wtorek, 14 lipca 2020

Głotowo, Dobre Miasto i Trójkąt Lidzbarski

Dzisiejszy dzień rozpoczynamy od niewielkiej wsi Głotowo (często występującej także jako Glotowo a po niemiecku zwanej Glottau). Historia wioski sięga XIII w kiedy to w 1290 r wspomniano o wsi, której sołtysem był niejaki Wilhel. Pierwszymi mieszkańcami Glotowa byli rodowici Prusowie. Na 12 marca 1313 roku datowany jest akt lokacyjny wsi wydany przez biskupa warmińskiego Ebenharda z Nysy. Wieś powstała na 90 łanach czyli 1616 ha czyli była wsią dość rozległą. Jest to prawdopodobnie sytuacja po najeździe Litwinów z 1300 r, kiedy to zniszczona została doszczętnie wcześniejsza osada i trzeba było zaczynać od zera na opuszczonych łanach.
Pierwszy kościół w formie, zapewne drewnianej kaplicy (niektóre źródła mówią o kościele drewnianym pod wezwaniem Św. Andrzeja) musiał istnieć w tym miejscu już przed najazdem litewskim, gdyż inaczej traci sens związana z tym miejscem legenda, która dała podstawy do "wpisania" Glotowa na listę eucharystycznych miejsc świętych.
Otóż według tej legendy obawiając się, że święty sakrament zostanie przez pogańskich najeźdźców zbezczeszczony, mieszkańcy wynieśli z kościoła cyborium z opłatkiem i zakopali w sporej odległości od wsi. A ponieważ ci, którzy tego dokonali najpewniej zginęli podczas najazdu, sakrament pozostał w ziemi na kilka lat. Aż tu pewnego dnia rolnik prowadząc orkę w woły zahaczył o coś sochą a woły nie chciały dalej ciągnąć. Z miejsca tego światłość się wydobyła, woły uklękły a rolnik wyciągnął cyborium, w którym znajdowała się hostia. No i tak miejsce uznano za cudowne, tym bardziej, że przeniesione do kościoła w Dobrym Mieście cyborium) wracało na miejsce znalezienia co uznano za wolę bożą by powstał tam kościół.
Na miejscu odnalezienia cyborium z hostią w połowie XIV w powstał kolejny kościół, tym razem z cegły na kamiennej podmurówce. W styczniu 1356 r Glotowo stało się po raz kolejny ofiarą litewskiego najazdu, podczas którego zniszczono wieś i kościół a i cyborium i hostia z legendy zaginęły, tym razem na zawsze.
Po tych zniszczeniach powołujący wieś ponownie do życia akt lokacyjny wystawił biskup Jan Stryprock 27 maja 1362 r. Wiek XV to wojny polsko-krzyżackie, które nie ominęły i Glotowa, ale po kolejnych zniszczeniach wieś podnosiła się z ruin. Na mocy II pokoju toruńskiego, wraz z Warmią Głotowo znalazło się w granicach Polski na okres do I rozbioru. W 1533 r wieś liczyła sobie 73 włóki czyli około 1300 ha oraz posiadała własny młyn. Po okresie względnego spokoju w latach 1709–1711 na terenie Prus rozprzestrzenia się epidemia dżumy, która dziesiątkuje także ludność Głotowa. Po jej ustąpieniu przyszedł czas na budowę nowego kościoła. Stary kościół z czasów średniowiecza rozebrano a w jego miejsce wzniesiono kościół w stylu barokowym. Kamień węgielny poświęcił biskup Teodor Potocki 22 sierpnia 1722 r. Budowa trwała cztery lata i 24 lipca 1726 r. nowe sanktuarium konsekrował biskup Krzysztof Andrzej Jan Szembek. Po I rozbiorze Polski Głotowo znalazło się w granicach Prus Wschodnich Królestwa Pruskiego a później Niemiec, jednak ruch pielgrzymkowy był nadal dość ożywiony. Ostatnim większym dodatkiem do sanktuarium była droga krzyżowa, ale o niej nieco dalej.
 Podczas naszej wizyty realizowany był częściowo finansowany ze środków unijnych projekt rewaloryzacji kościoła i drogi krzyżowej.


Kościół z zewnątrz nie jest tynkowany a jedynie pomalowany. Wieża nakryta została barokowym hełmem dopiero w 1854 r, jednak chorągiewka na jej szczycie nosi datę 1724. Sygnaturka nad dachem kościoła zwieńczona jest chorągiewką z datą 1723. Na kościelnej wierzy znajduje się zegar wskazówkowy natomiast na ścianach kościoła umieszczono zegary słoneczne zachowane od strony południowej, wschodniej i północnej - prawdopodobne jest, że istniał też kiedyś czwarty zegar słoneczny od strony zachodniej...


W narożach okalającego kościół muru znajdują się cztery kaplice, które w czasie uroczystości Bożego Ciała pełnią funkcję ołtarzy. 




Wnętrze kościoła utrzymane jest w stylu barokowym. Ołtarz główny pochodzi z 1726 r. Choć wygląda na solidną marmurową konstrukcję to wykonany został z drewna w Królewcu przez mistrza Jana Krügera. Jego dekoracja nawiązuje do eucharystii. Główny obraz ołtarza przedstawia ostatnią wieczerzę kiedy to eucharystia została ustanowiona. Tabernakulum i balustrada w stylu klasycystycznym pochodzą z około 1800 r.






Przy ołtarzu głównym znajdują się bogato zdobione stalle chórowe. W ich zdobieniu wyraźnie dominuje róg obfitości...



Barokowa ambona pochodzi z pierwszej połowy XVIII w. Wykonana została przez Wojciecha Reibenschau z Lidzbarka Warmińskiego. Przedstawia ona Chrystusa i czterech Ewangelistów.



Lewy ołtarz boczny Najświętszego Serca Pana Jezusa, widoczny za amboną znajduje się w miejscu cudownego odnalezienia cyborium z hostią. W niewielkiej wnęce umieszczono  pod zwieńczonym koroną i dwoma aniołami drewniane cyborium z klęczącymi przy nim wołami - jak w legendzie. 


Zdobiące sklepienie freski wykonano w 1875 r. Przedstawiają uwielbienie Najświętszego sakramentu przez zbawionych, dusze oczekujące na zbawienie w czyśćcu, żyjących oraz zwierzęta, do których odwołuje się glotowska legenda.


Organy pochodzą z 1865 r i wykonane zostały w stylu neobarokowym przez mistrza Terletzkiego z Elbląga. 30 rejestrów obsługuje stół z dwóch manuałów oraz pedałów. Według parafialnych zapisów, instrument ten kosztował 3279 talarów co dla tak niewielkiej parafii było sumą zawrotną, więc należy przypuszczać, że znaczny wkład w sfinansowanie tej inwestycji mieli licznie odwiedzający Glotowskie Sanktuarium pielgrzymi.




Pod chórem znajduje się ogrodzona kutą kratą zagroda chrzcielna. Kratę wykonał kowal z Dobrego Miasta Herman Ratenbrink w 1736 r. Chrzcielnica natomiast przedstawia Chrzest w Jordanie...




Drewniane konfesjonały niejako dopełniają wyposażenie...


Natomiast tego obrazu wolałbym nie komentować, bo jakoś nie najlepiej mi się kojarzy...


Wychodzimy z kościoła, aby bramą główną przejść do sławnej Kalwarii.




Kalwaria w Głotowie powstała w latach 1878-1894 z inicjatywy mieszkańca wsi Johannesa Martena. Odbył on pielgrzymkę do Ziemi Świętej, podczas której jako relikwie zebrał kamyki z każdej z kaplic jerozolimskiej Drogi Krzyżowej, a po powrocie postanowił odtworzyć ten szlak pielgrzymi w rodzinnej wsi. W tym celu, według szacunków, około 70 tysięcy ludzi wykopało ręcznie wąwóz pod budowę kaplic Kalwarii starając się jak najdokładniej odtworzyć długość i nachylenie prawdziwej Drogi Krzyżowej Chrystusa w Jerozolimie. Biskup warmiński Andrzej Thiel poświęcił Kalwarię w piątek, 18 maja 1894 roku.
Kalwaria składa się z 14 kaplic oraz dodatkowo z powstałych już w drugim ćwierćwieczu XX w. Groty Matki Boskiej z Lourdes oraz Kaplicy Modlitwy w Ogrójcu. Środki Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich jakimś dziwnym trafem przeznaczone zostały na rewitalizację sanktuarium i kalwarii w ramach "Wdrażania Lokalnych Strategii Rozwoju" więc niestety teren kalwarii podczas naszej wizyty był mocno rozkopany a kaplice miały zdemontowane wnętrza ...... na ich obejrzenie będzie trzeba wybrać się ponownie po zakończeniu realizacji tego projektu...





Wracamy więc do samochodu podziwiając jeszcze raz kościół w Głotowie i jedziemy do Dobrego Miasta...




Dobre Miasto (po niemiecku Guttstadt) założone zostało w zakolu rzeki Łyny na miejscu dawnego grodu pruskiego. Miasto założono w 1325 r., a jego prawa potwierdził w roku 1329 biskup Hernyk Wogenap jako miasta na prawie chełmińskim. Dla poprawy obronności miasta przekopano kanał zwany Dużą Łyną tworząc sztuczną wyspę a jednocześnie zasilając młyn. W 1347 r przeniesiono tu z Głotowa siedzibę kapituły warmińskiej. Na przełomie XIV i XV w. miasto otoczono murami obronnymi, w których znajdowały się trzy bramy - Głotowska, Ornecka i Łąkowa. 
W drugiej połowie XIV w wzniesiono też zespół kolegiacki. Dla podkreślenia znaczenia miejsca, kolegiata wielkością ustępowała na Warmii jedynie fromborskiej katedrze.
 Wiek XV rozpoczął się od najazdu wojsk polskich w 1414 r podczas którego miasto spalono. Odbudowane Dobre Miasto wraz z resztą Warmii na mocy II pokoju toruńskiego znalazło się w granicach Polski jako część tak zwanych Prus Królewskich. Nie uchroniło to miasta przed kolejnymi zniszczeniami w trakcie  działań wojennych między Polską a Zakonem. Podczas wojny 1519-1521 miasto okupowane było przez wojska wielkiego mistrza Albrechta Hohenzollerna. Przewidując zbliżającą się sekularyzację zakonu, Krzyżacy nie mieli zahamowań co do kościelnych majątków i ograbili doszczętnie skarbiec kolegiaty. 
Gdy zakończyły się wojny z Zakonem, w kolejnym stuleciu nastały wojny szwedzkie i w latach 1626–1629 Dobre Miasto było okupowane przez wojska szwedzkie Gustawa Adolfa. Tym razem, nie dość, że w 1627 r. miasto poważnie zniszczono to jeszcze ograbiono bibliotekę kapituły warmińskiej. Wiek XVIII to z kolei czas gdy zniszczenia wojenne zastąpiły wyniszczające miasto pożary jakie miały miejsce w latach 1716, 1719, 1728, 1733 i 1771.
 Od 1772 r miasto wraz z resztą Dominium Warmińskiego znalazło się w zaborze pruskim.Wiek XIX rozpoczął się od kolejnego wielkiego pożaru w 1801 r. Potem nastąpiły wojny napoleońskie, w trakcie których w 1807 r. w mieście stacjonowały oddziały polskie dowodzone przez generała Józefa Zajączka. W 1810 r król Prus dekretem zlikwidował dobromiejską kolegiatę a wkrótce później, w latach 1830–1834, z fundacji króla Prus  Fryderyk Wilhelm III wzniesiono kościół protestancki, którego projektantem był  jeden z najwybitniejszych twórców klasycyzmu w Królestwie Prus Karl Friedrich Schinkel (obecnie biblioteka). W roku 1884 miasto uzyskało połączenie kolejowe z Olsztynem i Ornetą, co przyczyniło się do jego rozwoju. 
Pierwsza wojna światowa obeszła się z Dobrym Miastem łagodnie i pomimo tego, że w 1914 r stacjonowały w nim wojska rosyjskie większych zniszczeń nie odnotowano. Natomiast II wojna światowa to kompletny upadek miasta. Z 5931 mieszkańców w 1939 r w zdobytym przez armię czerwoną 2 lutego 1945 roku mieście zostało zaledwie 435. Armia czerwona okazała się tak pomocna, że całkowitemu zniszczeniu uległo stare miasto wokół rynku a średnia zniszczeń wyniosła 65%. Zabudowy rynku po wojnie nie próbowano nawet odtwarzać... Dziś, Dobre Miasto to głównie Specjalna Strefa Ekonomiczna, Cittaslow i zasób siły roboczej dla pobliskiego Olsztyna...  
W południowo-wschodnim narożu średniowiecznych murów obronnych zachowała się tak zwana Bociania Baszta. Nazwa pochodzi od faktu, że przez lata na szczycie wieży bociany uwiły sobie spore gniazdo i ponoć od stuleci co roku gniazdo to było zasiedlone i wychowywały się w nim młode. Niestety, gdy realizowano remont wieży gniazdo usunięto. Wprawdzie po zakończonym remoncie umieszczono na szczycie nowe gniazdo, ale nie spotkało się ono z akceptacją bocianiego rodu i dziś pozostaje puste... Za to pięć kondygnacji baszty zajmują obecnie  Galeria sztuki „Baszta Bociania” (pierwsze i drugie piętro), Muzeum Historii Dobrego Miasta (piętro trzecie i czwarte) oraz kawiarenka (na parterze). A  przed basztą znajduje się niewielki park, w którym mieszkańcy, jeśli mają figury, mogą na przykład pograć w szachy czy warcaby...





Niewątpliwie najważniejszym zabytkiem i najciekawszym obiektem w Dobrym Mieście jest zespół dobromiejskiej kolegiaty. Warmińską kapitułę kolegiacką powołał do życia biskup Herman z Pragi w 1341 natomiast 20 listopada 1347 roku jej siedzibę przeniesiono z pobliskiego Głotowa do Dobrego Miasta. Wprawdzie w mieście istniał już kościół jednak w 1357 roku zdecydowano o potrzebie budowy znacznie bardziej okazałej świątyni. Ukończono ją około 1390 r. Jednocześnie z kościołem powstały przylegające do niego zabudowania klasztorne. Wymiary kościoła to 61,5 m długości, ponad 22 m szerokości, 18 m do sklepienia wewnątrz kościoła, ponad 42 m do kalenicy dachu. Od strony zachodniej do kościoła dołączona jest wieża. Z biegiem lat zmieniała się nieco stylistyka kościoła a jego wyposażenie wielokrotnie niszczono podczas kolejnych wojen. Obecnie wyposażenie kościoła reprezentuje głównie styl barokowy jednak znajdują się w nim również Tryptyk Mariacki z około 1430 roku oraz Tryptyk Świętej Anny Samotrzeć z około 1500 roku reprezentujące gotyk oraz kilka ołtarzy neogotyckich..  



Niestety, kolejny raz okazało się, że do wnętrza zajrzeć można jedynie przez kraty w głównym wejściu. No cóż, popieramy turystykę...


Spojrzenie przez kraty pozwala jedynie na rzut oka na sklepienia żebrowe z gwiazdą w nawie głównej, ołtarz główny, który powstał po 1743 roku z fundacji biskupa warmińskiego Adama Stanisława Grabowskiego i został przez niego konsekrowany 24 marca 1748, ambonę z 1693 roku ze wspólnej fundacji biskupa warmińskiego Jana Stanisława Zbąskiego oraz Jerzego Ignacego Teschnera, dziekana i proboszcza dobromiejskiej świątyni oraz patrząc w bok obudowę kaplicy chrzcielnej. Nie jest to wiele uwzględniając ogół dzieł sztuki znajdujących się w kolegiacie, ale cóż ten ma władze, kto ma klucz...




Obchodząc szczyt kolegiaty dochodzimy do bramy prowadzącej na teren odrestaurowanych zabudowań klasztornych. Z klasztornego dziedzińca ładnie też prezentują się widoki kolegiaty od strony południowej...















Po wyjściu na plac  za klasztorem widać wreszcie cały kompleks kolegiacki ...


W oddali nad dachami widać też wieżę kościoła protestanckiego...


Przez plac dochodzi się też do dawnego jazu młyńskiego na Łynie...






Wystarczy Dobrego Miasta jedziemy dalej w lasy do Trójkąta Lidzbarskiego ale po drodze na moment zatrzymujemy się przy zabytkowym kościele w Lubominie. To wieś historyczna założona przez Biskupa Ebrharda z Nysy który hojnie uposażył w roku 1308 swojego brata Arnolda czyniąc go zasadźcą na 120 łanach czyli  2155 ha biskupich gruntów. Pierwszy, drewniany kościół uległ zniszczeniu i na jego miejscu w latach 1340-1370 wystawiono obecny kościół pod wezwaniem Św. Katarzyny. Wojna z Zakonem z lat 1519-1521 skutkowała poważnymi zniszczeniami ale biskup Maurycy Ferber odnowił akt lokacyjny i wieś szybko odbudowano. W miarę spokojnie Lubomino rozwijało się do 1807 r kiedy to zniszczeń dokonały tu wojska francuskie. W tym też czasie spalił się kościół, który  odbudowano  korzystając z zachowanych murów obwodowych i w roku 1875 roku  konsekrował go biskup Filip Krementz. 





Ołtarze w Lubominie pochodzą ze zniszczonego w 1809 r kościoła jezuitów w Braniewie. Wykonano je około 1730 r jednak gdy przenoszono je do Lubomina w 1816 r poddano je znacznym przeróbkom. 


Chór i prospekt organowy w stylu barokowym pochodzą z połowy XIX wieku.


Z Lubomina jedziemy do Ornety i skręcamy w prawo, w drogę 513 w kierunku Lidzbarka Warmińskiego. Po około 5 km, w miejscu gdzie droga skręca ostro w lewo znajduje się znak kierujący na leśną drogę do Fortyfikacji Trójkąta Lidzbarskiego. Jeszcze około 1,5 km po leśnym dukcie i zatrzymujemy się na parkingu przy punkcie początkowym złożonej z 11 punktów ścieżki edukacyjnej przygotowanej przez leśników. Kierunek zwiedzania pokazuje mapka, co zobaczyć przedstawia opis. Ale biada temu, kto nie będzie trzymał się trasy bo zgubić się bardzo łatwo.


Zanim ruszymy na trasę kilka słów o Trójkącie Lidzbarskim. Co to w ogóle jest? Otóż przegrana Niemiec w I Wojnie Światowej niosła za sobą dość poważne konsekwencje dla powojennej odbudowy militarnej potęgi kraju. Traktat wersalski z 1919 r oraz porozumienie paryskie z roku 1927 nakładały między innymi zakaz wznoszenia budowli i umocnień wojennych poza ustalonymi strefami. Dozwolony obszar dla konstrukcji takich obiektów w Prusach Wschodnich mieścił się w trójkącie, którego wierzchołki stanowiły miejscowości Mrągowo-Morąg-Iława . Niejako centralnym punktem w tym trójkącie był Lidzbark Warmiński i stąd nazwa - Trójkąt Lidzbarski, a po niemiecku Heilsberg Stellung.
 Prace przygotowawcze do budowy rozpoczęły się już w 1928 r i do roku 1932 realizowano linię umocnień od jeziora Tałty do miejscowości Judyty. W latach 1932 - 1937 w Prusach Wschodnich wybudowano około 1000 różnej klasy schronów - najczęściej dość lekkiej klasy "D", chociaż po odrzuceniu przez Hitlera postanowień traktatowych w 1936 r zaczęto też budować obiekty cięższe. Odcinek linii na terenie Nadleśnictwa Orneta obejmował około 250 budowli rozsianych na obszarze 35 km, z czego 200 było różnego rodzaju schronami. W początkowej fazie wojny umocnienia te przydatne nie były, gdyż działania wojenne od 1939 do 1944 r toczyły się w zbyt dużej od nich odległości. Jednak gdy ze wschodu do Prus Wschodnich zbliżała się ofensywa 2 i 3 frontu białoruskiego przypomniano sobie, że przecież po pruskich lasach rozsiane są obiekty, które mogą pomóc w obronie tego terenu. Rozkaz Adolfa Hitlera nakazywał utrzymanie Prus Wschodnich za wszelką cenę. Miejscowa ludność niemiecka zaczęła ewakuować się najpierw w sposób bardziej zorganizowany, a później w panicznej ucieczce przed zbliżającymi się "ruskimi", którzy nie mieli litości dla Niemców. W okresie od lutego do kwietnia 1945 wycofująca się 4 Armia pod dowództwem generała Friedricha-Wilhelma Müllera toczyła tu zacięte walki z wojskami 3 Frontu Białoruskiego osłaniając jednocześnie uciekających z Prus. Po wojnie większość obiektów, które nie uległy zniszczeniu w trakcie działań wojennych wysadzono a metalowe elementy, głównie pancerze przetopiono jako złom. Kilka obiektów wzdłuż trasy zachowało się jednak w całkiem dobrym stanie i na tej podstawie można stworzyć sobie bardziej ogólny obraz tego typu pozycji umocnionych.

Udostępniona trasa zwiedzania to 3 km spaceru co powinno zająć około 1.5 do 2 godzin. Tuż przy parkingu w oczy rzucają się oszalowane drewnem okopy i wprawdzie na planie oznaczono je jako obiekt 2 to jednak od niego i od bunkra dowodzenia zaczynamy nasz spacer. Dodać należy, że każdy obiekt jest przedstawiony na rozmieszczonych przy kolejnych punktach zwiedzania tablicach.












Do obiektu numer jeden należy przejść przez drogę. Tutaj czeka na nas znowu trochę okopów oraz lekki schron bojowy .

















I kolejny schron- stanowisko karabinu maszynowego...




Aby dojść do obiektu 4 trzeba najpierw cierpliwie przejść się drogą do strzałki na słupku po prawej stronie drogi a następnie wejść nieco w las...






Kolejne obiekty są coraz bardziej zniszczone... Jest to konsekwencją ich celowej likwidacji...









Przy obiekcie 8 znajdowała się oryginalnie wieża obserwacyjna...










Na niektórych odcinkach trasy przebieg ścieżki wcale nie jest do końca oczywisty...








Między obiektami 10 i 11 czeka nas dłuższy nieco spacer przez las, no a że las zawsze ma coś do pokazania, więc i na tym odcinku drogi kilka zdjęć...









Ostatni na trasie obiekt numer 11 jest chyba najmniej interesujący - to miejsce związane z łączącą poszczególne pozycje siecią łączności, z którego został zabetonowany otwór do podziemnego kanału dla kabli...



Żeby wrócić na parking zostało nam jeszcze 700 m spaceru przez las, a po drodze paśnik dla prawowitych mieszkańców lasu...





No i wróciliśmy na parking, aby udać się do kościoła w Krośnie, ale o tym już w kolejnym wpisie...
A dla zainteresowanych wizytą na trasie umocnień Trójkąta Lidzbarskiego link do ulotki...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz