sobota, 2 grudnia 2017

Malezja- Kota Kinabalu- Labuan



Dzisiaj płyniemy do Brunei. Bilet na prom kupujemy w kasie portowej za całe 60 RM do tego musimy opłacić podatek portowy w wysokości 3,82 RM i możemy udać się do poczekalni. 


Parę minut przed odpłynięciem promu ustawiamy się w długiej kolejce do kontroli . 




 Wchodzimy na prom i zajmujemy wyznaczone miejsca.

 Wodolot jest w miarę wygodny, płynie dosyć szybko. Niestety w trakcie rejsu nie wolno wychodzić na zewnątrz.



Dopływamy do wyspy Labuan. Tutaj mamy dłuższą przerwę i o 13.30 popłyniemy do Brunei. Lebuan to niewielka wysepka, zajmuje powierzchnię 91 km kwadratowych i zamieszkuje ją ok 90 tyś ludności. U wybrzeży wyspy wydobywa się ropę naftową, cała wyspa jest strefą bezcłową. Labuan jest niezależną prowincją Malezji. Malezyjczycy i turyści chętnie przypływają tu na zakupy. 



Za niewielką opłatą zostawiamy w porcie nasze walizki (3 RM) i idziemy pooglądać wyspę.


Miasto jest niewielkie i spokojnie można je obejść na piechotę. Miasto nie jest specjalnie interesujące i nie ma jakiś spektakularnych zabytków, ale skoro mamy przerwę to szkoda by było nie zobaczyć jak wygląda. 


Zachodzimy do lokalnej świątyni chińskiej.




Idziemy w stronę centrum miasta.










Trafiamy na lokalny bazar.




Dochodzimy do budynku muzeum, ale jest zamknięte (przerwa na luncha).


Lokalny stadion i hotel.





Przechodzimy przez plac miejski, na którym znajdują się flagi wszystkich stanów Malezji.





Wracamy do portu. Po drodze robimy zakupy w sklepie bezcłowym. Jest faktycznie dużo taniej niż w innych rejonach Malezji. Odbieramy nasze bagaże i idziemy w stronę poczekalni. Po drodze okazuje się, że musimy się wrócić i opłacić podatek portowy za prom do Brunei. Prom do Brunei jest dużo mniejszy i w gorszym stanie. Siedzenia nie są już tak wygodne, część z nich jest pozałamywana.... i ogólnie jest trochę brudno na pokładzie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz