poniedziałek, 4 stycznia 2021

Herbata na Sri Lance

Kolejnym przystankiem na naszej trasie po Sri Lance jest plantacja herbaty Geragama. To jedna ze starszych plantacji herbaty na Sri Lance. Została stworzona w 1898 r przez P.D.G. Clarka, który był jej właścicielem do roku 1904 i jednocześnie zarządzaał kilkoma innymi plantacjami w okolicy. Istniejącą do dziś fabrykę przetwarzającą herbaciane liście działającą wybudował w 1903 r i od tego czasu marka funkcjonuje na rynku. Ale skąd herbata na Sri Lance?  


Odpowiedź na postawione powyżej pytanie wymaga cofnięcia się do czasów znacznie wcześniejszych. Sri Lanka od zawsze produkowała przyprawy, wśród których najważniejszą był cynamon. Za czasów okupacji holenderskiej w 1767 powstały pierwsze ogrody cynamonowe. Gdy Brytyjczycy wyparli Holendrów, aby zagwarantować monopol Kompanii Wschodnioindyjskiej w handlu tym towarem zakazano prowadzenia prywatnych plantacji cynamonu. Perturbacje gospodarcze w Imperium Brytyjskim w latach 1830 spowodowały, że handel cynamonem stracił znaczenie i władze zezwoliły na jego ponowną uprawę przez indywidualnych plantatorów...


W tum momencie kolejnym preferowanym produktem rolnym stała się kawa, dla produkcji której warunki na wyspie były wręcz idealne. Niestety okazały się one także idealne dla pasożytującego na liściach kawy grzyba, Hemileia vastatrix, powodującego tak zwaną rdzę kawową. Porażone liście opadają i całe krzewy po prostu obumierają. Choroba nawiedziła wyspę w latach 1870. I tak upadł kolejny plantacyjny biznes na wyspie. Obecnie można nadal spotkać niewielkie uprawy kawy, ale są to uprawy o znaczeniu marginalnym na światowym rynku kawy. 


Herbata pojawiła się na wyspie w 1824 r. kiedy to Brytyjczycy przemycili sadzonkę krzewu herbacianego z Chin i posadzili ją w Królewskim Ogrodzie Botanicznym w Peradeniya. Kolejne sadzonki do tego ogrodu sprowadziła Kompania Wschodnioindyjska z Indii, z prowincji Assam i Kalkuty w 1839 r. Pierwszą plantację herbaty na Sri Lance założył w 1867 roku niejaki Szkot, Janes Taylor w posiadłości Loolecondera w pobliżu Kandy. Pierwsza plantacja miała 77,000 m2. Również on uruchomił w roku 1872 pierwszą fabrykę herbaty wykorzystując najnowsze dzieło techniki - maszynę do zwijania herbacianych liści. W tym samym roku po raz pierwszy w Kandy wprowadzono herbatę z jego plantacji do handlu... 


Popularność herbaty wzrastała i już w 1888 powierzchnia upraw herbaty przewyższała powierzchnię upraw kawy na Sri Lance. Podczas Wystawy Światowej w Chicago w 1893 r. sprzedano ponad milion opakowań herbaty. Wraz z postępem ilościowym następował postęp technologiczny, dokonywany głównie przez działające w tym sektorze do dziś firmy z Anglii. Jednak pojawił się problem podobny do kawy - gąsienice Homona coffearia. Instytut Badań nad Herbatą po dwóch latach znalazł sposób na pozbycie się problemu metodami biologicznymi. Okazało się, że jeden z gatunków os - Macrosentus homonae jest skutecznym antagonistą i plantacje herbaty uratowano... 


Obecnie plantacje herbaty pokrywają około 4% powierzchni wyspy. Nie wszędzie da się herbatę uprawiać. Najlepsze wyniki osiąga się na wysokości powyżej 2100 n.p.m. tam, gdzie opady to minimum 100-125 cm wody rocznie. 


Herbaciane krzewu nasadzane są rzędami odpowiednio do konfiguracji terenu, głównie na zboczach wzgórz...Rosnące między nimi drzewa mają zapobiegać wymywaniu gleby i ograniczać wpływ wiatru...





Uprawa herbaty jest bardzo pracochłonna. Wprawdzie dziś stosuje się specjalne kosiarki, które ścinają górne pędy krzewów, ale najlepsze gatunkowo herbaty nadal zbierane są ręcznie. Pracę tę z zasady wykonują kobiety. Są najniżej traktowaną grupą społeczną otrzymując wynagrodzenie rzędu kilku - kilkunastu centów za kilogram zebranych liści. Żeby zarobić na życie trzeba pracować od świtu do zmierzchu. Wprawna zbieraczka herbaty zbiera dziennie między 15 a 20 kg listków...



Ta dziewczynka przychodzi na plantację razem z mamą i pobiera za zrobienie sobie z nią zdjęć opłatę, która jest według niej przeznaczona na zakup podręczników, zeszytów i innych pomocy naukowych, żeby w przyszłości nie musiała pracować przy zbiorze herbaty jak mama...





Liście zebrane, więc idziemy do zakładu przetwórstwa liści na gotowy produkt...


Zebrane liście po dostarczeniu do przetwórni trafiają z zasady na pierwsze piętro gdzie rozsypywane są na sitach przez kobiety, które jednocześnie usuwają  zanieczyszczenia. Proces podsuszania powoduje, że liście tracą nadmiar wody przez co zmniejsza się ich waga...




Po podsuszeniu częściowo pozbawione wody liście trafiają na dolne piętro gdzie poddawane są procesowi obróbki maszynowej, w trakcie którego są zwijane, skręcane i krojone. Procesy te mają zwiększać aktywność enzymatyczną w liściach. Na zdjęciu poniżej zwijarka do liści...


Tak przygotowane liście są następnie poddawane procesowi fermentacji w pryzmach... Choć proces ten wydaje się być bardzo prymitywny, to w rzeczywistości wymaga bardzo dokładnej kontroli parametrów takich jak czas, wilgotność, temperatura czy pH...


Po fermentacji liście trafiają do komory suszenia gdzie następuje denaturacja enzymu. Z suszarki liście wychodzą już w postaci gotowej do ostatecznego sortowania i pakowania...



Nad całym procesem czuwa przedstawiciel wyższej klasy - kierownik zmiany... Komputerów brak, czujników brak - za to jest czujny wzrok i tablica z parametrami procesu... I nadal jak w szkole bardzo przydatna jest kreda...


Praktycznie gotowa herbata trafia na pryzmy z których pobierana jest do sortowania na kategorie na sitach... 




Na pytanie do czego wykorzystuje się te zmiotki kobieta odpowiada z uśmiechem "Jak to do czego? Do produkcji herbaty w torebkach". Może coś w tym jest...
  

No to mamy skrzynki gotowej do pakowania herbaty różnych klas... Należy pamiętać, że tylko część tej produkcji jest pakowana i sprzedawana pod własną marką. Większość trafi na giełdę jako towar hurtowy i dalej w drogę do zakładów konfekcjonujących jak Dilmah gdzie nastąpi finalne mieszanie produktu i jego konfekcjonowanie na rynek międzynarodowy - Przy okazji Dilmah jest bezsprzecznie wiodącą i najbardziej uznaną marką herbaty cejlońskiej na świecie...


Na tej tacce prezentowane są podstawowe gatunki czy też klasy czarnej herbaty cejlońskiej...


W Geragama powstaje zasadniczo pięć gatunków czarnej herbaty (chociaż możliwości klasyfikacyjnych jest znacznie więcej). BOP czyli Broken Orange Pekoe to jeden z najbardziej cenionych produktów powstały z łamanych liści o średniej wielkości. Przy zaparzaniu daje żywszy kolor napoju. BOPF oznacza Broken Orange Pekoe Fannings czyli produkt powstały z mniejszych listków, łamanych, po zaparzeniu oferujący napój o intensywnej barwie i smaku. Dust-1 to po prostu powstały w produkcji pył. Flowery Pekoe to liście bardziej nieregularne, skręcone, grubsze. Nadal bogaty smak i nieco jaśniejszy kolor naparu. Orange Pekoe to produkt najwyższego gatunku powstający z całych poskręcanych liści, dłuższych i cienkich. Ten produkt charakteryzuje się łagodnym smakiem i bledszym kolorem naparu. Ostatni dolny kwadracik to pozostałość kwalifikowana jako odpad... 


Oczywiście w takim miejscu musi być również możliwość degustacji oraz zakupu produktu. I tu wybór jest jeszcze większy niż na produkcji. Należy pamiętać, że herbata czarna to nie jedyny produkt powstający na cejlońskich plantacjach herbaty. Są przecież klienci dla których liczy się tylko herbata zielona. A są też i tacy, którzy płacą krocie za herbatę białą, którą nazywa się "srebrny czubek" i na Sri Lance produkuje się głównie na plantacjach w Nuwara Eliya. 


Biała (lub srebrna) herbata to szczyt klasy ale i ceny. Produkuje się ją całkowicie ręcznie i suszy na słońcu. Cena przyprawia o zawrót głowy ale cóż, luksus kosztuje...


Mogliśmy skosztować kilku różnych naparów oferowanej herbaty i dokonać wyboru co zabieramy do domu... W przypadku normalnych herbat, takich jakie lubimy ceny były bardzo atrakcyjne...



No i tym sposobem wieziemy do domu po 5 paczek herbaty cejlońskiej...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz