbonek są mile widziane...



Do stupy na szczycie skały można wejść, ale... Normalnymi schodami dochodzi się do połowy wysokości gdzie znajduje się niewielka świątynia. Dalej trzeba byłoby wspinać się po drabinie... Nie, dziękuję. Jednak Mały postanowił wybrać się na górę. 



Kolejne zdjęcia przedstawiają to, co Mały Zając zobaczył w trakcie tej wspinaczki...






Tak wygląda modlitewny taras w połowie wysokości skały. Dalej już tylko drabina. Pozostaje więc rozejrzeć się wokół i wracać na poziom ziemi...





Z góry świątynia Chan Thar Gyi  wygląda bardzo malowniczo...




Buddyjskie mniszki chodzą w strojach w różnych kolorach, ale najczęściej różowych lub szarych...


Jeszcze kilka widoków dolnego tarasu i z dolnego tarasu...






Wracamy na parking, gdzie stoją naczynia z wodą do picia...


... i gdzie spotykamy kolejnego przyjaciela.


Tym razem jedziemy prawie godzinę, aby zatrzymać się na parkingu przed jaskinią - świątynią  Bayin Nyi Cave. Już z daleka widać świątynne zabudowania osadzone w stromym zboczu wapiennego wzgórza...




Przy drodze do jaskini mijamy trzy baseny. Jest to związane z tym, że występują tu źródła gorącej wody. Jeden basen, najbliższy świątyni jest basenem ze "świętą" wodą. Tutaj można jedynie składać ofiary lub zaczerpnąć nieco tej wody na szczęście...




Drugi basen przeznaczony jest do kąpieli - ale wyłącznie dla mężczyzn (do nich zalicza się też już kilkuletnich chłopców)...




Trzeci basen, ogrodzony wysoką siatką a od strony "widoku" solidną zasłoną i murem, przeznaczony jest wyłącznie dla kobiet oraz dziewczynek i bardzo małych chłopców. I tu wstęp jest pilnie strzeżony...








Przed wejściem do jaskini kilka złotych stup.


Do wejścia do jaskini trzeba podejść kilka pięter przez teren mocno zadrzewiony. A tutaj królują małpy. I należy na nie uważać, bo niektóre bywają dość bezczelne w poszukiwaniu jedzenia i łupów...




Przed samym wejściem wita nas taki oto kogut.



Kolejne mniejsze i większe stupy. Jest i kopia "złotej głowy z pagodą na szczycie...



A na końcu schodów złote kaplice.




Jak to zwykle w Azji, po drodze do jaskini Mały został poproszony o "rodzinne zdjęcie"...


Z tarasu wejściowego rozpościera się widok na elementy kompleksu świątynnego na tarasach poniżej oraz na okolicę.


Komora wejściowa mieści ołtarz oraz dziesiątki różnej wielkości posągów Buddy i jego uczniów.



A w tle typowe dla jaskiń krasowych formacje naciekowe skalne.






Na skałach pojawiają się też tabliczki wotywne.


Poza Buddą i arhatami mamy też figury natów opiekuńczych.










Napis na skale wskazuje, że w tym miejscu znajduje się wejście w głąb jaskini..




A tam pięknych formacji skalnych jest bardzo wiele. Wśród nich poukrywane są kolejne figurki.








Napis nad wejściem do tej komory mówi: "Trzymaj głowę nisko"...



















Obeszliśmy jaskinię tak daleko jak się dało. I ponownie latarka okazała się bardzo przydatna. A teraz zmierzamy już do wyjścia...




W komorze wejściowej jaskini małpy czują się jak we własnym domu...





Jeszcze tylko z tarasu rzut oka na okolicę...


... oraz przyklejoną do zbocza kolejną złotą skałę...


A żeby zejść na poziom basenów musimy bardzo uważać na to małpie towarzystwo...








A teraz do naszego tuk-tuka, bo to jeszcze nie koniec zwiedzania na dziś...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz