Zbliża się powrót do domu, więc i koniec nurkowań ze względu na konieczną przerwę między zanurzeniami a lotami. Dziś po raz szósty i ostatni odwiedzamy podwodny świat Sosua Bay.
Zaczynamy od dokarmiania rybek bułczakiem...
Spotykamy kolejną skorpenę...
Każda "porcelanka" na gorgonii ma inny wzorek muszli...
W przerwie między nurkowaniami decydujemy się na skorzystanie z oferty lokalnego rybaka. Świeżutkie krewetki z limonką - 10 sztuk za śmieszne 5 $ - pyszotka...
I ostatnie zanurzenie...
Mały wybiera ostatnie ciekawostki...
I kolejna skorpena...
Najeżka się najeżyła...
No i wracamy na naszą plaże, a po krótkim odpoczynku idziemy na spacer na pole golfowe
A później kolacja i hotelowa rozrywka...
Mamy też swojego hotelowo-plażowego kumpla...
A na koniec dnia w hotelowym ogrodzie Duży robi za Tarzana...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz