piątek, 9 lipca 2021

Szkoła Gotowania - Zakupy

 Podczas naszych podróży, szczególnie w Azji  rozkoszujemy się lokalną kuchnią. Korzystamy więc z okazji, aby nieco tej kuchni zabrać do domu. Nie ogranicza się to do zakupu najróżniejszych składników stosowanych w lokalnej kuchni. Bardzo często, szczególnie w małych restauracjach bardziej oddalonych od turystycznego tłumu, Mały dogaduje się z obsługą i chodzi do kuchni obserwować, jak przygotowywane są zamówione przez nas dania. I trzeba przyznać, że z zasady spotyka się to z bardzo pozytywną reakcją ze strony kucharzy, którzy mają wyraźną satysfakcję z tego, że ktoś interesuje się ich pracą i docenia ich starania. Bardzo często starają się tłumaczyć Małemu co, jak i ile składa się na nasze dania. 

Czasem też wybieramy się na dzień do lokalnej szkoły gotowania. Już przed wyjazdem do Tajlandii przejrzeliśmy ofertę szkół gotowania w Chiang Mai i z kilkudziesięciu wybraliśmy trzy, a następnie z tych trzech szkołę, z którą nawiązaliśmy kontakt i zamówiliśmy udział w kursie gotowania. Szkołą tą została ze względu na swoją ofertę szkoła THAI AKHA. Zanim zaczniemy gotować zjadamy lekkie śniadanie w hotelu...







... i jedziemy na punkt zbiórki uczestników dzisiejszego szkolenia przy jednej ze świątyń w centrum Chiang Mai.


Zanim jednak przystąpimy do gotowania idziemy, z naszą dzisiejszą instruktorką na jeden z targów, dowiedzieć się więcej o potrzebnych produktach i w jaki sposób dokonywać wyboru składników do różnych dań. Oczywiście dokonujemy zakupu świeżutkich produktów, które będziemy zamieniać w, mam nadzieję, smakowite potrawy...



Miejski targ w Azji to miejsce, gdzie nie tylko robi się zakupy. Znajdziemy tu różne inne usługi, w tym usługi, które w naszym kręgu można byłoby nazwać zabiegami medycyny tradycyjnej. Na przykład można przyjść na targ, żeby leczyć się przez postawienie tradycyjnych baniek z kawałków bambusa...


Większość Tajów nie posiada w domach lodówek. Wszystko gotowane jest na bieżąco i na jeden raz. Dlatego też tajskie gospodynie odwiedzają targ często kilka razy w ciągu dnia, za każdym razem nabywając produkty na jeden posiłek.


Część produktów na straganach jest dla nas bardzo oczywista, inne są mniej znane, szczególnie różnego rodzaju zioła i warzywa i tutaj potrzebna jest wiedza lokalna. Czasem też okazuje się, że wśród asortymentu są produkty zupełnie nieoczywiste, jak w tym przypadku larwy jedwabnika...


Pani instruktor cierpliwie tłumaczy i namawia do spróbowania. No i Mały dał się namówić i stwierdził, że da się to przełknąć...





Obok pęczków i stosów poszczególnych produktów mamy też gotowe zestawy, na przykład na zupę. W zestawie takim znajduje się oczywiście trawa cytrynowa, liście kafiru oraz kawałek galangalu...






Bardzo popularne są pomidorki czereśniowe zarówno w roli składnika potrawy i jako dekoracja talerza...


Obok kalafiorów i rzodkwi bardzo popularny składnik sałatek to fasola "string beans" której strąki mają często ponad metr długości...




Jednym z popularnych tajskich dań jest "papaya salad". Pani instruktor tłumaczy jak wybrać odpowiedni owoc papai żeby przygotować taką sałatkę (może być łagodna aż po bardzo ostrą).


O stopniu ostrości przygotowywanych potraw decydują cebula, imbir, czosnek no i przede wszystkim papryczki chili. Od nas zależy czy wybierzemy produkt przetworzony w formie proszku, granulatu, płatków lub pasty, czy też kupimy świeże produkty i przygotujemy nasze danie w oparciu o własną kompozycję, uzyskując odpowiedni dla naszego gustu poziom ostrości.




Jeśli chodzi o zieleninę to bogactwo wyboru zachwyca i jednocześnie nieco przeraża, gdyż większości tego, co widzimy na straganach po prostu nie znamy...



W ten sposób powstaje rozdrobniona trawa cytrynowa... A w tle czekają jackfruity...



Wprawdzie Chiang Mai  leży dość daleko od morza, jednak niedaleko jest Mekong, liczne stawy, rzeczki i jeziora więc na targu nie brakuje też zaopatrzenia w ryby oraz owoce morza...




Mięso jest niejako dodatkiem do warzyw. Najpopularniejsze to wieprzowina i kurczak. Jeśli ktoś ma ochotę znajdzie na targu piękną golonkę, podroby, nóżki na galaretę czy też zapomniane już u nas świńskie ucho, które kiedyś było przebojem na warszawskim Kercelaku podane z chrzanem...



Oczywiście na targu można się zawsze, już od wczesnych godzin porannych, pożywić gotowymi potrawami. Dla nas dość dziwne są zupki sprzedawane w woreczkach plastikowych, czasem ze słomką jak jakiś soczek...


Na targu oferowana jest także szeroka gama domowych kiszonek. Dla nas dziwną może być obecność wśród kiszonek kapusty kiszonej sprzedawanej jako indywidualne całe liście.



Oczywiście podstawowym wypełniaczem jest ryż, którego na targu znajdziemy bardzo wiele odmian. Zaraz po ryżu największą popularnością cieszą się makarony - ryżowe, sojowe, z mąki pszennej, mieszanej i wiele innych odmian.


Poza ziemniakami takimi jak nasze, popularnymi wypełniaczami są też inne bulwy czyli słodki ziemniak czy maniok, który wymaga starannego i umiejętnego przygotowania, gdyż nieodpowiednio sprawiony może w przypadku niektórych odmian okazać się trujący...


Wśród ciekawych dodatków mamy wiele odmian grzybów, z których coraz więcej pojawia się też w polskich marketach. Mamy także stożki bambusa, czy też kwiaty bananowca...


Oczywiście duży jest wybór owoców, ale to, jakie są to owoce zależy od pory roku. Jednym z najliczniej reprezentowanych jest oczywiście banan występujący w wielu odmianach. Powstają z niego różne wyroby od zwykłego banana w kawałkach, poprzez sok, banan z rusztu, banan polany różnymi sosami na zimno i ciepło, czy też bananowe chipsy. No i oczywiście mamy jeszcze banan warzywny czyli plantan, który jest produktem do przetworzenia przez pieczenie, smażenie czy grillowanie, a często też często serwowany jest jak u nas frytki...  


Popularnym owocem jest pomelo, ale przyznam, że nie przypadło nam zbytnio do gustu...


Bardzo popularne jest mango, którego jest kilkadziesiąt odmian. I nie zawsze mango musi być zielone i słodkie. Przekonaliśmy się, że niezłą zagryzką pod wódeczkę może być zielone mango z posypką zawierającą sól i chili...


Jak mamy mango i ryż, to mamy już podstawę do przygotowania bardzo popularnego deseru "sticky rice with..." czyli lepki ryż z... I jednym z dodatków jest właśnie przecier z mango. Sticky rice może występować w wielu smakach i kolorach ale zawsze jest lepki. Jest to konsekwencją doboru odpowiedniej odmiany ryżu oraz procesu gotowania (rozgotowanie zwykłego ryżu nie da oczekiwanych wyników).




Instruktarz targowy zakończony, zakupy na dzisiejsze zajęcia w kuchni zrobione. Wracamy więc pod świątynię i jedziemy do szkoły gotowania...


Najpierw jednak krótka modlitwa, żeby ci, co będą jedli nasze wyroby przeżyli...



A jak bawiliśmy się przy gotowaniu i co nam z tego wyszło pokażemy w kolejnym wpisie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz