czwartek, 13 lipca 2017

Phuket- Podsumowanie

PODSUMOWANIE


Dwutygodniowy wyjazd kosztował nas: przelot - transfer lotnisko - hotel - lotnisko oraz czterogwiazdkowy hotel z bardzo dobrymi śniadaniami 10,326.00 zł. Do tego wydatki na miejscu wliczając w to wszystkie zabawy, posiłki, wycieczki, taksówki oraz zakupy... drobne 1000 USD. 
W sumie zasadniczo niewiele chociaż za te pieniądze można pojechać do Tajlandii samemu i zboczyć inne miejsca...

Można też wynająć tańszy transport niż klimatyzowane taxi...




Można też jadać taniej...

Ale w końcu to są WAKACJE... Ma być miło, przyjemnie, wypoczynkowo...
No i odpowiedź na postawione na wstępie pytanie: Czy wakacje na Phuket to stracony czas?
NIE. WAKACJE NA PHUKET TO NIE JEST STRACONY CZAS.

Można spędzić je wakacyjnie, wiele nauczyć się o Taj. Zdobyć wiedzę i doświadczenie na kolejne wyjazdy. Podpatrzeć co chcielibyśmy robić przy kolejnej okazji...
Może plaża nie jest tak piękna, jak gdzie indziej, może ceny są wyższe niż w innych lokalizacjach, może wreszcie Tajowie na Phuket to nie tacy sami Tajowie,  jak na prawie bezludnej wyspie to jednak można znaleźć tu wiele przyjemności typowych dla ośrodków typowo turystycznych - To tak jak Sharm, Hurghada, Hania czy Hammamet... Turystyczne miejsce do zabawy i wypoczynku. I chwała mu za to, że istnieje bo dzięki temu, że mamy miejsca o tak rozbudowanej infrastrukturze turystycznej, które zbierają i mielą masowego turystę inne miejsca w Taj, Kambodży czy Wietnamie pozostają otwarte dla tych bardziej przedsiębiorczych, gotowych znieść mniej wygód, aby nacieszyć się samotnością, nienaruszoną przyrodą i poznać "prawdziwą Azję". Tylko, że ta na Phuket też jest prawdziwa...
Wybór należy do każdego z nas i to co dla jednych będzie czasem straconym, dla innych może być WAKACJAMI ŻYCIA...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz