piątek, 16 sierpnia 2024

Shwe Ba Taung

Od kilu kilometrów jedziemy bardzo wąską, stromą i krętą ale pokrytą asfaltem drogą Mijamy wioskę Hpo Win Daung i zatrzymujemy się w miejscu, gdzie poza nami nie ma żadnych turystów. 

Przy wejściu do interesującego nas kompleksu siedzi grupa młodych adeptów Buddyzmu, jakby na nas czekali. Chłopcy są bardzo mili i jednocześnie ciekawi kto my zacz. Niestety nie mamy ze sobą żadnych upominków, dzielimy się więc jedynie pudełkiem jabłkowych Tic-Taców, co jeszcze poszerza uśmiechy dzieciaków...


W dawnych czasach u nas oddanie dziecka z biednej rodziny do klasztoru stanowiło pewne jego zabezpieczenie na przyszłość tak i w dzisiejszym Myanmar biedne rodziny oddają potomstwo na nowicjat do klasztorów. Daje to z jednej strony solidną gwarancję, że dziecko nie będzie chodzić głodne a z drugiej, że otrzyma pewne podstawy wykształcenia, przynajmniej w zakresie czytania i pisania. Niestety tak jak u nas w buddyjskich klasztorach zdarzają się, i to wcale nie odosobnione przypadki seksualnego wykorzystywania i chłopców i dziewczynek przez starszych nowicjuszy i mnichów, chociaż seks dla mnicha jest działaniem zakazanym prowadzącym do wykluczenia ze wspólnoty. I tak jak w Polsce. tak i w klasztorach buddyjskich takie przypadki są skrzętnie ukrywane przed społeczeństwem "dla dobra wiary" a przede wszystkim instytucji kościelnej. Ot życie...


Chłopcy siedzą obok wejścia, z którego schody prowadzą do wąskiego, wyżłobionego w piaskowcu korytarza. To, co znajduje się za tym wejściem to święte miasto, zbiór świątyń, domostw i rzeźb wyrytych w  litej skale...


Płacimy za wstęp po 2,500 Kyat (około 10 zł) i mamy do swojej dyspozycji wykute w skale na głębokość 5 do 10 m święte miasto, na terenie którego znajduje się 46 różnej wielkości świątyń wykutych w skale w okresie od połowy XIX do połowy XX w. 





I już wchodzimy w strefę wyrzeźbionych w skale świątyń. Bardzo dokładne spojrzenie na elewacje pozwala zauważyć silne wpływy architektury europejskiej. Jeszcze dokładniejszy ogląd pozwoli zauważyć, że w dekoracjach użyte są elementy powiązane z Imperium Brytyjskim, które w okresie powstawania tych obiektów sprawowało w Birmie władzę. W zwieńczeniu tej fasady widać wyraźnie tarczę herbową trzymaną przez zwierzęta występujące w Godle Imperium Brytyjskiego...



Natomiast poniżej bardzo misternego ażurowego pasa dekoracji roślinnej kolejny pas to kasetony przedstawiające sceny o charakterze związanym z lokalnymi tradycjami.


W świątyni umieszczono trzy posągi Buddy, ale niestety największy z nich był podczas naszej wizyty w renowacji...




Biorąc pod uwagę, że obiekty te należą do kultu buddyjskiego trudno byłoby założyć, że wśród dekoracji rzeźbiarskiej nie znajdzie się procesja mnichów zbierających dary.


Tutaj kolorystyka szat mnichów odpowiada wzorcom stroju mnichów birmańskich.


Na kolejnym obiekcie gzyms wyraźnie nawiązuje do stylu birmańskich świątyń z wielopoziomowym dachem i szczytem zwieńczonym parasolem hti.


A takie oto posążki stoją przy wejściu do wnętrza (niestety, część wnętrz jest zamknięta kratami)...







Poszczególne świątynie są bardzo różnej wielkości jednak nawet te mniejsze mogą pomieścić kilkadziesiąt osób.


W tej niewielkiej świątyni o pięknym kartuszu dekorującym wnętrze trzy postacie Buddy zostały już ozłocone.












W upalny dzień wnętrze świątyni zapewnia kojący chłód, a że posadzka pokryta jest wykładziną jest to doskonałe miejsce na południową drzemkę...




Dodatkowo podczas tej drzemki opiekuje się nami obdarzony łagodnym spojrzeniem również wypoczywający Budda...


Kolejny obiekt to Pagoda Błogosławieństw...










Przy placu na krańcach kompleksu małoletni nowicjusze lokalnego klasztoru zbierają datki - ale wiele uzbierać raczej nie zdołają, bo przez cały pobyt tutaj poza kilkoma miejscowymi mieszkańcami spotkaliśmy zaledwie parę osób przyjezdnych zwiedzających skalne miasto.


Ten skraj wzgórza zdobią poza fasadami również rzeźby. Pierwsza z nich przedstawia jednego z głównych Natów.


Główną i największą w całym zespole świątynnym rzeźbą jest ten Biały Słoń. W porównaniu z figurą Nata i ludźmi poniżej słoń ten jest faktycznie gigantyczny...


Biały słoń to nie odrębny gatunek czy podgatunek, ale po prostu wyjątkowy osobnik wśród swoich współbraci. I ma on szczególne znaczenie w dziedzictwie kulturowym Azji, w szczególności w Myanmar. Nic więc dziwnego, że zwierzę to jest pod szczególną ochroną. W 2023 r Myanmar posiadało 10 białych słoni znajdujących się pod opieką Departamentu Leśnictwa Ministerstwa Zasobów Naturalnych i Ochrony Środowiska a Król Tajlandii w 2016 r miał ich 11. W języku tajskim biały słoń nazywa się  chang samkhan co można przetłumaczyć jako "pomyślny słoń" natomiast w birmańskim hsinphyudaw co oznacza "królewski biały słoń"...


Biały słoń pojawia się w panteonie bogów hinduistycznych jako zwierzę, na którym podróżował Indra przeniesiony do Buddyzmu jako Sakra. Słoń ten nazywa się Airāvata, który z zasady ma cztery kły, a często trzy do pięciu głów, był produktem walki bogów z demonami zwanej Ubijaniem Morza Mleka. 
W Buddyzmie jest też historia narodzin Buddy według, której w nocy gdy poczęty został Budda, królowa Maya miała wizję, iż biały słoń o sześciu kłach wszedł w nią przez jej prawy bok. Na podstawie tego snu wróżbici przepowiedzieli, że poczęte dziecko będzie albo Buddą albo też Władcą Wszechświata czyli  chakravarti.
Biały Słoń mógł być znakiem władzy, ale mógł też być jednocześnie nagrodą i przekleństwem. I tak władcy Syjamu obdarowywali mniej wartościowym białym słoniem wysoko postawionego dworzanina, który spiskował przeciwko władcy. Dar, zaszczyt a jednocześnie ogromny koszt utrzymania dla właściciela. Słonia jako zwierzęcia świętego nie można było zatrudniać do pracy i trzeba było mu dogadzać a koszty jego utrzymania doprowadzały obdarowanego do ruiny.  



46 świątyń to ogromny "wysyp" Buddów...





Zapuszczamy się głębiej w wykute w skale alejki i oglądamy kolejne skalne świątynie.




W jednej ze skalnych grot mieści się biuro kuratora obiektu zamknięte solidnymi kratami...




Przed kolejnymi świątyniami stoi wysoki słup, na szczycie zwieńczony niewielką pagodą i postaciami mnicha i Nata, a u podstawy otoczony dość dziwnymi rzeźbami figuralnymi. Niestety nie udało nam się ustalić  jego przeznaczenia ani też znaczenia przedstawionych tam postaci... 



Dlaczego ten niżej ściąga gacie temu wyżej???





A dookoła kolejne wykute w skale wnęki i kolejne posągi Buddy...



W tej części kompleksu kolorowe fasady są niezwykle bogato zdobione i ogromnie żal, że brak jest środków na ich konserwację...



I tu ponownie widać wpływy brytyjskie gdy w kartuszu pojawia się znak herbowy Anglii...










Spacer po tych wykutych w skale chodnikach ma swój urok. Fasady piękne ... byłyby, gdyby o nie zadbać, a tak zżera je porost pleśni. Taki kraj, takie warunki i taka kasa. W końcu junta wojskowa nie na zabytki miała pieniądze...









Po drodze na szczyt wzgórza mijamy złocony pomnik żaby. Żaba uważana jest za symbol powodzenia i szczęścia. Często, szczególnie w Chinach, przedstawia się ją trzymającą w pyszczku monetę. Żaba reprezentuje też metamorfozę, adaptację do zmian od wodnej kijanki do lądowej żaby a w konsekwencji wiązana jest z rozwojem duchowym i doskonaleniem osobowości...


Żaba ma też specjalne znaczenie w Buddyzmie.  Haritamat Jataka podaje, iż Budda urodził się jako żaba. Z kolei w historii "Zielona Żaba Rozsądza Sprawę" Budda przybiera postać zielonej żaby, aby rozstrzygnąć spór. Rybak łapał ryby w rodzaj więcierza a wąż chcąc pożreć ryby wślizgnął się do więcierza,  ryby zaatakowały  węża. I wtedy pojawiła się zielona żaba. Gdy wąż zapytał ją, czy ryby miały rację atakując go  żaba odpowiedziała, że tak, bo wąż wdarł się do ich królestwa. Po tym werdykcie ryby uciekły z więcierza pozostawiając tam węża, który zginął.
 Jest też i żaba - księżniczka. W micie o Żabce Księżniczce z Myanmar mała żabka pomaga księciu w różnych sprawach by wreszcie pomóc mu wstąpić na tron. I wtedy żabka przemienia się w księżniczkę i poślubia księcia...


W kolejnej pięknie zdobionej kaplicy Budda stoi na kwiecie lotosu...


Według miejscowej legendy złota pagoda na szczycie wzgórza zawiera relikwie Buddy. Poniżej pagody skała wyrzeźbiona została na kształt trzech głów słonia co sprawia wrażenie, że pagoda spoczywa na grzbiecie słonia tak, jak podróżował na nim Indra. W konsekwencji miejsce to jest celem pielgrzymek a także corocznego odbywającego się w marcu lub kwietniu festiwalu.




Na szczycie stoi kilka różnej wielkości pagód, w tym replika Złotej Skały...





Jest tu także niewielka świątynia...



A w jej wnętrzu, poza głównym ołtarzem i malowidłami przedstawiającymi sceny z życia Buddy...


... w ścianach znajdują się wnęki - kaplice poświęcone poszczególnym dniom tygodnia.





Na szczycie jest też zaniedbany basen rytualny i kilka innych obiektów.



A nieco niżej, przy świątyni zaczyna się to, co jest najważniejszym powodem przyjazdu w to miejsce - skalne świątynie z  okresu znacznie wcześniejszego. Ale o nich w kolejnym poście...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz