środa, 16 sierpnia 2023

Z Paleokastrica do Roda

 Godzina jeszcze wczesna, więc możemy ruszać dalej w poszukiwaniu wrażeń i pięknych widoków. Wiemy na przykład, że w pobliżu Paleokastrica znajduje się punkt widokowy oferujący fantastyczne widoki. No to jedziemy. Po kilku kilometrach główną drogą na wysokości Elia Taverna skręcamy ostro w lewo i pniemy się stromo pod górę.


Widoki zapowiadają się coraz ładniej...







Wiemy, że musimy dojechać do punktu widokowego Bella Vista Viewpoint. Pniemy się w górę, pokonujemy kolejne serpentyny, mijamy wioskę Lakonias... Punkt ten nie jest dobrze oznaczony przy drodze, więc udało się go nam nieco "przestrzelić" i dojeżdżamy do parkingu przy hotelu Golden Fox. Kilkadziesiąt metrów za daleko. Zawracamy i zatrzymujemy się przed restauracją Bellavista. Z jej tarasu widzimy prawie dokładnie to, co chcieliśmy zobaczyć...


W dole widzimy Port Alipi w Paleokastrica...


Jednak najważniejsze jest to, że z tego punktu oglądane wybrzeże tworzy kształt serca...


I nam to serce prawie udało się zobaczyć... Szukaliśmy miejsca, z którego byłoby bardziej "domknięte" i według miejscowych jest takie miejsce kilkadziesiąt metrów dalej ale... Jest to teren prywatny, ogrodzony płotem. I wprawdzie furtka była otwarta to jednak za nią ścieżka była tak mocno zarośnięta, że nie dało się tam wejść. Trudno - i tak widok był piękny...




Za kolejny punkt docelowy wybraliśmy zamek Angelokastro. Jednak zważywszy, że jest to generalnie ruina i jedynym obiektem "kompletnym jest maleńka kaplica Archaniołów Gabriela i Michała a dotarcie na szczyt wymagałoby dłuższego spaceru i stromej wspinaczki ograniczyliśmy się do zobaczenia zamku z daleka, z punktu widokowego.


Angelokastro czyli Zamek Aniołów to wzniesiona na wysokim klifie na zachodnim brzegu Korfu forteca. Usytuowana jest na wysokości 305 m n.p.m. w najwyższym punkcie wybrzeża wyspy. Istnieją wątpliwości co do tego, kiedy wzniesiono tu pierwsze obiekty obronne, jednak dowody archeologiczne wskazują, że miało to miejsce już za czasów bizantyjskich w okresie V-VII w. n.e. Wiadomo natomiast, że forteca w kształcie zbliżonym do obecnego powstała gdy po rozpadzie Cesarstwa Bizantyjskiego po IV Krucjacie, powstał Despotat Epiru obejmujący wyspę Korfu. Despota Michał I  Angelos zajął Korfu w 1214 r., a jego nieślubny syn Michał II Angelos, gdy doszedł do władzy ufortyfikował bizantyjskie pozostałości i na cześć ojca oraz swoją  nazwał miejsce Angelokastro.


Angelokastro broniące Korfu od zachodu było jednym z trzech zamków na wyspie obok również bizantyjskich zamków Kassiopi na północnym zachodzie  i Gardiki na południu wyspy. Gdy Bizancjum utraciło południowe Włochy Korfu stało się posterunkiem granicznym i broniło resztek Cesarstwa od zachodu. Nie na długo. W 1272 Giordano di San Felice przejął władzę nad zamkiem i Korfu w imieniu normańskiego Króla Neapolu Karola I. Władza Normanów trwała do 1386 r. kiedy to po śmierci Karola III jego następca Ladislaus [Władysław] Wielkoduszny zmuszony był przekazać władzę nad Korfu Wenecjanom. Dla Wenecji, która władała wyspą od 1386 do 1797 r  Angelokastro było tak ważną fortecą, że stało się siedzibą Proweditore Generale del Levante czyli Gubernatora Wysp Jońskich i dowódcy floty weneckiej stacjonującej na wyspie.  


Zamek odegrał kluczową rolę w obronie przed najazdami otomańskimi w 1537, 1571 oraz 1716 r. i mimo przewagi wroga nigdy nie został zdobyty. Korfu po upadku Wenecji za Napoleona weszło w skład tak zwanego Heptanezu, czyli Republiki Siedmiu Wysp - tworu zależnego od Turcji i Rosji. Zmiana sytuacji i nowoczesna technika wojenna sprawiły, że zamek przestał już odgrywać swoją rolę obronną i forteca zaczęła podupadać. Po pokoju w Tylży władzę nad wyspą przejęła Francja. W wyniku ustaleń Kongresu Wiedeńskiego wyspa trafiła pod skrzydła Wielkiej Brytanii by od 1864 r. wejść w skład odnowionego Królestwa Grecji. Przez cały ten okres Angelokastro popadało w coraz większą ruinę. I dopiero w 1999 r. podjęto badania archeologiczne i podjęto prace mające na celu zabezpieczenie ruin.


Dziś zamek jako obiekt muzealny jest chroniony. Wizyta możliwa jest od 8:00 do 17:00 za drobną opłatą - 2 €.  


Na Korfu wszędzie jest blisko. Przez wioskę Pagoi, drogą niezbyt szeroką i mocno krętą kierujemy się do jednaj z najbardziej znanych plaż na Korfu...




Przed nami słynna plaża Agios Georgios czyli plażą Św. Jerzego przy wiosce o tej samej nazwie... Zatrzymujemy się na parkingu przy samej plaży. Słońce powoli zbliża się ku zachodowi, więc cienie są coraz dłuższa. Wychodzimy na piaszczysty brzeg i ... specjalnie zachwytu nie ma...



Piasek jak piasek, woda jak woda, widoki jak to na greckiej wyspie. Miejsce na wakacje dla tych, co lubią spokój i spory dystans od większych atrakcji. Może gdy już wszystko wróci do normy po covidzie będzie tu weselej...




Na koniec wjeżdżamy nieco wyżej do kolejnej znanej z widoków miejscowości Porto Timoni. Parkujemy pod Tronem Zeusa i idziemy nieco wyżej, żeby z tej perspektywy spojrzeć na plażę i miejscowość Agios Georgios. Przyznam, że z daleka wygląda to bardziej atrakcyjnie niż z bliska...



Z parku na szczycie wzgórza rozciągają się ładne widoki. Jest też ścieżka stromo w dół do plaży Porto Timoni, ale na ten wysiłek nie mam ochoty, może innego dnia...





Idziemy za to na spacer po leżącej nad Porto Timoni wiosce Afionas i stwierdzamy, że wioska chociaż mała prezentuje się fajnie i kolorowo, głównie dzięki bogactwu kwiatów...






























Jeszcze charakterystyczna dzwonnica i cerkiew w Afionas...



I wystarczy na dziś. I tak do hotelu wracamy o zachodzie słońca. To był ladny i produktywny dzień. A co jutro to już w kolejnym wpisie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz